FACEBOOK I TWITTER WŚRÓD POZNAŃSKICH POLITYKÓW
W ramach naszego cyklu artykułów o funkcjonowaniu mediów społecznościowych postanowiliśmy sprawdzić jak korzystają z nich nasi lokalni politycy. Na ile są aktywni, czy uczestniczą w dyskusjach, a może po prostu dodają raz na tydzień post i nie zwracają uwagi na komentarze? Kto nam podpadł, a kogo dobrze oceniliśmy?
Zacznijmy od Facebooka. Oficjalny profil prezydenta Jacka Jaśkowiaka jest prowadzony dobrze. Pojawiają się na nim kilka razy w tygodniu informacje na temat bieżących spraw w mieście. Zdarzają się zdjęcia z wydarzeń, w których prezydent bierze udział, czy linki do ważnych i dotyczących spraw miasta artykułów. Dużą zaletą jest fakt, że w komentarzach pod wpisami prezydent jest aktywny, często doprecyzowując swoje zdanie, czy wchodząc w polemikę z internautami. Było to już widoczne w trakcie kampanii wyborczej. Generalnie – pozytywnie.
Wiceprezydenci - Mariusz Wiśniewski oraz Maciej Wudarski również posiadają publiczne profile. Zarówno u jednego jak i u drugiego pojawiają się systematycznie posty. Jaka jest różnica? O ile wiceprezydent Wiśniewski skupia się przede wszystkim na relacjonowaniu tematów, którymi się zajmuje i informowaniu o ciekawych inicjatywach w mieście, o tyle wiceprezydent Wudarski konto prowadzi bardziej luźniej, dodając chociażby zdjęcia z miejsc, w których aktualnie przebywa. Oba konta, mimo że trochę inaczej prowadzone, można ocenić jak najbardziej pozytywnie.
Wiceprezydent Jakub Jędrzejewski jest zdecydowanie najbardziej aktywny w mediach społecznościowych z grona osób rządzących stolicą Wielkopolski. Nie ma jednak profilu publicznego na FB. Co ciekawe ma ze sobą połączone konta na TT oraz Facebooku, więc w efekcie te same informacje, które pojawią się na TT trafiają jednocześnie na FB.
Odnotujmy, że konta Agnieszki Pachciarz, czwartej wiceprezydent Poznania, zarówno na TT jak i na FB nie odnaleźliśmy.
Czy prowadzenie takich publicznych profili to dobre rozwiązanie? - Na portalach typu FB i TT polityk może umieszczać linki do wywiadów i debat ze swoim udziałem, prezentować swoje poglądy na bieżące sprawy, a także, jak to w przypadku komunikacji przez portale społecznościowe, mniej formalnie komunikować się z wyborcami. Czyli, pokazywać swoją „ludzką twarz” – komentuje Judyta Zajbert, specjalista ds. marketingu internetowego z firmy BlueSky System.
Na Twitterze nasi lokalni politycy są zdecydowanie mniej aktywni. To odróżnia nas chociażby od Warszawy, gdzie ta tendencja jest odwrotna i to Twitter stał się tam głównym i najważniejszym social medium. W poznańskich mediach społecznościowych jest zdecydowanie więcej aktywnych lokalnych dziennikarzy niż polityków. Prym wiodą, mam wrażenie, dziennikarze sportowi, chociaż w ostatnich miesiącach widać co raz większą aktywność również tych, którzy skupiają się na sprawach politycznych, społecznych czy miejskich. A z polityków? Wspomniany już wiceprezydent Jędrzejewski, od czasu do czasu wiceprezydent Wiśniewski, przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Poznaniu Filip Kaczmarek, rady Tomasz Lipiński, czy posłowie Maciej Banaszak i Waldy Dzikowski. Zaskakujący jest profil radnego Lewandowskiego, który ostatni wpis dodał prawie trzy lata temu.
Takich nieaktywnych profili na Facebooku też można kilka znaleźć. Np. Filip Kaczmarek ostatni wpis na publicznym profilu dodał we wrześniu 2014 roku, a radny Boruczkowski prawie trzy miesiące temu. Jak na media społecznościowe – to bardzo dawno.
Jeżeli osoba publiczna nie ma pomysłu na swój kanał, to zdecydowanie nie powinna go prowadzić, ponieważ może jedynie zaszkodzić swojemu wizerunkowi. Podobnie, jeżeli przykładowo polityk jest aktywny w mediach społecznościowych wyłącznie przed i w trakcie wyborów, to także nie zda egzaminu. Nie na tym bowiem polega idea social media – przestrzega Judyta Zajbert z BlueSky System.
Życzymy więc naszym politykom aktywnego korzystania z mediów społecznościowych również w następnych miesiącach.
--------------------------
W poprzednim artykule dotyczącym mediów społecznościowych pisaliśmy o tym jak uporządkować Facebooka.