NOWE OSZUSTWO. STRACILI PRAWIE 85 TYS. ZŁOTYCH
Przestępcy nie odpuszczają! Wciąż szukają swoich ofiar wymyślając coraz to nowsze metody oszustw. Tylko wczoraj mieszkańcy Poznania i powiatu poznańskiego stracili blisko 85 tysięcy złotych. Ostrzegamy, jak nie stracić swoich oszczędności życia i apelujemy o nieprzekazywanie żadnych pieniędzy, kart bankomatowych, czy dostępu do kont bankowych osobom obcym. Pamiętajcie! Policjant nigdy nie dzwoni i nie prosi o pieniądze, a osobę, która przedstawia się za pracownika banku należy koniecznie zweryfikować te informacje!
Oszuści cały czas szukają nowych metod przestępczych lub udoskonalają te, z których już korzystają. Dlatego musimy być bardzo ostrożni i nie działać pod presją czasu. Tylko w ten sposób możemy uchronić swoje oszczędności życia.
Wczoraj do 38-letniej mieszkanki Poznania zadzwonił mężczyzna, który podał się za „policjanta”. Poinformował rozmówczynię, że do sieci wyciekły jej dane dotyczące tożsamości i nieznana osoba próbuje wyłudzić od niej pieniądze. Kontynuował, że w cały proceder mają być zamieszkani również pracownicy banku. Mężczyzna oświadczył, że pieniądze, które ma zgromadzone na koncie są zagrożone. Polecił, jak najszybciej je wypłacić, zanim zrobią to przestępcy i przekazać do policyjnego depozytu. Kobieta działając pod presją czasu, postępowała zgodnie ze wskazówkami przestępcy. Od razu pojechała do banku i zabrała gotówkę, którą następnie na hasło „dzień dobry tu kurier” przekazała wskazanemu przez oszusta mężczyźnie. To jednak nie koniec tej historii. Okazało się, że 38-latka została namówiona przez oszusta również do zaciągnięcia pożyczki w innym oddziale banku. Wierząc, że pomaga policjantom w ustaleniu przestępców, wypłaciła 20 tys. złotych i ponownie przekazała je temu samemu mężczyźnie. Kiedy się zorientowała, że została oszukana, zgłosiła sprawę na Policję.
Kolejne zgłoszenie otrzymali policjanci ze Swarzędza. Tam mieszkaniec tej gminy stracił ponad 33 tysiące złotych. Pamiętajcie!
Jeśli na wyświetlaczu telefonu widzimy, że ktoś do nas dzwoni. Numer wskazuje na infolinię. Odbieramy. Przemiły pan (lub pani) informuje nas, że jest pracownikiem banku, w którym mamy konto. Ostrzega przed planowanym atakiem hakerskim i prosi, żeby przelać pieniądze na wskazany rachunek. Tam oszczędności mają być bezpieczne. Liczy się oczywiście czas, im szybciej tym lepiej. Nie tracąc go, bez zastanowienia stosujemy się do podanych instrukcji i po chwili już możemy odetchnąć z ulgą. Czy na pewno? Nie!
Mężczyzna, który stracił swoje oszczędności był przekonany, że rozmawia z przedstawicielem banku, a jego pieniądze są zagrożone. Postępując zgodnie ze wskazaniami oszustwa przelał je na wskazane przez niego konto bankowe wierząc, że tam będą bezpieczne.
Marta Mróz / Wielkopolska Policja