JAKIE BADANIA I ZABIEGI SĄ WSTRZYMANE A JAKIE NIE?
Mam nadzieję, że ograniczenie zabiegów planowych to okres przejściowy - ocenił szef NFZ Filip Nowak. W poniedziałek na polecenie ministra zdrowia NFZ zalecił ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo.
Aby zapewnić dodatkowe łóżka szpitalne dla pacjentów wymagających pilnego przyjęcia do szpitala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo - wynika z informacji zamieszczonej w poniedziałek wieczorem na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia.
Jednocześnie NFZ wyjaśnia, że ograniczenie nie powinno dotyczyć planowej diagnostyki i leczenia chorób nowotworowych. Dodatkowo - jak wskazał fundusz - przy ograniczeniu lub zawieszeniu udzielania świadczeń należy wziąć pod uwagę przyjęty plan leczenia oraz wysokie prawdopodobieństwo pobytu pacjenta po zabiegu w oddziale anestezjologii i intensywnej terapii.
Zalecenie - jak wymienia NFZ - dotyczy przede wszystkim planowanych pobytów w szpitalach w celu przeprowadzenia diagnostyki, zabiegów diagnostycznych, leczniczych i operacyjnych, w szczególności endoprotezoplastyki dużych stawów, dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa, zabiegów naczyniowych na aorcie brzusznej i piersiowej, pomostowania naczyń wieńcowych, jak również dużych zabiegów torakochirurgicznych, zabiegów wewnątrzczaszkowych, nefrektomii, histerektomii, ale z powodów innych niż onkologiczne.
We wtorek w Radiu Wrocław pełniący obowiązku prezesa NFZ Filip Nowak był pytany, co ze zdrowiem pacjentów, którzy taki zabieg planowy lub inne świadczenie mieli mieć wykonane.
"Niestety, epidemia nie odpuszcza w naszym kraju. Wszyscy obserwujemy, że wzrasta liczba zachorowań, a to się przekłada na łóżka szpitalne i przede wszystkim na zapotrzebowanie na pracę personelu medycznego, który może zaopiekować się pacjentami. Na polecenie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wydaliśmy komunikat, który jest zaleceniem ograniczenia planowych zabiegów. Takich zabiegów, w których faktycznie ta pomoc anestezjologiczna jest potrzebna. To są duże zabiegi, rozległe np. endoprotezoplastyki stawu biodrowego” - mówił Nowak.
Podkreślił, że taka sytuacja miała już miejsce w okresie pandemii w poprzednich miesiącach.
"Mam nadzieję, że to jest okres przejściowy. Warto zaznaczyć, że cały czas zachęcamy pacjentów do diagnostyki ambulatoryjnej. Do innych świadczeń medycznych np. tych związanych z chorobami nowotworowymi. Tutaj nie wstrzymujemy żadnych przyjęć, nie zachęcamy do ograniczenia. Wszystkich państwa zachęcam do dbania o zdrowie, również w tych przypadkach zdrowotnych” - dodał szef NFZ.
Pytany czy szpitale są przygotowane na kolejną fale epidemii Nowak ocenił, że ważna jest „elastyczność w działaniu”.
"Ta +elastyczność w działaniu+ to są słowa, które bardzo dobrze definiują sytuację, w której jesteśmy. Bardzo szybko szpitale potrafią się przekształcić w szpitale, które przyjmują pacjentów zakażonych. Ćwiczyliśmy to już w poprzednich miesiącach i wydaje się, że coraz lepiej przygotowana jest ochrona zdrowia do tego typu działań” - powiedział Nowak.
Dodał, że zarówno NFZ jak i wojewodowie monitorują sytuację i jak trzeba otwierane są „kolejne łóżka w obecnych szpitalach lub szpitale tymczasowe”.
"Jeśli chodzi o regiony to w ostatnim czasie słabo sytuacja wygląda na Mazowszu, w województwie warmińsko-mazurskim. Także w niektórych rejonach na Dolnym Śląsku mocno obłożone są szpitale. Ale staramy się wszyscy reagować na bieżąco. Wierzę, że to będzie skuteczne” - powiedział Nowak.(PAP)