JAK WYGLĄDAJĄ ŚWIĘTA W SZPITALACH?
Święta w Szpitalu Narodowym będą wyglądały tak jak w każdym innym szpitalu. Ich po prostu nie będzie. Będziemy leczyć chorych - mówi w rozmowie z PAP doktor Jacek Nasiłowski, który pracuje w Szpitalu Narodowym od początku jego funkcjonowania. Dodał, że jedyne elementy świąteczne to ustawiona na oddziale choinka oraz wizyta księdza w Wigilię, który odwiedzi chorych.
Szpital Narodowy działa od początku listopada. Według szpitalnych danych, 22 grudnia o godzinie 23.59 przebywało w nim 80 pacjentów (na 112 gotowych łóżek). "W ciągu dwóch dni szpitale 11 razy kontaktowały się z SN. Do hospitalizacji przyjęto 7 osób. Łącznie od początku działalności liczba hospitalizowanych wynosi 259 osób" - poinformowano na stronie szpitala.
Reporterzy PAP kilka dni temu mieli okazję zobaczyć, jak wygląda i funkcjonuje tymczasowy szpital na Stadionie Narodowym.
Placówka podzielona jest na dwie części - strefę czystą i strefę brudną. W pierwszej znajduje się m.in. recepcja, gdzie pracownicy szpitala codziennie pobierają nowe ubranie i klucze do szafki, w której zostawiają swoje ubrania. Jest też przyszpitalna apteka i punkt przygotowywania leków. Pracownicy nie przygotowują leków na oddziale. Dostają gotowe zafoliowane w woreczku z imieniem i nazwiskiem pacjenta oraz numerem jego łóżka. W strefie czystej znajduje się też loża, w której pracownicy mogą odpoczywać oraz sala, w której obywają się odprawy.
Odprawy odbywają się codziennie o godz. 6.30. Po nich w zależności, na której są zmianie, pracownicy udają się albo do loży, gdzie mogą odpocząć, zjeść lub się położyć albo na oddział na poziomie -1. Pracują w systemie zmianowym - 3 godziny na oddziale, 3 godziny na odpoczynek.
Każdy z pracowników wchodzących na oddział musi być odpowiednio ubrany. Wszyscy przed wejściem muszą założyć specjalny kombinezon, ochraniacze na buty, maseczkę, dwie pary rękawiczek, gogle oraz przyłbicę. Aby jeszcze bardziej się zabezpieczyć, pracownicy przyklejają sobie taśmą rękawiczki i ochraniacze na buty do kombinezonu. Dopiero tak ubrani mogą wejść na oddział przez śluzę pomiędzy strefą czystą a brudną.
Po zakończonej zmianie pracownicy przechodzą przez śluzę wyjściową do szatni w strefie brudnej, gdzie się rozbierają. Szatnia ta jest monitorowana. Po zdjęciu kombinezonu, maseczki, ochraniaczy na buty itp., zostając tylko w ubraniu służbowym, pracownicy przechodzą do strefy czystej, gdzie są prysznice oraz czeka na nich nowe ubranie.
"Jestem tutaj od początku. Pracujemy na dwa zespoły. W skład zespołu wchodzą lekarze, pielęgniarki, opiekunowie, ratownicy medyczni" - powiedziała PAP pielęgniarka Daria. "Jeżeli wychodzimy ze strefy brudnej, możemy coś zjeść, mamy też chwilę dla siebie" - dodała.
W części szpitala, w której leżą pacjenci, działa punkt izby przyjęć, w którym pracują: lekarz, ratownik medyczny, pielęgniarka i rejestrator medyczny. Na oddział chorzy transportowani są windą z podziemnego parkingu. W punkcie przyjęć stoją cztery łóżka - w zależności od stanu pacjenta transportowani są na daną część oddziału.
W szpitalu działa OIT - oddział intensywnej terapii. Tu leżą pacjenci z najcięższym stanem. Są zaintubowani, którzy wymagają respiratora.
Jest też pre-oit, czyli oddział pomiędzy OIT-em a zwykłym oddziałem. Na pre-oit leżą pacjenci, którzy są w średnim stanie - wymagającym tlenoterapii, ale bez intubacji.
Na tę chwilę działają sektory A, B, C. Sektor D jest pusty - odgradza część pacjentów z sektora E i F. Na oddziale są dyżurki pielęgniarskie oraz dyżurki lekarskie. Jest też zamontowany monitoring, dzięki któremu przez całą dobę można obserwować pacjentów oraz pracowników.
W szpitalu jest też wydzielone miejsce na salę zabiegową na podstawowe zabiegi chirurgiczne. Jak zaznaczają pracownicy szpitala, do tej pory nie było takiej potrzeby, więc nie jest uruchomiona. Jest też pracownia RTG, tomograf komputerowy. Na oddziale wytyczono też miejsce na dodatkowe izolatorium w przypadku, gdyby został przyjęty pacjent z chorobą zakaźną inną niż covid - m.in. ebolą lub gruźlicą.
Oddział na poziomie -1, który aktualnie działa, jest przygotowany na około 300 pacjentów. Docelowo szpital może pomieścić około 1,2 tys. pacjentów.
Przed Świętami Bożego Narodzenia na oddziale została ustawiona choinka. Jak mówią w rozmowie z PAP pracownicy szpitala, jest ona jedynym świątecznym elementem wystroju. Jest też mała biblioteczka oraz kapliczka dla pacjentów.
"Święta będą wyglądały, tak jak w każdym innym szpitalu. Ich po prostu nie będzie. Będziemy leczyć chorych" - powiedział w rozmowie z PAP doktor Jacek Nasiłowski pracujący w Szpitalu Narodowym od początku jego funkcjonowania. "Na pewno w Wigilię przyjdzie ksiądz, który podejdzie do każdego pacjenta. I to będzie element świąteczny" - wyjawił.
Doktor wskazał również, że tak jak w innych szpitalach, tak i w Szpitalu Narodowym zdarzały się już próby zapalenia papierosa przez pacjentów. "Nie mamy tu samych świętych. Są różni pacjenci i mieliśmy kilka sytuacji, podczas których próbowali zapalić papierosa. Sytuacje te były szybko likwidowane" - zaznaczył, dodając, że do tej pory w szpitalu nie było przypadków wniesienia narkotyków czy alkoholu.
Wśród pacjentów - gdy reporterzy PAP byli w Szpitalu Narodowym - był m.in. 69-letni pan Janusz z Warszawy. "Dokładnie pamiętam - zachorowałem 16 listopada. Dostałem wysokiej temperatury. Mięśnie mnie bardzo bolały. Po paru dniach zaczęło mi braknąć tchu" - opowiadał pan Janusz.
Wskazał, że w końcu zdecydował się na wezwanie pogotowia. "Niestety, czuję się gorzej niż przed szpitalem. Dostałem pocovidowego zapalenia płuc" - powiedział.
Dodał, że przebywa tu od ponad tygodnia i jest bardzo zadowolony z personelu w szpitalu. "Jestem wdzięczny, bo widać, że personel zostawia tutaj serce" - podkreślił pan Janusz.(PAP)
Autor: Bartłomiej Figaj