POZNAŃSCY NAUKOWCY PROSTUJĄ BŁĄD CHIŃSKICH ASTRONOMÓW
Naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prostują pomyłkę chińskich astronomów!
Uznali oni odebrany sygnał promieniowania za rozbłysk gamma pochodzący z eksplozji masywnej, odległej gwiazdy. 4 października w Nature Astronomy ukazała się publikacja autorstwa dr hab. Michała J. Michałowskiego, dr Krzysztofa Kamińskiego, Moniki K. Kamińskiej i prof. Edwina Wnuka: „GN-z11-flash was a signal from a man-made satellite not a gamma-ray burst at redshift 11". W artykule uniwersyteccy astronomowie wskazują, że sygnał pochodził z... członu rosyjskiej rakiety Proton.
Jak mówi o publikacji naukowców z Chin, która ukazała się wcześniej w tym samym czasopiśmie, prof. Michał Michałowski z UAM: - Odkrycie GN-z11-flash implikowało, że rozbłysk wystąpił w jednej z pierwszych galaktyk, które powstały we wszechświecie. Dodatkowo, w tym wypadku mowa była o najdalszej galaktyce, o której istnieniu w ogóle coś wiemy. Mówiąc językiem sportowym, to był rekord rekordów – tłumaczy astronom.
Naukowcy z UAM postanowili sprawdzić, czy coś innego mogło zakłócić obserwacje opisane w publikacji naukowców z Chin. Zaskoczyła ich szybkość znalezienia odpowiedzi - bohaterem zamieszania okazał się czwarty człon rosyjskiej rakiety Proton. Poznańscy astronomowie wyznaczyli pozycję satelity w momencie wystąpienia błysku, okazała się ona zgodna z miejscem i czasem, a następnie, gdy wszystkie dane zostały sprawdzone, przystąpili do pisania własnej publikacji.
(źródło: UAM)
naukowcy z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prostują pomyłkę chińskich astronomów! Uznali oni odebrany sygnał promieniowania za rozbłysk gamma pochodzący z eksplozji masywnej, odległej gwiazdy. 4 października w Nature Astronomy ukazała się publikacja autorstwa dr hab. Michała J. Michałowskiego, dr Krzysztofa Kamińskiego, Moniki K. Kamińskiej i prof. Edwina Wnuka: „GN-z11-flash was a signal from a man-made satellite not a gamma-ray burst at redshift 11". W artykule uniwersyteccy astronomowie wskazują, że sygnał pochodził z... członu rosyjskiej rakiety Proton.
Jak mówi o publikacji naukowców z Chin, która ukazała się wcześniej w tym samym czasopiśmie, prof. Michał Michałowski z UAM: - Odkrycie GN-z11-flash implikowało, że rozbłysk wystąpił w jednej z pierwszych galaktyk, które powstały we wszechświecie. Dodatkowo, w tym wypadku mowa była o najdalszej galaktyce, o której istnieniu w ogóle coś wiemy. Mówiąc językiem sportowym, to był rekord rekordów – tłumaczy astronom.
Naukowcy z UAM postanowili sprawdzić, czy coś innego mogło zakłócić obserwacje opisane w publikacji naukowców z Chin. Zaskoczyła ich szybkość znalezienia odpowiedzi - bohaterem zamieszania okazał się czwarty człon rosyjskiej rakiety Proton. Poznańscy astronomowie wyznaczyli pozycję satelity w momencie wystąpienia błysku, okazała się ona zgodna z miejscem i czasem, a następnie, gdy wszystkie dane zostały sprawdzone, przystąpili do pisania własnej publikacji.