MIASTO OCZEKUJE WYJAŚNIEŃ OD PKP
We wtorek ogromna awaria na poznańskim dworcu uniemożliwiła mieszkańcom regionu dotarcie na czas do pracy i szkoły.
Wtorkowy paraliż na dworcu Poznań Główny dał się we znaki mieszkańcom całego miasta, metropolii poznańskiej oraz turystom. Przez wiele godzin żaden pociąg nie mógł wjechać na perony największego poznańskiego dworca. Składy były opóźnione o kilka godzin, a pasażerowie żalili się na brak jakiejkolwiek informacji. Dziesiątki osób spóźniły się z tego powodu do pracy, nie dojechały do szkół ani na umówione spotkania.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania, w oficjalnym liście do Ireneusza Merchela, prezesa zarządu spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., oczekuje wyjaśnień przyczyn awarii i ściślejszej współpracy z miastem w sytuacji, gdyby takie zakłócenia miały zdarzyć się ponownie.
- Proszę również o informację o tym, jak PKP PLK S.A. ma zamiar lepiej informować pasażerów o niedogodnościach spowodowanych awariami - pisze zastępca prezydenta Poznania. - Przekazanie informacji do Centrum Zarządzania Kryzysowego Poznań po kilku godzinach od momentu zatrzymania komunikacji kolejowej spowodowało zbędne nagromadzenie zdezorientowanych pasażerów w wielu kolejowych węzłach komunikacyjnych. W znaczącej mierze można było tego uniknąć.
Mariusz Wiśniewski prosi też spółkę PKP PLK o zmodyfikowanie procedury alarmowania tak, by umożliwić lepszy przepływ informacji między koleją a miastem. Dzięki temu w przypadku kolejnej awarii poznaniacy mogliby być skuteczniej i sprawniej informowani o utrudnieniach. Szybciej dostaliby też informację o alternatywnych rozwiązaniach komunikacyjnych: czym i skąd mogą sprawnie dojechać do celu.
- Biorąc pod uwagę znaczenie tego typu sytuacji dla funkcjonowania systemu komunikacyjnego miasta Poznania i całej aglomeracji, jak również przyjmując, że nie możemy niestety wykluczyć ich ponownego zaistnienia w przyszłości, chciałbym wskazać na potrzebę wypracowania konkretnych scenariuszy działania - pisze zastępca prezydenta miasta. - Wydaje się bowiem, że obowiązujące aktualnie umowy (...) wystarczające z pewnością w sytuacji zatrzymania jednego pociągu czy zablokowania ruchu na jednej linii, są nieadekwatne wobec całkowitego wyłączenia z ruchu pasażerskiego stacji Poznań Główny.