NIETRZEŹWY, POD WPŁYWEM NARKOTYKÓW I BEZ WYMAGANYCH UPRAWNIEŃ
Na terenie podpoznańskiego Stęszewa doszło do obywatelskiego ujęcia mężczyzny z Ukrainy, który kompletnie pijany i pod wpływem narkotyków prowadził swój pojazd. Dodatkowo posiadane przez niego dokumenty nie uprawniały go do kierowania pojazdami na terenie Polski. Dzięki odpowiedzialnej postawie mieszkańców okolicy oraz szybkiej reakcji policjantów Wydziału Ruchu Drogowego został on wyeliminowany z dalszej jazdy. Grozi mu teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności, orzeczenie przepadku pojazdu lub jego równowartości, a także wysoka grzywna. O jego losie zadecyduje sąd.
W miniony wtorek, tj. 16 lipca br. policjanci poznańskiej drogówki udali się na ul. Narutowicza w Stęszewie, gdzie według zgłoszenia doszło do obywatelskiego ujęcia nietrzeźwego kierującego. Jak ustalili policjanci na miejscu zdarzenia, kierujący pojazdem marki Audi, jechał slalomem, wielokrotnie zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu, w pojeździe przez cały czas włączone były światła awaryjne. Kierujący podczas próby zatrzymania zaczął uciekać, ale jego nieudolne manewry sprawiły, że swoją podróż zakończył w przydrożnym rowie.
Świadkowie tej sytuacji natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy, a jeden z nich podbiegł do samochodu i odebrał kierującemu kluczyki, uniemożliwiając mu tym samym dalszą jazdę.
Od mężczyzny siedzącego za kierownicą osobowego Audi wyczuwalna była silna woń alkoholu. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce sprawdzili jego stan trzeźwości. Badanie potwierdziło, że był kompletnie pijany, miał w organizmie prawie 3 promile alkoholu. Mundurowi przeprowadzili na miejscu także test na obecność narkotyków. 40 – letni obywatel Ukrainy był pod wpływem amfetaminy. Na tym nie koniec. Prawo jazdy, którym posługiwał się zatrzymany mężczyzna nie uprawniało go do kierowania pojazdami na terenie Polski i Unii Europejskiej.
Za to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, orzeczenie przepadku pojazdu lub jego równowartości, a także wysoka grzywna. O jego losie zadecyduje sąd
(źródło: Policja)