PRZEŁOMOWA OPERACJA W POZNANIU
W miejskim szpitalu im. J. Strusia po raz pierwszy w Wielkopolsce wszczepiono pacjentowi nowoczesną bioprotezę zastawki mitralnej. Wykonana częściowo z osierdzia wołu wytrzyma nawet 20 lat. To początek nowego rozdziału w leczeniu chorób serca w Poznaniu.
- To najnowocześniejsza zastawka na rynku, w Polsce dostępna dopiero od dwóch miesięcy - mówi dr hab. med. Paweł Bugajski, kardiochirurg, ordynator Oddziału Kardiochirurgii w szpitalu im. J. Strusia. - Jej trwałość jest dużo większa niż dotychczas wszczepianych protez, wynosi nawet 20 lat, to trzy razy dłużej niż mechaniczne. Zajmuje niewiele miejsca w sercu, pozwala też na ograniczenie leków przeciwkrzepliwych do zaledwie trzech miesięcy po zabiegu. W przypadku zastawek mechanicznych pacjenci muszą przyjmować je przez całe życie. Biozastawka jest też dobrze widoczna w RTG - nawet, gdyby za kilkanaście lat z jakiegoś powodu cała dokumentacja medyczna pacjenta uległa zniszczeniu, to typ i rodzaj zastawki będzie można zobaczyć na zdjęciu. To optymalny wybór dla chorych.
Zastawka mitralna to niewielka, błoniasta przegroda w sercu. Czasem zwana jest również dwudzielną, ponieważ składa się z dwóch płatków, które oddzielają lewą komorę serca od jego lewego przedsionka. Jej głównym zadaniem jest kontrolowanie kierunku, w jaki płynie krew.
Kiedy kurczy się przedsionek serca, zastawka otwiera się, a krew może swobodnie przepłynąć z niego do komory. Gdy jednak następuje skurcz komory, płatki zastawki zamykają się, zachodząc na siebie. Dzięki temu krew nie cofa się do przedsionka, ale dalej płynie w odpowiednim kierunku.
Problem pojawia się w sytuacji, gdy płatki zastawki nie domykają się podczas skurczu komory. Wówczas część krwi, zamiast trafić do aorty, cofa się do przedsionka serca. Jeśli szczelina jest niewielka, pacjent może początkowo nie czuć żadnych dolegliwości, a wada zwykle wykrywana jest przypadkowo, podczas innych badań. Czasem jednak niedomykająca się zastawka może poważnie utrudnić życie: ogranicza zdolność do wysiłku, powoduje duszności, obrzęki, krótki oddech.
Właśnie podczas badań wadę zastawki wykryto u pana Tomasza, pacjenta Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. J. Strusia. Mężczyzna w środę, 3 kwietnia przeszedł zabieg wszczepienia nowoczesnej bioprotezy zastawki mitralnej o przedłużonej trwałości.
Operacja trwała ok. trzech godzin, a przy stole stanął zespół złożony z blisko dziesięciu osób. Podczas zabiegu lekarze musieli "wyłączyć" serce pacjenta na około pół godziny. Jego funkcję przejął aparat krążenia pozaustrojowego - tzw. płucoserce. Gdy ten najważniejszy mięsień był już nieruchomy i opróżniony z krwi, kardiochirurdzy mogli wyciąć znajdującą się w nim zastawkę i - po pomiarach i dobraniu odpowiedniego rozmiaru - wstawić nową.
Więcej na poznan.pl