JAŚKOWIAK SPODZIEWAŁ SIĘ ARESZTOWANIA: “WYDALIŚMY DYSPOZYCJE WSPÓŁPRACOWNIKOM”
Prezydent Poznania był gościem “Faktów po Faktach” w TVN24. Jacek Jaśkowiak mówił m.in. o utracie wiary w organy państwa, o spodziewanym aresztowaniu oraz o tym, czy skorzysta z ochrony.
“Straciłem wiar w organy państwa”
Jacek Jaśkowiak w rozmowie z Grzegorzem Kajdanowiczem, przyznał, że wielokrotnie składał doniesienia dotyczące gróźb wysuwanych pod adresem swoim i swoich zastępców. Prezydent Poznania tłumaczył, że sprawy były umarzane a jako uzasadnienie słyszał m.in., że autora gróźb nie stać na wynajęcie zabójców z Ukrainy.
“To jest ośmieszanie organów państwa. Utraciliśmy wiarę w działanie organów państwa” - tłumaczył Jaśkowiak.
“Spodziewaliśmy się aresztowania”
Prezydent Poznania wspominał również swoją rozmowę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Stojąc w kolejce do Bazyliki Mariackiej w Gdańsku przez pogrzebem Pawła Adamowicza, dr Adam Bodnar zapytał Jaśkowiaka co czu, gdy dowiedział się o zamachu podczas finału WOŚP? “Ja mu wtedy opowiedziałem o rozmowie z prezydentem Adamowiczem, że my się spodziewaliśmy aresztowania. Wydaliśmy swoim współpracownikom dyspozycje, co mają powiedzieć w momencie, gdy służby wejdą w towarzystwie telewizji publicznej i pokażą spektakl jak zatrzymują prezydenta jednego miasta”- mówił prezydent Poznania na antenie TVN24.
Co z ochroną?
Jacek Jaśkowiak był również pytany o to, czy skorzysta z ochrony. “Moja praca wymaga bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami. By jeździć tramwajem czy rowerem, by rozmawiać z mieszkańcami, ja nie mogę jak poseł Kaczyński chować się za ochroniarzami w jakiejś limuzynie” - powiedział Jaśkowiak.
Zaznaczył jednocześnie, że jeśli policja wskaże mu na konieczność korekty pewnych zachowań, to ja przeanalizuje. “Zdaję sobie sprawę z tego, że mogą być naśladowcy Stefana W.”- dodał prezydent Poznania.
(źródło: TVN24)