WAŁĘSA: „TEJ WŁADZY NIE WOLNO SZANOWAĆ. BĘDĘ WALCZYŁ”
Nie milką echa dotyczące sporu wokół Sadu Najwyższego. Lech Wałęsa za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował, że w przypadku ataku władzy na Sąd Najwyższy, przyjedzie do Warszawy by wspierać sędziów. Były prezydent dodał, że jeśli na drodze stanie mu policja, to będzie się bronił.
"Wybraną władzę należy szanować. Tą władzę nie wolno szanować. Ta władza łamie konstytucję, niszczy dorobek i dobre imię Polski. Ja mówię zdecydowane już dość. Jeśli podniosą łapę na Sąd Najwyższy to jadę do Warszawy 4 lipca, by głównego sprawcę odsunąć od możliwości zniszczenia podstawowego strażnika Demokracji, jakim jest Sąd Najwyższy. Będę chciał zrobić to pokojowo, ale jeśli ktokolwiek w tym policja stanie mi na przeszkodzie, będę walczył i bronił się. Przypominam, że mam broń i pozwolenie do obrony osobistej. Policja nie może wykonywać rozkazów w obronie łamiących konstytucji. LW" - napisał w niedzielę na swoim profilu facebookowym były prezydent RP Lech Wałęsa. (pisownia oryginalna)
W sobotę Wałęsa napisał, że staje na czele- i tutaj cytat- „fizycznego odsunięcia głównego sprawcy wszystkich nieszczęść”.
Zgodnie z nową ustawą o Sądzie Najwyższym, 3 lipca, w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia, w tym m.in. prof. Małgorzata Gesrsorf.
W czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem SN do 30 kwietnia 2020 r.
Część sędziów zapewnia, że 4 lipca przyjdzie do pracy.