PREMIER BRONI EUROPOSŁA Z WIELKOPOLSKI
- Ryszard Czarnecki oczywiście nie powinien tracić swojego stanowiska - mówił dzisiaj premier Mateusz Morawiecki. Przewodniczący frakcji PE wystosowali list, w którym domagają się odwołania wiceszefa PE. Szef europarlamentu Antonio Tajani, jak poinformowała PAP rzeczniczka PE Marjory Van Den Broeke, będzie rozmawiał w czwartek w Strasburgu z liderami grup politycznych PE na temat ich listu
Podczas wizyty w Fabryce Proszków Mlecznych Grupy Mlekovita premier Mateusz Morawiecki wstawił się za krytykowanym przez eurodeputowanych Ryszardem Czarneckim z PiS. Co do wypowiedzi , czasami padają słowa trochę ostrzejsze, czasami mniej. Ja uważam, że pan przewodniczący Czarnecki oczywiście nie powinien tracić swojego stanowiska - powiedział prezes rady ministrów.
W całej sprawie chodzi o słowa wiceszefa Parlamentu Europejskiego, które padły w rozmowie z portalem niezalezna.pl - Podczas II wojny światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein i niestety wpisuje się ona w pewną tradycję. Miejmy nadzieję, że wyborcy to zapamiętają i przy okazji wyborów wystawią jej rachunek.
Słowa Czarneckiego odnosiły się do wystąpienia europosłanki PO w dokumencie niemieckiej telewizji, w którym wyraziła ona swoją opinię na temat obecnej sytuacji w Polsce. Przewodniczący frakcji PE wystosowali list, w którym domagają się odwołania wiceszefa PE. Szef europarlamentu Antonio Tajani, jak poinformowała PAP rzeczniczka PE Marjory Van Den Broeke, będzie rozmawiał w czwartek w Strasburgu z liderami grup politycznych PE na temat ich listu