CO Z ULICĄ 23 LUTEGO? CZĘŚĆ RADNYCH NIE CHCE ZMIANY NAZWY!
Warto, żeby Rada Miasta Poznania przeprowadziła merytoryczną dyskusję o ulicy 23 Lutego i podjęła decyzję w sprawie skargi do sądu administracyjnego na zarządzenie Wojewody - napisał na FB radny Łukasz Mikuła. Do sprawy odnieśli się również politycy opozycji.
Jak tłumaczy radny Mikuła - Z dzisiejszej perspektywy wycofanie tematu z sesji budżetowej ma swój sens. Okres świąteczno-noworoczny pozwolił nam na szczegółową analizę zapisów ustawy oraz treści zarządzenia (przede wszystkim uzasadnienia), odświeżenie w pamięci historii bitwy o Poznań w 1945 r., zasięgnięcie opinii rady osiedla (16:0 za utrzymaniem nazwy), a przede wszystkim przeprowadzenie rozmów z Poznaniakami, szczególnie ze Starego Miasta.
Poniżej treść pisma wystosowana do przewodniczącego Rady Miasta Poznania.
Wniosek skomentowała również opozycja m.in. na FB poseł Szymon Szynkowski vel Sęk. -
Po ciężkich staraniach udało im się zebrać 10 podpisów by zwołać sesję nadzwyczajną aby przegłosować projekt... który wycofali z porządku obrad sesji budżetowej bo nie chciało im się obradować w nocy.
Przy okazji dzięki udostępnionej kopii wniosku poznajemy kulisy dramatycznej walki prowadzącej do tego sukcesu z dwoma zwrotami akcji w finale.
Wiemy więc, że kiedy po wielu godzinach i dniach walki o kolejne podpisy swoich kolegów radnych z klubu wydaje się, że wymagane podpisy udało się zebrać radny Andrzej Rataj (notariusz i doktor prawa)... "wstrzymuje podpis" (!!!) :) :) :). Następuje kryzys, wielogodzinne negocjacje. Koledzy doktora Rataja jego żart prawny traktują śmiertelnie poważnie. W końcu opór zostaje przełamany. Doktor Rataj wstrzymuje wstrzymanie się z podpisem, a więc ponownie się podpisuje, a doktor radny Mikuła ten świeżutki noworoczny sukces obwieszcza światu. Tłumy wiwatują z wdzięczności jak ciężko i merytorycznie pracują dla miasta radni PO. - podsumował poseł.