FRANCISZEK STERCZEWSKI: NAWET JEŚLI POLITYCY ZAWŁASZCZĄ SĄDY, MEDIA, WYBORY TO NIE ZMIENIĄ W NAS NICZEGO
Mocny głównego organizatora "Łańcuchu Światła" w Poznaniu. - Żaden Prezes, Minister, czy Prezydent, ani razem wzięci, nie mają takiej władzy by odebrać mi zarówno polskich i europejskich korzeni, ani miłości do bliźniego, ani tożsamości opartej na wolności, równości i braterstwie. You shall not pass! - pisze Franciszek Sterczewski.
Po podpisaniu przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o KRS i Sądzie Najwyższym (pisaliśmy o tym tutaj: https://www.miastopoznaj.pl/polityka/6640-pilne-prezydent-podpisal-ustawe-o-krs-i-sadzie-najwyzszym) emocjonujący wpis w mediach społecznościowych umieścił Franciszek Sterczewski:
"No i stało się.
Prezydent Andrzej Duda zdecydował się złożyć podpis pod ustawami o KRS i SN, tym samym przechodząc do historii jako pierwszy Prezydent w III RP łamiący Konstytucje, której z Bogiem na ustach przysięgał bronić.
Być może wbrew logice, ale do ostatniego momentu naprawdę, wierzyłem i liczyłem na niego i miałem nadzieję że jest w stanie być kimś więcej niż zwykłym notariuszem, aktorem z rolą napisaną przez Prezesa. No cóż jest jak jest. Szkoda.
Niebywałe jest to jak PAD się tłumaczy, że "teraz będzie bardziej demokratycznie", i że "przecież sędziowie mają być posłuszni".
Spoko. Być może będą.
Czy teraz zwykły obywatel będzie miał szansę na lepsze traktowanie w sądzie, tak jak to obiecała kampania Sprawiedliwe Sądy?
Czy kierowca przysłowiowego Seicento po starciu z kolumną rządową ma szansę na sprawiedliwy proces?
Czy sędziowie z nadania PiS-u będą mądrzejsi, bardziej moralni i etyczni tak jak to obiecał Zbigniew Ziobro?
Czy wybory kontrolowane przez jedną partię będą bardziej obywatelskie?
No ... nie sądzę ...
No fajnie to sobie na tym Żoliborzu wymyśliliście.
Nie pierwszy raz w historii komuś wydaje się, że można Polaków butem przycisnąć, że będą poddani odgórnej sile. Przez jakiś czas pewnie znów tak będzie. Być może wielu się ugnie. Ze strachu. Z głupoty. Z konieczności. Z wygody.
Być może, ale - do czasu.
Jest coś jeszcze.
[ uwaga będzie patos - no ale siła wyższa i taka to chwila ]
To my. Ludzie urodzeni i wychowani w wolnej Polsce, uczeni i pracujący w Europie i na świecie, my mówiący w wielu językach i myślący o sobie zarówno jako o Polakach jak i Europejczykach. My Naród. Normalnie - We the People.
Być może z Żoliborza wyglądamy na mordy zdradzieckie, ale nawet jeśli w TVP nas wymażą jak serduszko WOŚP-u, nawet jeśli politycy zawłaszczą sądy, media, wybory, nawet jeśli spowodują emigrację niektórych z nas, nawet jeśli ocenzurują teatry, gazety i internet, lub będą nas bić jak psy, to tylko wkurwią nas, obsmarują, zranią, ale nie zmienią w nas niczego.
Żaden Prezes, Minister, czy Prezydent, ani razem wzięci, nie mają takiej władzy by odebrać mi zarówno polskich i europejskich korzeni, ani miłości do bliźniego, ani tożsamości opartej na wolności, równości i braterstwie. You shall not pass!
Kochani pamiętamy: każdy system się kiedyś zawiesza.
Każda Gwiazda Śmierci ma jakiś błąd w konstrukcji.
Każda władza - nawet absolutna - się kiedyś kończy.
Jesteśmy świadkami zmiany ustroju Rzeczypospolitej, ale nie dajmy się omamić że to PRL-bis. Owszem podobieństwa będą, ale to będzie zupełnie inny system. Z pewnością bardziej autorytarny niż dotychczas, ale wciąż nie dyktatura. Śrubę można przykręcać na wiele sposobów. Tak czy siak to nie koniec świata. Jutro też wstanie słońce, a my będziemy żyć dalej. A zatem jak żyć w IV RP?
Póki mamy siły, czas, czy środki ... organizujmy się!"
Cały wpis jest dostępny tutaj: https://web.facebook.com/franciszek.sterczewski/posts/10215558975833830