M.GLIŃSKI: FESTIWAL MALTA MOŻE ZAGRAŻAĆ PODSTAWOWYM ZASADOM ŻYCIA SPOŁECZNEGO
Wkrótce rusza Festiwal Malta. Tymczasem decyzję podtrzymującą brak dofinansowania do tegorocznej edycji wydał minister Piotr Gliński. Skomentował to dyrektor festiwalu Michał Merczyński.
Poniżej oświadczenie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego
Festiwal Malta w Poznaniu odbywa się od 1991 roku i jest ważnym międzynarodowym wydarzeniem kulturalnym. Jako minister kultury, a także uczestnik alternatywnego ruchu teatralnego lat 70-tych, pamiętający przedstawienia zespołów Jerzego Grotowskiego, Petera Schumanna czy Petera Brooka, w pełni popieram wydarzenia artystyczne takie jak Festiwal Malta. Dlatego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego udzieliło Festiwalowi Malta wsparcia na podstawie wniosku złożonego w 2015 r. na 3 lata, czyli w tzw. trybie wieloletnim, często stosowanym wobec imprez cyklicznych. We wniosku Fundacji Malta zapewniano, że jest to „inkluzywne wydarzenie społeczno-artystyczne, włączające odbiorcę w dialog i działanie, otwierające go na doświadczenie sztuki”. Tymczasem dokonania i wypowiedzi Olivera Frljića, kuratora tegorocznej edycji, mające miejsce już po zawarciu umowy, stoją w jaskrawej sprzeczności z takim założeniem. Reżyser publicznie deklaruje, iż: „sztuka powinna zawsze przekraczać normy społeczne” oraz: „interesuje mnie bunt tej wspólnoty” (wywiad dla „Gazety Wyborczej” z 24 lutego 2017 r.), zaś swoimi działaniami wywołuje głębokie konflikty i falę protestów społecznych – począwszy od niedoszłej premiery „Nie-Boskiej komedii” w Starym Teatrze (jeszcze w roku 2013), poprzez „Naszą przemoc, waszą przemoc” na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy we wrześniu 2016 r., aż po „Klątwę” w warszawskim Teatrze Powszechnym w 2017 r.
Zagrożenie dla współżycia społecznego
Frljić więc nie „otwiera odbiorcy na doświadczenie sztuki”, a przeciwnie: zraża dużą część społeczeństwa do instytucji teatru. Tym samym udział Olivera FrIjića w Festiwalu Malta budzi obawy o przebieg tego wydarzenia zgodny z założeniem przedstawionym we wniosku fundacji. Ponadto w mojej ocenie, w kontekście przytoczonych powyżej faktów, wydarzenie, na którego realny kształt ma wpływ Oliver Frljić, zagrażać może również podstawowym zasadom współżycia społecznego, których obrona w wymiarze kulturowym jest m.in. powinnością ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Spektakl teatralny może i powinien stawiać trudne pytania, prowokować do refleksji i dialogu, jednak w żadnym wypadku nie powinien funkcjonować jako detonator społecznego konfliktu, jak „dzieła” Frljića.
Wsparcie w przyszłości
W związku z powyższym, odwołując się do deklaracji sformułowanych we wniosku Fundacji Malta, uznałem, iż Festiwal pod kuratelą Oliviera Frljića nie gwarantuje „włączenia odbiorcy w dialog” i „otwarcia go na doświadczenie sztuki”, ale może raczej konfliktować znaczną część publiczności z teatrem i zniechęcić do udziału w tym wydarzeniu. Tym samym – w mojej opinii - wnioskodawca naruszył warunki umowy zawartej z MKiDN w oparciu o rzeczony wniosek. Z powyższych względów odmówiłem finansowania przez MKiDN tegorocznej edycji „Malta Festiwal Poznań 2017”.
Jednocześnie deklaruję gotowość do dokonania zmian harmonogramowych w finansowaniu imprezy i przyznania wskazanych środków w latach przyszłych, pod warunkiem przestrzegania umowy oraz braku zagrożeń dla norm społecznych, kulturowych i obyczajowych.
Oświadczenie dyrektora Malta Festival Poznań Michała Merczyńskiego
Panie Premierze,
Po raz kolejny przywołajmy fakty. Nazwiska obu kuratorów 27. edycji Malta Festival Poznań – Olivera Frljica oraz Gorana Injaca a także szczegóły przygotowanego przez nich programu zostały zawarte we wniosku dotacyjnym złożonym przez Fundację Malta w listopadzie 2015 r. na podstawie którego w marcu 2016 r. zatwierdził Pan decyzję o przyznaniu dotacji dla Festiwalu w latach 2016-2018. Kierowane przez Pana Ministerstwo posiadało więc całkowitą wiedzę o roli i zakresie współpracy Malty z Oliverem Frljicem co najmniej od marca 2016 r., tzn. trzy lata po niedoszłej premierze „Nie-Boskiej komedii” w Starym Teatrze w Krakowie.
Coś dla każdego
W swoim oświadczeniu przywołuje Pan sformułowanie użyte we wniosku, że Malta to „inkluzywne wydarzenie społeczno-artystyczne, włączające odbiorcę w dialog i działanie, otwierające go na doświadczenie sztuki”. Niech wyjaśnieniem co oznacza to zdanie w aksjologii Festiwalu będzie wybór kilku z kilkudziesięciu bezpłatnych, otwartych dla wszystkich grup wiekowych, wyznaniowych i etnicznych wydarzeń Malty: projekcje filmowe; monodramy Danuty Stenki, Jana Peszka czy Mariusza Bonaszewskiego; warsztaty dla młodych dziennikarzy, animatorów i nauczycieli; spektakl z udziałem młodych czeczeńskich aktorów; warsztaty kulinarne z sąsiadami; interwencje artystyczne w miejskich pustostanach; silent disco; forum z udziałem filozofów, socjologów i ludzi kultury. Również Idiom Platforma Bałkany składa się z wydarzeń skierowanych do otwartej i wymagającej publiczności zainteresowanej m.in. awangardowym filmem jugosłowiańskim lat. 70., sztuką konceptualną epoki późnego kapitalizmu, nowoczesnymi metodami badawczymi „teorii krytycznej”, teatrem i tańcem tworzonymi w krajach tego regionu czy twórczością grupy Laibach.
Odwołuje się Pan do legend światowego teatru – Grotowskiego, Brooka, Schumanna – a zaraz potem pisze, że Oliver Frljić „swoimi działaniami wywołuje głębokie konflikty”. Czy sądzi Pan, że twórcy Ci uciekali od nich i kierowali się „brakiem zagrożeń dla norm społecznych, kulturowych i obyczajowych”, do których przestrzegania wzywa Pan w konkluzji swojego oświadczenia? Zapewne, jako uczestnik alternatywnego ruchu teatralnego l. 70., musi być Pan świadomy, że Grotowski, Brook, Schumann, i wielu innych, dziś uznawanych za klasyków (chociażby Tadeusz Kantor) wyznaczając nowe punkty styku teatru z rzeczywistością proponowali często odrzucaną i wyklinaną przez ich współczesnych estetykę. Na każdego z nich wpłynęła myśl postaci, bez której niemożliwe jest wyobrażenie sobie historii kultury XX w. Antoine Artaud przed blisko 80 laty pisał: „Działanie teatru, jak działanie dżumy, jest wysoce dobroczynne, gdyż sprawiając, że ludzie widzą się takimi, jacy są, obnaża kłamstwo, gnuśność, małość, świętoszkowatość, strząsa duszny bezwład materii, która zalewa nawet najoczywistsze spostrzeżenia zmysłów; objawiając zaś społecznościom ich ciemną potęgę, ukrytą siłę, zachęca je, by przybrały wobec losu wyższą, bohaterską postawę, której inaczej nigdy nie osiągnęły.”
Maltę tworzą ludzie
Uznał Pan, że Festiwal pod kuratelą Oliviera Frljica nie gwarantuje <<włączenia odbiorcy w dialog>> i <<otwarcia go na doświadczenie sztuki>>, ale może raczej konfliktować znaczną część publiczności z teatrem i zniechęcić do udziału w tym wydarzeniu.” Proszę nie projektować swojej wizji teatru na Maltę. Od lat, właśnie ze względu na jej wielodyscyplinarne i pluralistyczne mierzenie się ze skomplikowaniem współczesności, cieszy się ona zaufaniem twórców i widzów. To ludzie, którzy nie chcą zapomnieć o mocy, często wywrotowej, jaką może mieć teatr i są otwarci na dialog realnie. W tej rozmowie chodzi bowiem o szczerość lub – jak powiedziałby Artaud – o „bezkompromisowość dążenia”. Nie wszyscy muszą ją podzielać, ale – w kraju demokratycznym, jakim jest Polska – każdy ma prawo zadecydować z jaką sztuką chce się konfrontować i wyrażać na jej temat swój własny sąd. Każdy ma także podstawy oczekiwać od przedstawiciela Państwa respektowania tego prawa.
Zapraszam Pana do Poznania. Doświadczenie, zwłaszcza w sztukach performatywnych, jest najlepszym źródłem wiedzy i rewizji własnych przedsądów.
*śródtytuły pochodzą od redakcji