SKARGA NARODOWCÓW NA PREZYDENTA POZNANIA. ZDANIEM RADNYCH JACEK JAŚKOWIAK NIE PRZEKROCZYŁ SWOICH KOMPETENCJI
Na ostatnim posiedzeniu komisji rewizyjnej radni zajmowali się między innymi rozpatrzeniem skargi narodowców na prezydenta Poznania. Zdaniem skarżących prezydent przekroczył swoje kompetencje i dyskryminował organizatorów turnieju sportowego „First to fight” ze względu na poglądy polityczne. Członkowie komisji obecni na spotkaniu, nie uznali skargi za zasadną.
Narodowcy w marcu chcieli zorganizować turniej sztuk walki w klubie sportowym KKS, dotowanym przez miasto. Wówczas prezydent Jacek Jaśkowiak uznał, że podczas imprezy będą propagowane treści faszystowskie i zapowiedział, iż obetnie klubowi dotacje, w wyniku czego środowisko narodowców musiało szukać innej lokalizacji.
„Ta decyzja będzie miała wpływ nie tylko na nas, ale na wszystkie kolejne tego typu spawy. Może ugodzić w kogoś innego, kto nie zgadza się z prezydentem”
- Miasto w postaci pana prezydenta, wielokrotnie powtarzało, że w przypadku odbycia się takiego turnieju, dotacje nie zostaną przyznane. Takie informacje pojawiły się w komunikacie biura prasowego zamieszczonego na oficjalnej stronie miasta. Z tego co mówi pan z wydziału sportu, kryterium przyznania lub nieprzyznania dotacji nie mogą być poglądy polityczne i to dotyczy różnych środowisk – podkreślają narodowcy. - Ta decyzja będzie miała wpływ nie tylko na nas, ale na wszystkie kolejne tego typu spawy. Może ugodzić w kogoś innego, kto nie zgadza się z prezydentem. Prosiłbym państwa o to, abyście podjęli taką decyzję, która powinna być w schemacie ogólnym, nie patrząc na poglądy – mówił przed głosowaniem przedstawiciel środowiska narodowców.
Komisja jednak skargę odrzuciła. W głosowaniu brało udział pięciu radnych, z czego większość miała Platforma Obywatelska i Zjednoczona Lewica. Opinią zajmie się teraz rada miasta.
- Prezydent wielokrotnie w przestrzeni publicznej, również na stronie miasta, wypowiadał się, że tego typu organizacje nie będą otrzymywały dotacji. Formułowanie takich zdań jest formą nacisku – podkreśla wiceprzewodniczący komisji rewizyjnej Jan Sulanowski (PiS). - Skarga jest zasadna z trzech powodów. Po pierwsze prezydent naruszył interes skarżącego, gdyż na skutek jego działań klub KKS zerwał umowę najmu z organizatorem imprezy. W związku z tym musiała zostać zmieniona jej data i miejsce, a skarżący poniósł dodatkowe koszty. Ponadto prezydent dopuścił się naruszenia praworządności poprzez podjęcie działań, które wykraczały poza jego kompetencje, bo publiczne grożenie nieprzyznaniem dotacji należy traktować jako ingerowanie w procedurę. Można też powiedzieć, że nieuzasadnione nasłanie kontroli, która odbyła się w związku ze zdarzeniem była takim instytucjonalnym mobbingiem – stwierdza. - Prezydent dopuścił się naruszenia praworządności, również przez naruszanie wolności obywatelskich i stosowanie dyskryminacji ze względu na poglądy. Uważa on, że osoby o poglądach nacjonalistycznych nie mogą być trenerami, ani należeć do kadry instruktorskiej – dodaje radny.
M. Dudzic-Biskupska: „Gdyby nie nacjonalizm, nie byłoby II wojny światowej”
- Nacjonalizm nie jest ideologią zakazaną. Gdyby nawet założyć, że jest, to byłaby mowa o propagowaniu, a nie powielaniu – podkreśla Sulanowski. - Z definicji wiemy, że nacjonalizm jest postawą społeczno-polityczną uznającą naród za najwyższe dobro i za najwyższego suwerena państwa – przytacza.
Z tym nie zgodziła się Małgorzata Dudzic-Biskupska (PO). - Gdyby nie nacjonalizm, nie byłoby II wojny światowej - zaznaczyła, dodając, iż popiera dyskryminację ze względu na głoszenie takich poglądów. - Powinny być one prawnie zakazane – przekonuje.
Po spotkaniu, przedstawiciel narodowców powiedział nam, iż w gronie działu prawnego zostanie rozpatrzona możliwość założenia sprawy administracyjnej radnej, która w ich ocenie, wprost nawoływała do dyskryminacji nacjonalistów. - Jeżeli są przesłanki, aby uznać to niejako jako czyn zabroniony, to wtedy założymy sprawę. Rozpatrzymy również możliwość założenia identycznej sprawy z identycznego tytułu panu prezydentowi. Wszystko to jednak jest pod znakiem zapytania, bo musimy skonsultować się ze swoimi prawnikami – informuje.