SAMORZĄDOWCY Z POZNANIA O ZAPOWIEDZIANYCH ZMIANACH W POLSKIM SZKOLNICTWIE
Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło projekt i założenia dotyczące reformy polskiego szkolnictwa. Jak podała minister Anna Zalewska, mają powrócić czteroletnie licea i ośmioletnie szkoły podstawowe. Nauczanie początkowe natomiast miałoby trwać od klas: I – IV. O zdanie zapytaliśmy poznańskich samorządowców.
Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Miasta Poznania: Przede wszystkim chcemy poczekać na ostateczny kształt tej reformy, bo na razie został przedstawiony projekt i założenia. Jak już pojawią się konkretne informacje, to będziemy musieli się do tego wszystkiego odnieść. Z pewnością wsłuchując się w głosy środowisk oświatowych, odczytuję niepokój dlatego, że jest to daleko idąca rewolucja. Oczywiście zawsze można coś zmieniać, to nie jest tak, że coś jest dane raz na zawsze. Nie wszystko było doskonałe i Ministerstwo ma prawo proponować pewne zmiany, ale być może powinny być to działania bardziej rozłożone w czasie. Jest wiele niepokoju w związku z tym jak to będzie wyglądało, jeżeli chodzi o kumulowanie pewnych roczników, kwestii braku budynków czy miejsc pracy. To są koszty, które poniesie samorząd. Chciałbym jednak poczekać z komentarzem do ostatecznego przedstawienia tego projektu i jego wszystkich elementów. Czekamy i liczymy na pewną refleksję oraz wsłuchiwanie się w głos środowiska samorządowego, a przede wszystkim oświatowego.
Katarzyna Kretkowska, radna Miasta Poznania (Zjednoczona Lewica): Uważam, że jest to błędna decyzja. Na jakość oświaty wpływa bardzo wiele czynników, w każdej reformie efekty są widoczne po wielu latach. Dlaczego w ogóle wprowadzono gimnazja? Powodem było to, że ośmioletnie szkoły podstawowe doświadczały wielu problemów związanych z kwestiami wychowawczymi, które rzutowały na prowadzenie zajęć dydaktycznych, co też odbijało się negatywnie na młodszych uczniach. Kolejną sprawą była chęć wydłużenia powszechnej edukacji ogólnej przed podjęciem decyzji o pójściu do szkoły średniej, zawodowej czy innej. Powrót do ośmioletniej szkoły podstawowej powoduje, że tracą na tym te niższe roczniki. Samo pozostawienie trzynastolatków czy czternastolatków w szkołach podstawowych nie spowoduje, że te dzieciaki przestaną mieć różnego typu problemy; przestaną nudzić się w szkole czy nie zechcą spróbować narkotyków. Mnie osobiście bardziej przekonałaby dobrze przeprowadzona diagnoza, dlaczego gimnazja nie do końca spełniły swoje zadanie. Moim zdaniem jest to pochopna decyzja. Samorządy włożyły moc wysiłku organizacyjnego i finansowego w budowę szkół i to wszystko jest marnotrawione. Uważam, iż należałoby bliżej przyjrzeć się programom szkolnym i źle zreformowanym lub niezreformowanym programom szkół licealnych.
Bartosz Zawieja, radny Miasta Poznania (Platforma Obywatelska): Nie znam szczegółów, ale domyślam się, że wokół tego tematu jest bardzo dużo zamieszania. Mówiąc w skrócie, to powrót do PRL-u. To proces wieloletni, który spowoduje całkowitą rewolucję w systemie oświaty, a co za tym idzie – wiele trudnych decyzji. To nie tylko gimnazja, bo pamiętajmy, że cała reforma w późniejszych latach dotrze do innych typów szkół. Jest to dla mnie decyzja całkowicie niezrozumiała, która cofa nas – tak jak powiedziałem wcześniej – do PRL-u.
O pomyśle dotyczącym powrotu do systemu ośmioklasowych podstawówek pisaliśmy wcześniej w artykule: Likwidacja gimnazjum dobrym czy złym pomysłem? Wówczas o zdanie zapytaliśmy między innymi radnych - absolwentów gimnazjum:
Klaudia Strzelecka (Prawo i Sprawiedliwość): System, w którym uczniowie spędzają więcej czasu w jednej szkole jest lepszym rozwiązaniem. Uczniowie mają czas zaaklimatyzować się i mają czas na rzeczową naukę. Oczywiście, że koszty reformy będą, jak przy każdej reformie, ale nie znamy jeszcze ich wielkości, więc trudno dywagować w tym momencie na ten temat. Piętnaście lat temu przy tworzeniu gimnazjów, też były koszty.
Tomasz Wierzbicki (Prawo do Miasta): W mojej ocenie obowiązujący system edukacji jest prawidłowy, a potwierdzają to międzynarodowe badania – informuje. - Sam też bardzo pozytywnie wspominam gimnazjum i nie uważam, aby te szkoły były siedliskami zła czy patologii, jak niektórzy mówią. Jeżeli są problemy, to trzeba się im przyjrzeć i próbować rozwiązać, ale jeśli zlikwidujemy gimnazja, to problemy przeniosą się do szkół podstawowych, co odbije się na najmłodszych uczniach.
Mateusz Rozmiarek (Prawo i Sprawiedliwość): Likwidacja gimnazjów i powrót do starego systemu nauczania jest pomysłem bardzo sensownym i cieszę się, że ma zostać w niedalekiej przyszłości wdrożony, przede wszystkim z punktu widzenia efektywnego przekazywania wiedzy. Praktycznie każdy absolwent gimnazjum może potwierdzić, że na lekcjach historii nie realizowano okresu po II Wojnie Światowej, a na języku polskim nie analizowano i interpretowano literatury najnowszej. Dlaczego? Ponieważ typowy, 3-letni okres nauczania nie był w stanie spiąć całości materiału programowo realizowanego na poszczególnych przedmiotach.
Cały artykuł dostępny jest TUTAJ.
Zapraszamy Was także do słuchania audycji Z Dachu Poznania w Good Time Radio dzisiaj od godziny 20.00. Jednym z tematów będzie właśnie projekt reformy szkolnictwa zaproponowany przez PiS. Z Wojciechem Miśko z Wielkopolskiej Solidarności Nauczycieli rozmawiać będzie red. Sebastian Borkowski.