POZNAŃ PRZECIW RASIZMOWI
Jesteśmy tutaj żeby pokazać, że są ludzie, którym nie podoba się to co się stało przedwczoraj. Są w Poznaniu osoby, które są otwarte na innych. Sprzeciwiamy się tej fali rasizmu i ksenofobii, która zbiera się niestety w tym roku - mówił podczas piątkowej manifestacji jeden z kilkuset jej uczestników.
"Widzisz reaguj", "Osoby z LGBT witają uchodźców", "Say no to rasizm", "Widzisz reaguj", "Nie poznaje Poznania" - to tylko niektóre przykłady napisów widoczne piątkowego popołudnia podczas manifestacji przy ul. Półwiejskiej. Jak pisali organizatorzy, czyli Partia Razem, "Na reprezentacyjnej ulicy Poznania, pod centrum handlowym, w biały dzień, trzyosobowa grupka na oczach innych przechodniów wyłowiła spośród nich jednego: miał inny kolor skóry. Za inny kolor skóry został publicznie zwyzywany a następnie dotkliwie pobity. Napastnicy nie bali się kamer monitoringu, czy patrolu policji. Nie bali się grożących im konsekwencji karnych popełnionego przestępstwa. Przede wszystkim jednak nie bali się nas, mieszkanek i mieszkańców Poznania. Utwierdzani w nienawiści przez przedstawicieli skrajnie prawicowych ugrupowań, ale także przez ksenofobiczną nagonkę na uchodźców i migrantów, w której wziął udział prezes i aparat PiS-u obejmującego rządy, rasiści mieli błędne przeświadczenie o społecznym przyzwoleniu na rasistowską przemoc."
Na manifestacji można było spotkać nie tylko przedstawicieli partii Razem, ale również działaczy lokalnych stowarzyszeń, społeczników, czy obcokrajowców. Wśród pojawiających się okrzyków były zarówno te dotyczące walki z rasizmem, jak i zachęcające do przybywania do Poznania uchodźców.
"Jedynym sposobem, żeby nie powtórzyło się to co znamy z historii jest poczucie solidarności. Tylko solidarność może uchronić nas przed faszyzmem. Musimy być razem i wspólnie działać przeciwko jakimkolwiek przejawom nienawiści. Bo inaczej ta nienawiść może sprawić, że ulice już wkrótce nie będą bezpieczne dla nikogo" - zagrzewał uczestników jeden z występujących. Inny dodał - "Dramat do którego doszło ostatnio, nie jest dramatem jednej osoby, ale jest dramatem tysiąca ludzi mieszkających w Polsce, którzy ze względu na spiralę nienawiści rozkręcaną w ostatnich miesiącach przez internautów i polityków, boją się wyjść z domu i funkcjonować w społeczeństwie."
Swoje wsparcie dla poszkodowanego Syryjczyka przekazał również prezydent Jacek Jaśkowiak. Nie tylko skrytykował zachowanie agresorów pisząc na Faceboooku: "Jest mi bardzo przykro z powodu pobicia w Poznaniu obcokrajowca z rasistowskich pobudek. Surowe ukaranie sprawców nie wystarczy, by zapobiec takim zdarzeniom w przyszłości. Wyciągnijmy wnioski z historii, bo zaczyna się od podsycania nienawiści przez polityków, potem są bazgrania na murach, pobicia, a kończy się mordami.", ale również odwiedził rannego w szpitalu.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
LIKWIDACJA GIMNAZJUM, DOBRYM CZY ZŁYM POMYSŁEM?
