Z POZNANIA NAD MORZE W 2,5 GODZINY?
Modernizacja kolei w Polsce jest przykładem „warszawocentrycznego” myślenia. Rządowi zabrakło świadomości, że mieszkańcy innych województw też chcą dojeżdżać pociągiem w sposób szybki i komfortowy. Ten trend należy odwrócić. - Musimy myśleć w sposób sieciowy, a nie liniowy. Praktycznie na każdej trasie poruszać się z godziwą prędkością, niekoniecznie z najwyższą – uważa dr Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Wśród linii kolejowych wymagających remontów i rozbudowy są trasy lokalne, które prowadzą z Poznania do Ostrowa Wielkopolskiego i Kalisza (linia 272 i odcinek na linii 14), Leszna (linia E 59) czy Piły (linia 354). To właśnie tymi pociągami poznaniacy często wracają z pracy lub odwiedzają swoje rodziny. - Modernizacja tych odcinków pozwoli na stworzenie sieci połączeń z podpoznańskimi gminami w formie kolei metropolitalnej – informuje polityk i ekspert gospodarczy Paweł Szałamacha.
P. Szałamacha: „Po modernizacji należy zwiększyć ofertę przewozową”
Kandydat do sejmu zwraca też uwagę na linię północną, przekonując, iż wielkopolskie odcinki mogą stanowić część „wakacyjnych” szlaków prowadzących z Poznania m.in. do Kołobrzegu, Gdańska/Gdyni, na Hel, do Szczecina czy Wrocławia. Wówczas po modernizacji i udrożnieniu poznańskiego węzła kolejowego, będzie można dojechać z naszego miasta nad morze w 2,5 godziny. - Po modernizacji należy zwiększyć ofertę przewozową. Tak, aby weekend nad morzem był czymś naturalnym i łatwym. Trudniejszym tematem jest natomiast połączenie do Wrocławia i dalej w góry. Są dwie możliwości, jedną z nich jest dojazd do Jeleniej Góry i dalej do Szklarskiej Poręby – wyjaśnia Szałamacha, dodając, że takie rozwiązanie przysłużyłoby się nie tylko Poznaniowi.
- Ważnym jest, aby nie było dalszych przesunięć i oszczędności na modernizacji szlaku do Wrocławia, a później, żeby były udrażniane koleje jadące w góry. Tak, aby w efekcie druga część propozycji, czyli 3,5godziny w góry była możliwa do zrealizowania. A ona jest w zasięgu ręki, jeżeli patrzymy na geografię, to widzimy, że to jest możliwe – uzupełnia.
- Są linie w Polsce, odcinki o jeszcze większym potencjale przewozowym, gdzie należy położyć nacisk na ich szybkie oddanie, aby otworzyć miasto. Priorytetem powinno być połączenie do Kościana, ono musi być skończone. To także pozwala na poważne podejście do kwestii kolei aglomeracyjnych – tłumaczy Szałamacha. - Podróż dzisiaj z Poznania do Kalisza trwa pociągiem ponad 2 godziny. Druga tego typu linia pozwoliłaby stworzyć spójność komunikacyjną regionu – dodaje.
M. Beim: „Zaniedbywane są tzw. połączenia stykowe.”
Ekspert Instytutu Sobieskiego dr Michał Beim uważa, że bardzo potrzebne są działania na rzecz odrodzenia i to nie tylko przy węźle poznańskim, ale także w wielu innych. - Dzisiaj mamy sytuację taką, że bardzo często samorządy regionalne podejmują działania poprawiające dojazd do stolicy regionu. Natomiast zaniedbywane są tzw. połączenia stykowe, czyli między województwami i to jest zadaniem zarówno dla rządu, jak i parlamentarzystów, aby z pieniędzy publicznych wspierać te połączenia, które tworzą sieć ogólnopolską, a nie są realizowane przez region – wyjaśnia.
Jako przykładową trasę podaje Poznań – Piła. - Przypuszczalnie wszystko wskazuje na to, że lada moment zacznie się jej modernizacja. Aby uzyskać efekt sieciowy w dojazdach nad morze, wzmocnienia subregionu pilskiego, to prace inwestycyjne należy kontynuować dalej na północ. Musimy myśleć w sposób sieciowy, a nie liniowy. Praktycznie na każdej trasie poruszać się z godziwą prędkością, niekoniecznie z najwyższą – podsumowuje.
Dla mieszkańców Poznania i okolic ważnym aspektem są terminy wspomnianych modernizacji. Przy optymalnym rozłożeniu nakładów, zaplanowania odpowiednich środków w budżecie, wskazane remonty powinny odbyć się w ciągu 2-3 lat.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
CO DO ZAOFEROWANIA MŁODYM POZNANIAKOM MAJĄ KANDYDACI NA POSŁÓW?
