WSPÓŁPRACA Z MNIEJSZYMI GMINAMI. W ŻYCIE WEJDZIE NOWA USTAWA REGULUJĄCA TE KWESTIE
Na początku przyszłego roku ma wejść w życie Ustawa o Związkach Metropolitalnych. W praktyce oznacza to, że powstaną obszary spójne pod względem przestrzennym, charakteryzujące się istnieniem silnych powiązań funkcjonalnych czy zaawansowanych procesów urbanizacyjnych.
Do tematu związanego z łączeniem gmin z Poznaniem nie powinno podchodzić się siłą. – Jeżeli w ogóle miałoby dochodzić do takich działań to muszą być to partnerskie relacje oparte na konsultacjach – uważa Marek Sternalski, kandydat do sejmu z listy PO. – Zgadzam się, że Poznań powinien stawiać na komunikację publiczną, ale to powinno być pewną alternatywą i wyborem mieszkańca. Rozmawiając natomiast z mieszkańcami nie tylko Poznania, ale także Lubonia czy dalszych miejscowości, to dla nich stwierdzenie, że nie będziemy budować więcej dróg jest bardzo niedobre i niebezpieczne – podkreśla. – Kluczem w realizacji polityki metropolitalnej jest rozmowa o tym, w jaki sposób ratować komunikację publiczną – dodaje Sternalski.
Dwie poprawki: liczba mieszkańców i finanse
Wiele z tych kwestii ma regulować Ustawa o Związkach Metropolitalnych, która – jak zauważa senator Jadwiga Rotnicka, w samej nazwie pokazuje, iż musi istnieć więź między miastem centralnie położonym a gminami leżącymi obok. – Poznań musi oferować tych gminom to, czego one nie mają, m.in. dostęp do wyższych uczelni, rozwiniętą kulturę. Właśnie temu służą te elementy, o których ta ustawa mówi. Dzięki temu będziemy załatwiać wspólne cele: gospodarkę śmieciową, transportową czy edukację – uzupełnia.
Ustawa dotarła do senatu w postaci, w której była akceptowana przez środowiska samorządowe. Tam zostały wprowadzone dwie poprawki. - Pierwsza, która mówi o tym, że liczba mieszkańców metropolii może być niższa niż zaproponowana i może wynosić 350 tysięcy. I druga traktująca o sposobie finansowania Związku Metropolitalnego, żeby ograniczyć ten czas do okresu 5-letniego finansowania poprzez budżet państwa jako dotacja celowa w wysokości 4 procent – wyjaśnia senator Rotnicka.
Senator Rotnicka nie zgadza się z poprawkami
Senat wprowadził poprawki, gdyż miał wątpliwości czy budżet państwa byłby to w stanie udźwignąć, w zależności też od tego, ile ostatecznie powstałoby związków metropolitalnych. Z powodu takiego podejścia do sprawy mogłyby ucierpieć także gminy wchodzące w ich skład. Powyższe poprawki skomentowała senator Rotnicka. - Z pierwszą się nie zgadzam, związek metropolitarny powinien liczyć więcej osób niż te 350 tysięcy mieszkańców. Jeżeli natomiast chodzi o finansowanie uważam, że okres 5-letniego finansowania jest nieco krótki – przekonuje.
Senat wprowadził poprawki, ustawa naturalnym trybem powraca do sejmu, w najbliższy piątek zapadnie decyzja czy zostaną one odrzucone. Jeżeli tak, ustawa będzie wyglądała w takim kształcie, jak proponowano wcześniej. – I to byłoby bardzo satysfakcjonujące rozwiązanie – podpowiada Jadwiga Rotnicka.
Równowaga między miastem a gminami
Do zestawu zadań proponowanych przez niniejszą ustawę odniósł się również radny Miasta Poznania Łukasz Mikuła. – Uważam, że zakres zadań jest tu minimalny. Najważniejszymi zagadnieniami dla metropolii jest: planowanie przestrzenne i transport, czyli taka pięta achillesowa każdego obszaru metropolitalnego w Polsce – wyjaśnia. - Myślę, że jednym z głównych zadań na przyszłą kadencję dla parlamentarzystów będzie stopniowe rozszerzanie tego zakresu. Chciałbym zwrócić uwagę, że planowanie przestrzenne to jest nowy instrument w postaci studium metropolitarnego, czyli czegoś pomiędzy dosyć ogólnym planowaniem Urzędu Marszałkowskiego, Sejmiku Województwa a już bardzo szczegółowym (ale bardzo zdezintegrowanym) planowaniem gminnym – tłumaczy radny Poznania.
Mikuła wspomina również o wymiarze politycznym.- Aby ustanowić Związek Metropolitalny konieczna jest współpraca między miastem, powiatem i gminami. Siedemdziesiąt procent gmin musi wyrazić pozytywną opinię, żeby rada ministrów mogła w ogóle go utworzyć. Ciekawy system głosowania: system podwójnej większości, który zapewnia równowagę między miastem a gminami – informuje.
Wydaje się to sprawiedliwe. W szczególności, że nikt nikomu nie narzuci swoich racji. Ani Poznań gminom, ani gmina Poznaniowi. - Aby wprowadzić pewne rozwiązania, musi zostać przekonana przynajmniej połowa burmistrzów, wójtów z gmin podmiejskich. Myślę, że ta zasada równoważenia się jest dosyć ciekawie sformułowana – uzupełnia Łukasz Mikuła.
Konferencja prasowa PO. Od lewej: senator Jadwiga Rotnicka oraz radni Miasta Poznania Marek Sternalski i Łukasz Mikuła. Fot. A. Kowalewska/miastopoznaj.pl
Współpraca przede wszystkim!
Marek Sternalski zauważa, iż ważne jest, aby Poznań nie stał w kontrze do sąsiadujących z nim gmin. – Ważna jest współpraca, a moim zdaniem ta ustawa jest początkiem pracy o ustawodawstwiel, o przepisach, które mają regulować różne kwestie – wyjaśnia. – Przed przyszłym parlamentem jest sporo wyzwań. Należy poszerzyć zakres ustawy o sprawy społeczne, które będą wymagały rozwiązania ponadgminnego. Często tylko wspólnie można udźwignąć niektóre zobowiązania finansowe – dodaje Sternalski.
Senator Rotnicka natomiast przekonuje, że trzeba zrozumieć mniejsze samorządy. - One obawiają się dominacji dużego miasta, podstawą porozumienia są konsultacje społeczne. Tylko, że one inaczej może przebiegać z mieszkańcami, a inaczej z włodarzami tejże gminy – twierdzi. - Tam, gdzie jest zgoda, tam pewne rzeczy idą szybciej – podsumowuje Rotnicka.
Ustawa, jeżeli zostanie podpisana przez Prezydenta, ma wejść 1 stycznia 2016 roku. Wstępnie podaje się, że do 30 kwietnia przyszłego roku uda się przeprowadzić procedurę konsultacyjną w kilkunastu gminach, choć – jak zauważa Łukasz Mikuła, w praktyce może to być trudne do wykonania.
Przeczytaj poprzedni artykuł!
KONTROLA PAŃSTWOWEJ INSPEKCJI PRACY W URZĘDZIE MIASTA. JEST DECYZJA.
