W TEJ CHWILI NIE BĘDZIE UL. LECHA KACZYŃSKIEGO W POZNANIU
Nie odbyło się dzisiaj głosowanie w temacie nazwania ulicy w Poznaniu imieniem Lecha Kaczyńskiego. - Dyskusja poszła nie w tą stronę, w którą chciałem – komentuje w rozmowie z nami radny Szymon Szynkowski vel Sęk.
Przypomnijmy, pierwotnie na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Kultury i Nauki miano dyskutować nad tym, żeby patronem fragmentu obecnej ul. Roosevelta został były prezydent Lech Kaczyński, a na osiedlu Lotników miałaby się pojawić ulica im. Gen. Andrzeja Błasika. Komisja nie głosowała jednak nad tym wnioskiem.
Sprawa była szeroko komentowała – również na naszym fanpagu na FB. Dominowały komentarze krytycznie nastawione do tego pomysłu: Renata Kordy: „Warszawka może chcieć, ale Poznań NIE”; Tomasz Bartkowiak „Jestem za. W szczerym polu. Gdzieś za horyzont”.
W internecie powstały profile na Facebooku zrzeszające przedstawicieli zarówno zwolenników, jak i przeciwników pomysłu: NIE dla ulicy Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu oraz TAK dla ulicy Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu. W momencie pisania tego tekstu, pierwszy profil lubiło prawie 4900 osób, drugi niecałe 200.
Jak napisali nam administratorzy profilu przeciwnego nazwaniu tak ulicy: "Co do zasady sprzeciwiamy się narzucaniu Poznaniowi wizji "Gazety Polskiej Codziennie", a nasze NIE oznacza - nie w tym czasie, nie w tym miejscu, nie w ten sposób. Po pierwsze, najpierw jakiś polityk musi cieszyć się szacunkiem i uznaniem, aby zostać patronem ulicy. W centrum miasta,o ile są ulice imienia polityków - to tylko wybitnych postaci o przełomowym znaczeniu dla historii. Lech Kaczyński nie spełnia ani warunku uznania, ani historycznego znaczenia. Nadanie mu, dzięki politycznemu trickowi i układzie w Radzie MIasta, jakiejś ulicy - wbrew intencjom "GPC" - tego nie zmieni.(...) Jeżeli już tacy politycy jak L. Kaczyński - przywódcy ważnych, ale mniejszościowych grup politycznych - mają swoje ulice, to są to ulice takie jak np. Wincentego Witosa czy Romana Dmowskiego (z szacunku dla ruchu ludowego i ruchu narodowego w II RP) - ważne ulice na peryferiach miasta. Rondo Obornickie w jakiś sposób spełnia ten warunek, podobnie jak np. fragment Lechickiej albo Lutyckiej."
Czy temat wróci? – Nie umywam rąk – komentuje Szymon Szynkowski vel Sęk. - Lech Kaczyński zasługuje na to, ale w tej chwili zwróciliśmy się do wnioskodawcy by jeszcze ten temat przemyślał oraz zastanowił się nad innym możliwymi lokalizacjami, które może zaproponować GEOPOZ. Jak udało nam się dowiedzieć, może chodzić o rondo Obornickie.
Sprawa nazewnictwa ulic prawdopodobnie będzie ponownie omawiana najwcześniej po wyborach prezydenckich w Polsce, a możliwe, że nawet dopiero po parlamentarnych, które odbędą się jesienią tego roku.