POLACY NIE ZNAJĄ PRAWA?
Społeczeństwo wie o co chodzi, w większości nie potrafi jednak podać definicji. Powód, pozew, dwuinstancyjność, to wciąż dla wielu zbyt trudne pojęcia. Być może to się zmieni. W Poznaniu powstało pierwsze w Polsce Centrum Edukacji Prawnej. Ma ono opracować podstawy programowe przedmiotu m.in. dla gimnazjów i szkół ponadpodstawowych. To nie lada wyzwanie, w szczególności, że poza uzupełnianiem wiedzy, należy zmienić także samo podejście do prawa.
Co to jest pozew?
- Wiem co to jest i wiem kim jest powód, ale tego nie wytłumaczę. Nie wiem jak, od tego są prawnicy – przekonuje uparcie Michał, informatyk. – Pozew to dokument kierowany do instytucji państwowych, w którym domagamy się przeprowadzenia procesu sądowego wobec osoby, którą chcemy oskarżyć o naruszenie naszego osobistego dobra bądź też dobra wspólnego –próbuje zdefiniować to pojęcie Dariusz Makowski, student chemii. – Powód to natomiast osoba, która wnosi pozew – stwierdza, w pułapkę wpada, starając się odpowiedzieć na pytanie czy postępowanie przed polskimi sądami jest dwuinstancyjne – Trzyinstancyjne! – Słyszymy pewny głos.
- Pozew jest zeznaniem pisemnym przeciwko osobie oskarżonej, a powód to osoba, która pozywa do sądu. Postępowanie w Polsce jest dwuinstancyjne – informuje natomiast Asia, licealistka, marząca o studiach na Wydziale Prawa i Administracji.
– Nie chcę wypowiadać się o wiedzy społeczeństwa, skoro nawet studenci prawa są rozczarowujący. Zresztą sam wiem po sobie, przyszedłem do kancelarii zupełnie zielony. Elementarną wiedzę posiadałem, ale to nie jest żaden powód do dumy, studiowałem prawo – przekonuje Jakub, aplikant radcowski. – Uważam, że w szkołach powinien być przedmiot: podstawy prawa. Tak, aby społeczeństwo wiedziało kim jest powód, co to jest pozew i miało świadomość tego, że postępowanie przed sądami w Polsce jest dwuinstancyjne. Z kolei na studiach prawniczych powinien być położony większy nacisk na praktyczne zastosowanie przedmiotu – dodaje.
Walka z niewiedzą
Z niedoborem wiedzy i niską świadomością powalczą specjaliści. W tym tygodniu zainaugurowano działalność Centrum Edukacji Prawnej Krajowej Rady Radców Prawnych w Warszawie – z siedzibą w Poznaniu. To ogólnopolska instytucja, której celem jest między innymi upowszechnienie wiedzy z zakresu prawa wśród uczniów i nauczycieli. – Wielkopolska pierwsza zwróciła uwagę na znaczenie edukacji prawnej i pojawienie się jej w przestrzeni publicznej. Nasze trwające już ponad dekadę działania doprowadziły do tego, że na forum ogólnopolskim zaczęto tę potrzebę zauważać – twierdzi Jolanta Kucharzak, koordynator merytoryczna projektu. – Uczniom, rolnikom, sprzątaczkom czy osobom, które nie kształciły się w zakresie prawa, staramy się pokazać, że prawo może być przyjazne i że jest to taka sfera wiedzy, w którą każdy Polak powinien być wyposażony – uzupełnia.
Docelowo instytucja chce wraz z Ministerstwem Edukacji Narodowej opracować podstawy programowe przedmiotu: prawo, który miałby znaleźć się w programie gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Obecnie oferta CEP kierowana jest do uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych, ponadgimnazjalnych oraz studentów, którzy w programie nauczania nie mają zajęć z prawa. Z materiałów Centrum będą mogły korzystać także środowiska samorządowe, branżowe i organizacje społeczne.
WOS to za mało
Póki co uczniowie szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych uczą się zagadnień związanych z prawem, na lekcjach WOS-u. Nie jest to jednak wystarczające, uważa radny, będący jednocześnie radcą prawnym, Tomasz Lewandowski. – Ten przedmiot w większości prowadzą osoby niekompetentne do nauczania prawa. W jego ramach jest przekazywanych niewiele, faktycznie przydatnych informacji. Program skupia się na procesie karnym, moim zdaniem powinno pojawić się więcej zagadnień związanych z prawem cywilnym. – Lewandowski zauważa jednocześnie, że w szkołach gimnazjalnych i ponadgimnazlanych powinny pojawić się zajęcia dodatkowe poświęcone prawu. – Postulowałem o to w mojej kampanii wyborczej. Obecnie ludzie przychodzą do prawnika, kiedy przysłowiowo: już się pali. Gdyby ta świadomość była większa, ludzie wiedzieliby jak zabezpieczać swoje interesy – dodaje.
Julia, studentka dziennikarstwa pojawienie się takich zajęć, uważa za słuszne. Ma tylko nadzieję, że będą one odbywały się w nieco innej formie niż te znane jej dotychczas. – Będąc w klasie artystycznej w gimnazjum, w ramach lekcji sztuki miałam elementy prawa autorskiego, w liceum na podstawach przedsiębiorczości pojawiły się zagadnienia dotyczące zakładania firmy. Te rzeczy były przerabiane w bardzo okrojonym zakresie. W programie szkolnym powinny znaleźć się: prawa dziecka, prawa konsumenta i prawo pracy. Przede wszystkim jednak myślę o starszych rocznikach – wyjaśnia dziewczyna. – Najpewniej w trakcie nauki uczniowie nie będą podchodzić do tych przedmiotów zbyt poważnie, ale faktyczne egzekwowanie wiedzy może przynieść wspaniałe skutki. Ludzie będą bardziej świadomi, lepiej uzbrojeni merytorycznie i poradzą sobie z obroną własnych interesów – puentuje Julia.
Świadomość wynika z wiedzy
Bycie świadomym swoich praw, równoznaczne jest z większą pewnością siebie. – Bezbronność w świetle prawa wynika w dużej mierze z braku wiedzy – potwierdza przedstawicielka zespołu Fundacji „Dziecko w Centrum”. Przypomina także o trwającej do soboty akcji: Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem. Celem inicjatywy organizowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości jest zwrócenie uwagi na potrzeby i prawa zarówno dzieci, jak i dorosłych.
Wielu przed prawem ucieka, boi się go, bo nie ma nawyku zaglądania do aktów prawnych. Powinno zmienić się przede wszystkim podejście. Prawo to coś, z czego korzysta każdy z nas. – Tak, jak uczymy nasze dzieci dbać o higienę, myć zęby, tak powinniśmy uczyć ich prawa – uważa Tomasz Lewandowski. Trudno tym słowom odmówić słuszności, w końcu każdy z nas ma prawo, znać prawo.