77 MLN ZŁ DLA KOŚCIOŁA – KSIĄDZ: TO DLA PARAFIAN A NIE NA NOWE AUTO DLA MNIE
„Jeżeli Kościół odzyska te ziemie lub pieniądze, to przecież nie dla mnie ani księdza arcybiskupa!” – tłumaczy proboszcz. Wtóruje mu radny PiS – „Każdy, któremu niesłusznie zabrano majątek ma prawo starać się o jego zwrot”. Przedstawiciel SLD w kontrze – „Wyczuwa się pewną nierównowagę, miasto próbuje iść na ustępstwa”. Majątek Kościoła i jego zwrot a skromność, pokora i miłość bliźniego.
Liceum numer VIII, szkoła baletowa a teraz 77 milionów złotych. Przez ostatnie lata kościół katolicki sukcesywnie wygrywa wszystkie spory majątkowe z władzami Poznania. Pozostaje niesmak i pytanie, czemu my podatnicy mamy za to wszystko płacić?
Zakon maltański
Sporym echem w całej Polsce odbił się wyrok Sądu Okręgowego w sprawie parafii pw. św. Jana Jerozolimskiego za Murami przy Malcie. Trwający od dziesięciu lat spór o ziemie zabrane przez władze komunistyczne zakończył się nieprawomocnym wyrokiem zasądzającym odszkodowanie w wysokości ponad 77 milionów złotych ze skarbu państwa.
- Trzeba zrozumieć jedną rzecz. Jeżeli Kościół odzyska te ziemie lub pieniądze, to przecież nie dla mnie ani księdza arcybiskupa! – tłumaczy proboszcz parafii Paweł Deskur - Tylko po to, aby gospodarzyć majątkiem w taki sposób, żeby przynosił on korzyści parafianom. Czy też, szerzej powiedziawszy, archidiecezjanom. Więc pieniądze skarbu państwa owszem biorą się od obywateli, ale ich wypłacenie dla parafii również pójdzie na rzecz płacących podatki. A nie na nowe auto dla mnie – dodaje.
Spór trawa od 2005 roku. Wtedy, nieżyjący już proboszcz Kazimierz Królak, poprzednik obecnego, rozpoczął walkę o odzyskanie utraconych dóbr. Początkowo upominał się o 5 milionów złotych, które według niego należały się parafii za bezumowne korzystanie z parafialnego gruntu. W trakcie postępowania sąd powołał biegłego, ten zaś wycenił odebrany parafii majątek na 100 milionów złotych. Większości zabudowanego terenu nie dało się odzyskać więc Skarb Państwa miał wypłacić 75 milionów złotych a miasto zwrócić niezabudowane działki. Królak nie doczekał ogłoszenia wyroku w 2011, zmarł rok wcześniej.
Wyrok Sądu Okręgowego oprotestowano. Sąd Apelacyjny uchylił go i nakazał powtórne rozpatrzenie sprawy. Kolejny wyrok, który zapadł w tym miesiącu, również nieprawomocny, zwalnia miasto z przekazywania parafii gruntów. Obciąża jednak Skarb Państwa ogromnym odszkodowaniem. Choć według proboszcza Deskura i tak mniejszym niż mogłoby być. Sąd nie wziął pod uwagę całego roszczenia parafii do piętnastu hektarów a jedynie do trzynastu. Dwa pozostałe znajdują się pod wodą jeziora maltańskiego.
Szkoły i miliony
- Przez kilkadziesiąt lat nie było mowy o upominaniu się o zwrot majątku – Paweł Deskur - Nie jest do końca tak, że skoro władza komunistyczna odebrała parafii te ziemie, to dzisiejsze władze nie mają nic wspólnego z poprzednią. Władzę sprawuje się w imieniu narodu a konsekwencje czynów poprzedników spadają na następców. Wielokrotnie prowadząc rozmowy z różnymi podmiotami kościelnymi, poznańscy urzędnicy powołują się na dekrety wydawane w latach pięćdziesiątych. Uważając, że mają do tego prawo jako kontynuatorzy poprzedniej władzy – komentuje.
Parafia pw. św. Jana Jerozolimskiego za Murami dokłada kolejny kamień do stosu wygranych przez kościół procesów w Poznaniu. Warto tu przypomnieć sprawę liceum nr VIII. Szkoła przez pięćdziesiąt lat mieściła się przy ulicy Głogowskiej. Jej absolwentem był między innymi Ryszard Grobelny. Jednak w 2007 roku poznańska kuria postanowiła odzyskać budynek. Negocjacje z miastem zakończyły się fiaskiem i od września 2014 roku liceum nr VIII znajduje się w budynku przy ulicy Cegielskiego w dawnym Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego. Natomiast, na Głogowską przeniesie się od września Katolickie Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki.
Inną głośną sprawą była Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa. W tej sprawie kuria domagała się od Skarbu Państwa 12 milionów i zwrotu budynku. Rok temu zapadł nieprawomocny wyrok Sądu Okręgowego nakazujący opuszczenie części zajmowanych przez szkołę baletową pomieszczeń, a także odszkodowanie w wysokości 5 milionów złotych.
Radni
Postanowiłem zapytać radnych naszego miasta, czy jako spadkobiercy komunistycznej władzy popierają działania poznańskich duchownych.
- Każdy, któremu niesłusznie zabrano majątek ma prawo starać się o jego zwrot – Michał Grześ z PiS – Od tego są sądy, żeby decydowały czy się należy, czy się nie należy. Kościół nie jest tu w jakiejś szczególnie uprzywilejowanej sytuacji. O zwrot zagrabionych dóbr zwracają się również byli właściciele kamienic. Żydzi, którym również zabrano majątki. Nie widzę powodu, dla którego Kościół miałby nie starać się odzyskać własności, które mu bezprawnie zabrano – komentuje radny.
- Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie – Antoni Szczuciński, SLD – W mojej ocenie większość kwestii spornych między miastem a Kościołem można było rozwiązać w sposób kompromisowy. Jednak do tego potrzebna jest zgoda obu stron. Wyczuwa się pewną nierównowagę, miasto próbuje iść na ustępstwa. Nie spotykają się one jednak z pozytywnym odbiorem Kościoła. Jak w sprawie VIII LO – dodaje.
Kto za to zapłaci?
– Majątek parafii pochodzi ze składek i ofiar wiernych. Te ofiary składa się w kościele lub przekazuje na rzecz parafii w ramach testamentu albo darowizny – proboszcz Deskur - Moja parafia nie prowadzi żadnej działalności biznesowej, która by mogła przymnażać zysku z innego tytuł niż ofiary wiernych. Parafia miała 800 lat na pomnażanie i gromadzenie majątku, ale zawsze u początku były ofiary wiernych. Wszystko to zostało zabrane jednym dekretem z ’53 roku, najgłębszej komuny, bez żadnego odszkodowania! – irytuje się.
Niestety, gigantyczne odszkodowanie zasądzone w tym procesie nie będzie spłacane jedynie przez domniemanych spadkobierców komunistycznej władzy. Wszyscy podatnicy poniosą tego konsekwencje. Tak jak dzieciaki z VIII LO poniosły konsekwencje za czyny ludzi, których nie znały, bo w 1954 roku nawet ich rodzice nie byli jeszcze na świecie.
Nie można mieć pretensji do Kościoła za to, że próbuje odzyskać nieprawnie odebrane tej instytucji dobra. Jednak, w odzyskiwaniu należności warto by władze kościelne przypomniały sobie o głoszonych przez siebie wartościach. Skromności i pokorze, gdy pierwszy proboszcz walczy o 5 milionów a jego następca dostaje 77. O miłości do bliźniego, gdy podwyższa się czynsz, by świecką szkołę zastąpić własną. W końcu, o naukach papieża Franciszka, który głosi, że to Kościół ma być dla wiernych, a nie wierni dla kościoła. Czy poznańscy księża jeszcze o tym wszystkim pamiętają?