FESTIWAL TYLKO POZNAŃSKICH EMOCJI?
W Poznaniu było cały czas głośno o festiwalu zimowych emocji. Czy te emocje faktycznie wydostały się poza obszar naszego miasta? Czy Poznań jest chętnie odwiedzany przez turystów w okresie przedświątecznym i świątecznym? Nad tym zastanowiliśmy się wspólnie z Adamem Dykiertem, przewodnikiem z City Guide Poznań.
Anna Kowalewska: Czy Festiwal Rzeźb Lodowych to jest coś, co przyciąga do naszego miasta turystów?
Adam Dykiert: My w weekend nie mieliśmy ani jednego zgłoszenia. Wydaje mi się, że to raczej poznaniacy byli tym festiwalem zainteresowani i to oni gromadzili się na Starym Rynku, by te rzeźby podziwiać.
Niektórzy na święta Bożego Narodzenia wyjeżdżają. Czy Poznań też jest takim miejscem, które ludzie odwiedzają właśnie w tym okresie i chcą tu spędzić święta?
Do Poznania najwięcej turystów przyjeżdża po drugiej połowie kwietnia, w maju, czerwcu. A także w lipcu, sierpniu i wrześniu, choć wtedy jest ich już trochę mniej. Teraz to jednak są to grupy firmowe. Najwięcej jest grup zorganizowanych, odbywa się wieczorne zwiedzanie miasta.
A czy jest w Poznaniu miejsce, które zasługuje na to, aby je szczególnie polecić właśnie w takim zimowym, świątecznym okresie?
Standard zwiedzania to Stary Rynek. Warto z pewnością zobaczyć koziołki, to symbol naszego miasta.
A sami poznaniacy czy mają takie swoje ulubione miejsce? Takie, z którego większość jest dumna i chce się nim chwalić?
Ciężko wskazać. Wydaje mi się, że nie ma takiego jednego miejsca. Każdy lubi co innego, w inne miejsca zabiera swoich znajomych. Jeżeli miałbym wskazać, to myślę, że byłoby to szeroko pojęte Śródmieście, od Malty począwszy do dzielnicy Cesarskiej.
A to zapytam inaczej. Jakie jest Pana ulubione miejsce w Poznaniu?
Bardzo lubię Ostrów Tumski.