KRÓTKA HISTORIA ŚWIATA
„Po światło trzeba wchodzić w głęboką ciemność” - Anna Kamieńska. Światło na stałe zapisało się na kartach historii człowieka, od niepamiętnych czasów było dla nas czymś wielkiej wagi, nierzadko od niego zależało życie lub śmierć. W dzisiejszych czasach nie doceniamy daru, jakim jest ono dla nas. Każdy dysponuje latarką w telefonie, można powiedzieć, że zostało ono przez nas ujarzmione i opanowane. Dziś zabiorę was w podróż po kartach historii, od czasów prehistorii, poprzez rewolucję przemysłową, aż do teraźniejszości i pokażę, jak to właściwie z tym światłem było.
Cofnijmy się 700 tysięcy lat, do czasów kiedy po ziemi stąpali nasi bliscy przodkowie - homo erectus. Prawdopodobnie to właśnie oni są odpowiedzialni za opanowanie ognia. Naukowcy do dziś spierają się jak udało im się tego dokonać. Część twierdzi, że mogli odkryć ogień przypadkiem, odnajdując płonące drzewo od uderzenia pioruna, albo samoistnie palący się las. Jeszcze inni uważają, że człowiek (a dokładniej jego przodek) mógł odkryć, że przy uderzaniu o siebie krzemieniami powstają iskry i tak metodą prób i błędów nauczyć się rozpalać ogniska. Niestety nigdy nie będziemy wiedzieli tego na pewno, za to możemy być pewni, że odkrycie to kompletnie zrewolucjonizowało życie ówczesnych ludzi. Po pierwsze - ujarzmienie tego żywiołu ułatwiło człowiekowi walkę z jego największym wrogiem - drapieżnymi zwierzętami. Ogień był dla nich czymś obcym, oślepiał je i drażnił ich węch nieprzyjemnym zapachem spalenizny, a co za tym idzie wywoływał w nich strach. Po drugie ogień pozwolił funkcjonować również w czasie nocy, przedtem człowiek po zmroku był zdany tylko na poświatę księżyca i własny wzrok, ogień umożliwił walkę z mrokiem i sprawił, że poruszanie się w ciemności było mniej niebezpieczne. Ostatecznie ten nieprzewidywalny żywioł pomógł w diecie, bo gotowane mięso było smaczniejsze i co najważniejsze zdrowsze, bowiem temperatura zabijała lwią część żyjących w nim mikrobów i bakterii. Niektórzy socjologowie uważają też, że to właśnie ognisko nauczyło człowieka pracy w grupie, tradycja zbierania się przy ognisku co wieczora mogła być fundamentem do powstawania wspólnego języka, nauki komunikacji i wymiany zdań.
Po tej ogromnej rewolucji rozwój światła na jakiś czas spowalnia, człowiek nieraz jest uświadamiany przez ogień, że to żywioł nie do opanowania, w pożarach znikają całe miasta i wsie, wielu ludzi traci życie, dlatego cały czas człowiek dąży do opanowania ognia. Na początku tworzy pochodnie, stosując łuczywo przesączone substancją łatwopalną, dzięki odkryciu wosku powstają świece i kaganki, jednak nadal to nie zadowala ludzi. Światło, jakie daje ogień jest zbyt słabe, zbyt niestabilne i swawolne, by umożliwiać na przykład pisanie w godzinach nocnych, wiąże się to także z ryzykiem pożaru. Jednakże na rewolucję „oświetleniową” przyjdzie nam poczekać aż do XIX wieku, a konkretnie do roku 1879, w którym to amerykański wynalazca i wizjoner - Thomas Alva Edison opatentuje swój najnowszy wynalazek - żarówkę. Był to bardzo prosty koncept, który polegał na tym, że przez przewód wykonany z trudno topliwego materiału (grafit, wolfram) przepływał prąd, pod wpływem czego nagrzewało się ono i zaczynało świecić. Drucik był następnie umieszczany w szklanej bańce wypełnionej gazami lub próżnią. Ten jakże prosty wynalazek zmienił życie ludzi na zawsze i radykalnie, zastąpił niebezpieczne i niestabilne kaganki, umożliwiając pracę i funkcjonowanie także po zmroku. Był to jeden w ważniejszych wynalazków rewolucji przemysłowej, gdyż umożliwiał pracownikom manufaktur kontynuowanie swojej pracy po zajściu słońca. Koncept żarówki ogarnął świat w mgnieniu oka, dzięki swojej prostocie i stosunkowo niewielkiej cenie, co umożliwiło zakup takowej żarówki nie tylko przedsiębiorcom, ale i zwykłym ludziom. O funkcjonalności żarówki możemy wypowiedzieć się my sami, gdyż zapewne w domu każdego z nas jest ich co najmniej kilka.
Dla nas sztuczne światło jest codziennością, jest z nami od samego rana aż do późnego wieczora i wątpię, by ktokolwiek z nas był w stanie funkcjonować bez niego. Dlatego czasem warto zrobić sobie przerwę w codziennym pędzie życia, przystanąć i zastanowić się nad historią i funkcją rzeczy, które nas otaczają, spróbować sobie wyobrazić świat bez nich, bo dopiero wtedy docenimy ich geniusz i piękno.
Antoni Polak
VI Liceum Ogólnokształcące im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu
------------
Artykuł powstał w ramach projektu Akademia Dziennikarza