SŁOŃCE LISTOPADA MROZY ZAPOWIADA
Co roku o tej porze zadajemy sobie jedno i to samo pytanie, jaka będzie nadchodząca zima? Pomocne mogą być prognozy pogody, ludowe mądrości, a nawet obserwacja fauny i flory.
Wielu z nas chce, aby jak najdłużej w listopadzie było ciepło, bo dzięki temu zaoszczędzimy na ogrzewaniu, a w grudniu czekały na nas białe święta, bo nie ma nic przyjemniejszego niż szczypiący w policzki mróz i skrzypiący pod nogami śnieg. W tym momencie każdemu z nas maluje się przed oczami obrazek niczym z amerykańskiego filmu. Życie jednak to nie film i rzeczywistość jest brutalniejsza i przede wszystkim szara.
W zeszłym roku zima nie zaskoczyła drogowców. Jak podaje na swoje stronie Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej pierwszy śnieg może spać na samym początki grudnia. Nie oznacza to jednak śnieżyc, ale co najwyżej lekko przyprószone na biało chodniki. A czy można zaplanować sobie ferie w górach ze śniegiem opierając się o prognozy długoterminowe? – Nie można przewidzieć pogody z tak dużym wyprzedzeniem. Prognozy tygodniowe mają sprawdzalność jedno procentową. Część amerykańskich portali pogodowych zwiastuje srogą zimę, podczas gdy inne ciepłą i wilgotną – tłumaczy Marzena Rabczewska, blogerka i Królowa Polskiej Meteorologii. W podobnym tonie wypowiada się Szymon Kozłowski prezenter pogody WTK. - Prognozy długoterminowe dają obraz tego, w jakim kierunku będą następowały zmiany w pogodzie. Pozwalają oszacować, czy czeka nas ocieplenie, czy raczej należy spodziewać się ochłodzenia. Owszem, prognozy długoterminowe zawierają w sobie konkretne wartości, które powinniśmy zobaczyć na termometrach np. za dwa tygodnie, ale bardzo rzadko zdarza się, że idealnie, co do dnia wszystko się sprawdzi. Za to prognozowane trendy pogodowe często mają pokrycie w tym, co dzieje się naprawdę. A jeżeli chodzi o prognozowanie tego, czy za dwa czy trzy tygodnie w konkretny dzień zaświeci słońce, czy spadnie deszcz, to taką prognozę należy włożyć pomiędzy bajki - uzupełnia.
Na to jaka będzie zima wpływa wiele czynników. Między innymi aktywność słoneczna, położenie wiru polarnego nad północno-zachodnią Syberią i Kanadą, wielkość niżu islandzkiego czy zachowania oscylacji arktycznej.
Jak zawsze polegać można na amerykańskich naukowcach. Ci przeanalizowali model pogodowy CFS, który nie ucieszy amatorów sportów zimowych. W okresie zimowym od grudnia tego roku do lutego przyszłego czeka nas w Europie ciepła zima. Najcieplej ma być zwłaszcza w Europie Środkowej. W Polsce kwartalne odchylenie od normy miałoby wynosić od 1,5 do 3 stopni powyżej normy wieloletniej. Jeśli ktoś marzy o śniegu na Starym Kontynencie powinien wybrać się do Skandynawii, Portugalii, Irlandii czy Szkocji. Jednym ze sprawdzonych rozwiązań jest też wycieczka do Rosji. Potwierdza to też Kozłowski - Jak na chwilę obecną brak przesłanek ku temu, by stwierdzić, że czeka nas sroga zima. W ostatnim tygodniu listopada prawdopodobnie zacznie napływać do nas zimne powietrze ze wschodu i wtedy mogą pojawić się opady śniegu - prognozuje.
A co z globalnym ociepleniem? Prawda czy mit?
Ciekawy w tej kwestii zdaje się być komentarz Katarzyny Guzek z Greenpeace - Rosnąca średnia globalna temperatura powoduje, że zmiany klimatu postępują szybciej niż naukowcy przewidywali jeszcze kilka lat temu. Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu IPCC ostrzega, że musimy znacznie zredukować emisje gazów cieplarnianych jeśli chcemy zapobiec najbardziej katastrofalnym skutkom zmian klimatu. Związki przyczynowo skutkowe pokazują, że zmiany klimatu przynoszę ogromne szkody. Nawet nieznaczny wzrost temperatury stwarza problemy dla rolnictwa, zasobów wodnych i dla całej gospodarki. W tym roku kwiecień, maj, czerwiec i sierpień były najcieplejsze w historii pomiarów, o czym poinformowali naukowcy z NASA – podsumowuje rzeczniczka Greenpeace.
- Oczywiście podnoszenie się średniej globalnej temperatury, nie oznacza od razu, że w Polsce będziemy mieli klimat śródziemnomorski, choć może zdarzyć się i tak, że zimy będą cieplejsze. Nie ma tu jednak powodów do radości, bo może być tak, że zamiast czterech pór roku, będziemy mieli w przyszłości tylko dwie: deszczową i suchą. Zmiany klimatu w Polsce mogą też przejawiać się tym, że zubożeją i tak ograniczone zasoby wody pitnej, zwiększy się ilość ekstremalnych zjawisk pogodowych, np. wzrośnie częstotliwość wichur czy trąb powietrznych – uzupełnia Guzek.
Działkowcy i zwierzęta szykują się do zimy
Wyjątkowo ciepły listopad skłania nie tylko do spacerów, ale do uprawiania przydomowego ogródka. Wysokie temperatury i słoneczne dni nie zmyliły wszystkich. – Działkowcy są zapobiegliwi i już są gotowi na nadejście zimy, choć jeszcze niektórzy z nich uprawiają w swoich ogródkach warzywa czy owoce. A kto jeszcze nie przygotował ogrodu do zimy, ma okazję to zrobić teraz. Wystarczy okryć wrażliwe rośliny agrowłókniną oraz usypać kopczyki wokół pni, aby nie przemarzły korzenie – kwituje Anna Socha z Poznańskiego okręgu Polskiego Związku Działkowców.
Wydaje się, że niektóre rośliny zapomniały, że zbliża się zima. – Dwa tygodnie temu w parku widziałam kwitnące kasztany. Jest to niepokojąca sytuacja. Jeśli drzewo kwietnie w okresie późno jesiennym lub zimowym oznacza, że obumiera i próbuje wydać ostatnie pędy – dodaje Anna Socha.
W poznańskim ogrodzie zoologicznym można odnieść wrażenie, że nie zbliża się zima, ale wiosna. Dla wielu zwierząt, jest to późna jesień - Borys, Misza i Wania - niedźwiedzie brunatne, które od roku mieszkają w naszym ogrodzie zoologicznym (zbliżająca się zima będzie ich drugą w zoo) do tej pory nie zapadły w sen zimowy. Jednym z powodów była na pewno zmiana miejsca zamieszkania. Teraz jest jeszcze za ciepło na hibernacje, ale Misza powoli przygotowuje się do hibernacji. Śpią natomiast już nasze susły czy popielice – mówi Maja Szymańska z poznańskiego zoo.
Tutaj chodzi też o jeże
Nie tylko zwierzęta w zoo, zmylił wyjątkowo ciepły listopad. Wśród zdezorientowanych ssaków są też małe, urocze zwierzątka z kolcami. – Jeże zaczynają hibernować jesienią, kiedy temperatura spada w nocy poniżej +7 stopni Celsjusza. W Polsce hibernuje obecnie już 80 procent jeży, a to dlatego, że już w zeszłym tygodniu w nocy były przymrozki. Te, które nie zasnęły, jeszcze poszukują teraz pożywienia. Możemy im pomóc przygotować się do zimy. Wystarczy po zmierzchu zostawiać im w ogródkach suchą bądź mokrą suchą karmę, przeznaczoną dla kotów, ale obok karmy suchej trzeba wystawić też spodek z wodą. Nie wolno wystawiać mleka! To jak długo jeże hibernują, zależy od ich wagi. Jeśli uzyskają 700 gram w Polsce środkowej, to pośpią do połowy kwietnia. W centralnej Polsce, w tym w Poznaniu, jeże przychodzą na świat dwa razy do roku – w czerwcu i sierpniu. Te z czerwca mają większe szanse na uzyskanie odpowiedniej wagi przed zimą – tłumaczy Jerzy Zembrowski prezes Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Jeży. Jak wiemy najedzony jeż to szczęśliwy i wyspany jeż. - Tym sierpniowym jeżom możemy pomóc poprzez dokarmianie. Jeże z niedostateczną wagą wcześniej wybudzają się ze snu. – np. w styczniu, lutym czy marcu. Jeśli więc w tych miesiącach spotkamy jeża, musimy go zanieść do ciepłego pomieszczenia, zapewnić mu spokój na kilka godzin, by się ogrzał, potem zatelefonować do nas, a udzielimy dalszych wskazówek jak postępować, by jeża uratować – dodaje Zembrowski.
Nam natomiast nie pozostaje nic innego, jak na wszelki wypadek wyciągnąć jednak z szafy ciepłe kurtki, szalki i czapki. Może zadziała wtedy Prawo Murphy’ego i zima tak szybko naprawdę nie przyjdzie. Na pewno odetchną drogowcy, bo nic ich już nie zaskoczy tej zimy.