PODRÓŻE ZACZYNAJĄ SIĘ JESIENIĄ
Wyjazd wyjazdowi nierówny. Grunt, aby osoby wypoczywające lub zwiedzające dany rejon były ze swojego wyboru zadowolone. Jednak pomiędzy wycieczką a podróżą jest różnica. Między innymi o tym rozmawiałam z Andrzejem Wnękiem z Klubu Podróżnika
Anna Kowalewska: Na stronie internetowej Klubu podróżnika przeczytałam informacje, że obejmujecie patronatem takie wyprawy, które wnoszą coś ciekawego, coś wielkiego, coś nietypowego. Jazda samochodem do Francji, czy autostopem do Hiszpanii to fajne wycieczki ale daleko im do wypraw. Takie wyprawy, które obejmiecie patronatem powinny być innowacyjne i unikatowe. O co chodzi? Jakie to mają być wycieczki?
Andrzej Wnęk: Chodzi o wyprawy, które wnoszą coś ciekawego, nie tylko dla samych podróżujących. Może to być sportowy wyczyn nieporównywalny do niczego wcześniejszego. Może to być bardzo długa wyprawa np. półroczna dookoła jakiegoś kontynentu. W związku z tym, że bardzo dużo osób się do nas zgłasza ciekawych świata, wybieramy te unikatowe wyjazdy. Być może taki wyjazd do Hiszpanii może być dla kogoś sympatyczny, ale nie jest on na tyle interesujący, aby go objąć patronatem. Interesujące dla nas są rejony powszechnie turystom nieznane, inny styl podróżowania.
Patronatem objęliście np. projekt Busem przez Świat.
W tamtym okresie projekt wydawał się być nietypowy. Młoda grupa ludzi kupiła hipisowski bus, aby nim podróżować po różnych zakątkach świata od Europy do Australii. To nie był mały projekt.
Patrzymy za okno. Jest zimno, szaro i ponuro. Przysłowiowy Nowak chce wyjechać, powiedzmy na tydzień za niewielkie pieniądze. Da radę?
Niech ten przysłowiowy Nowak kupi sobie wczasy w hotelu, najlepiej bezpośrednią wycieczkę… Żeby to miało sens nikt nie będzie wyruszał na wyprawę na tydzień. Dzisiaj nietrudno w Internecie o niedrogi środek transportu czy niedrogi wyjazd w ogóle. Ja sam średnio 4-5 razy w roku wyjeżdżam do Hiszpanii czy Islandii. Nie nazywam tego jednak wyprawą, a wyskokiem.
A podróżowanie autostopem? To, że jest niebezpieczne to fakt czy mit?
Wszystko zależy od lokalizacji. Może być teren niestabilny geopolitycznie, niebezpieczny, tam odradzałbym taką formę podróżowania. A może też być taki, gdzie ludzie są uprzejmi, na ulicach ruch samochodowy płynny i wtedy wydaje się to być całkiem bezpieczne.
Poznański Klub Podróżnika organizuje spotkania z podróżnikami. Czy w najbliższym czasie coś takiego się odbędzie?
Spora część znanych nam podróżników właśnie wyjechała. Turyści myślą, że jesień czy zima jest martwym sezonem, a tak naprawdę to właśnie w tym okresie zaczynają się prawdziwe wyprawy. Wokół niektórych podróżników, z którymi znamy się osobiście jest medialny szum np. Aleksander Doba, który płynął kajakiem przez Atlantyk. Oni muszą znaleźć w kalendarzu miejsce na to, aby móc przyjechać. Nasz klub jest niekomercyjny, my nie działamy dla pieniędzy, tylko robimy to z pasji. A nie mając budżetu, trzeba też poczekać aż któryś z podróżników będzie gdzieś przejazdem w Poznaniu. O to też niełatwo. Chwilowo jest cisza, ale zamierzamy powrócić ze spotkaniami na wiosnę.
ZOSTAŃ NASZYM FANEM NA FACEBOOKU! BĄDŹ NA BIEŻĄCO Z INFORMACJAMI Z TWOJEGO MIASTA!