NA TROPIE PSIOLUBNYCH MIEJSC
Poznałem niedawno czwórkę niezwykłych Poznaniaków. Ich cel i hobby to podróżowanie po Polsce w celu odnalezienia wszystkich miejsc przyjaznych dla psów i ich właścicieli. Swoją wiedzą od miesiąca dzielą się z internautami dzięki darmowej wyszukiwarce dogmapa.pl!
Huskar i Jeffrey
Rzadko zdarza mnie się, by ktoś wręcz wybiegał na spotkanie ze mną. W przypadku Huskara zaskoczenie było o tyle większe, że widzieliśmy się przecież pierwszy raz w życiu. Trudno powiedzieć, czy z natury jest tak niezwykle ufnym stworzeniem, czy być może to jeszcze młody wiek sprawia, iż tak bardzo cieszy się na widok nowopoznanej osoby. Wszak ten dzieciak ma dopiero dziewięć miesięcy!
To jednak chyba młodość, gdyż jego czarny i starszy przyjaciel Jeffrey, podchodził do mnie z dużą rezerwą. Bez uśmiechu, czy przysłowiowego „merdania ogonem”. Wlókł się za Huskarem nie przejawiając radości z tego, że do jego domu zawitał dziennikarz. W powietrzu niemal dało się wyczuć ostrożność, a może nawet strach przed tym zakłócającym równowagę domu obcym.
Nie mam żalu do Jeffrey’a. Mimo młodego wieku, roku i jednego miesiąca, w jego życiu wydarzyła się wielka tragedia. Otóż osoba, która miała być dla niego całym światem, opiekunem, bezpieczeństwem, obietnicą szczęśliwego życia, postanowiła się z nim rozstać. Tylko ktoś odrzucony zrozumie, jaki ból, strach i złość towarzyszą w takich chwilach odrzucanym. Czy Jeffrey wciąż zadaje sobie pytanie „dlaczego mnie opuścił?”?
Ola i Piotrek
Tego się chyba nie dowiemy. Mam nadzieję, że tak nie jest, bo trafił w naprawdę dobre ręce! Jak pewnie się domyśliliście Huskar i Jeffrey to psy. Ten pierwszy, jest owczarkiem border collie, należy do współlokatora Oli i Piotrka. Oni zaś, są nowymi opiekunami Jeffrey’a, czarnego, słodkiego mieszańca, który „potrafi różne sztuczki” to mówiąc Piotrek pokazał mi, jak jego pupil zamyka pootwierane przez swego pana drzwi od szafki. Ta umiejętność z resztą nie wzięła się z przypadku. Gdy Ola i Piotrek zamieszkali razem, okazało się, że on często zapomina zamykać drzwi od szafek. Aleksandrę krótko mówiąc strasznie to drażniło. Z pomocą przyszedł Jeffrey, który owe drzwi zaczął zamykać!
To również ten czarny rozrabiaka jest w pewnym sensie pomysłodawcą idei jaka zrodziła się w głowach jego właścicieli. Gdy pierwszy raz próbowali wyjechać z psem za miasto okazało się, że w XXI wieku, w Polsce wcale nie jest tak łatwo znaleźć miejsce psiolubne.
- Szukaliśmy miejsca, gdzie można by było udać się z psem i okazało się, że jest to nie lada kłopot! Zawsze gdy wydaje się, że już znalazłeś To miejsce, trzeba zadzwonić, poinformować, wybadać nastawienie obsługi, czy to na pewno nie będzie kłopot i czy powitają Cię z otwartymi ramionami? – opowiada Ola – Po tym pierwszym razie wpadliśmy na pomysł wyszukiwarki. Trwało to kilka miesięcy zanim wkroczyliśmy do internetu, pomysł ewoluował i nadal wprowadzamy różne poprawki. – dodaje.
- Dogmapa powstała ponieważ nie mogliśmy w szybki sposób znaleźć odpowiedzi na pytanie „gdzie mogę się udać z psem?”. Nie chodzi tu tylko o hotele, ale także restauracje, weterynarzy, a w ostatnim czasie nawet zakłady fryzjerskie dla psów! Nasza wyszukiwarka w rzetelny sposób daje odpowiedź na pytanie „gdzie mogę to znaleźć?”. – zapewnia Piotrek.
Sprawa była o tyle łatwa, że Ola jest informatykiem, więc w naturalny sposób techniczne sprawy spadły na nią. Natomiast, Piotrek z wykształcenia i pasji zajmuje się marketingiem. W połączeniu z ich miłością do psów oraz Jeffrey’em dało to początek portalowi, który niezwykle prężnie się rozwija.
Psia mapa
- Naszą misją, między innymi, jest zapobieganie psiej bezdomności. Chcielibyśmy, by ludzie, którzy jadą na wakacje mogli wziąć psa ze sobą. Żeby nie musieli kombinować co z nim teraz zrobić. Wiemy, że takie kombinacje kończą się różnie, szczęśliwie jeśli tego pieska oddają innym ludziom, ale przecież zdarza się, iż po prostu porzucają te zwierzęta! – denerwuje się Ola.
Posiadanie psa nierozłącznie wiąże się z dużą odpowiedzialnością. To nie są zabawki, pluszaki, które można odłożyć na półkę, kiedy skończy się nam chęć do zabawy z nimi. Wyszukiwarka tych młodych Poznaniaków ma za zadanie pomóc społeczności psiarzy. Ola marzy też o tym, by ich działalność przyczyniła się do częstszych adopcji psów ze schroniska.
- Chcemy, by dogmapa oferowała pełny pakiet informacji dla posiadaczy psów. Tak, by nie mieli oni problemów z codziennym funkcjonowaniem. Żeby wiedzieli, gdzie mogą wyjść wieczorem do restauracji albo gdzie znajduje się najbliższy weterynarz. Pokazujemy, że świat w którym możesz przebywać z psem ciągle rośnie. Poza tym, nasza działalność przyczynia się już do powstawania miejsc psiolubnych, a działamy dopiero miesiąc! – ekscytuje się Ola.
Jak się okazuje, ich działalność ma także aspekt edukacyjny. Wielu hotelarzy i restauratorów nie zdawało sobie sprawy z tego, że nie ma żadnych prawnych zakazów dotyczących przebywania psa w restauracji.
- Pies ma prawo przebywać w restauracji. Nie może natomiast, mieć styczności z przygotowywanym tam jedzeniem. Czyli po prostu nie może wchodzić do kuchni, wąchać garnków, czy gubić sierści nad talerzami gości. – zapewnia Piotrek.
Ważnym elementem dogmapy jest rzetelność informacji. Nie ma jednak takiej możliwości, by Ola, Piotrek i Jeffrey jeździli do każdego miejsca w Polsce. Swoją wiedzę pozyskują głównie dzięki crowdsourcingowi.
- To internauci w dużej mierze tworzą bazę miejsc przyjaznych psom, ponieważ mogą samodzielnie dodawać obiekty do psiej mapy. Dzięki takiemu podejściu informacje w serwisie są bardziej przydatne dla psiarzy, którzy borykają się ze specyficznymi problemami i problemikami. – zaznacza Ola.
Ona, Piotrek i ich znajomi zaangażowani w projekt starają się zbierać informacje na temat danego miejsca, dzwonią do właścicieli, dopytują o szczegóły. Na przykład, czy w danej restauracji mile widziane są psy w każdym rozmiarze. Tak na sucho to pytanie wydaje się bardzo abstrakcyjne. Jednak jest różnica między yorkiem, którego można trzymać nawet w damskiej torebce a dogiem, dla którego właściwie trzeba przygotować osobne miejsce przy stole. Nigdy nie da się jednak w stu procentach zagwarantować, że wszystkie miejsca na pewno będą przyjazne, dlatego na wyszukiwarce ciągle można oceniać podane miejsca.
- Mieliśmy też taką sytuację, w której oznaczyliśmy na dogmapie pewną restaurację jako psiolubną. Szybko jednak trafiły do nas głosy internautów, którzy próbowali wejść tam z psami ale im zabroniono. Zadzwoniliśmy do właściciela i okazało się, że w jednym budynku ma on kawiarnie i restaurację pod tą samą nazwą. Do kawiarni można wchodzić z psami, do restauracji już nie. Szybko poprawiliśmy informacje na dogmapie, by nie było więcej nieporozumień. – opowiada Ola.
Przerwa na reklamę
Musicie być świadomi tego co dzieje się w momencie, gdy Ola i Piotrek opowiadają mi o swoim portalu. Otóż, siedzimy we trójkę w ich salonie na czarnej skórzanej kanapie. Przed nami stoi mały stolik ze szklanym blatem. Jak mówi Ola, ten stolik musi naprawdę wiele znosić.
- Rozumiesz psy, ich wieczne harcowanie i do tego Piotrek, czyli ogólnie stół do wymiany. – uśmiecha się Ola
Owy stolik faktycznie często potrącany jest przez grzbiet Huskara. Stoi on po mojej lewej stronie u końca kanapy. Na początku lizał moją dłoń. Nie przejęło mnie to zbytnio, przyjąłem to jako oznakę przyjaźni. W trakcie rozmowy, mój nowy przyjaciel zaczął lizać moje przedramię. Nadal nie widziałem w tym nic nadzwyczajnego, zwłaszcza, że jestem posiadaczem fretki, którą z pewnością obydwa psy musiały mocno czuć. W końcowej fazie naszej rozmowy, mój jak się okazało prawie kochanek Huskar zaczął dobierać się do mojej pachy.
W normalnych okolicznościach może nawet próbowałbym go powstrzymywać drugą ręką. Niestety prawa ręka musiała walczyć z czarnym napastnikiem. Otóż, Jeffrey tego popołudnia za punkt honoru postawił sobie zerwanie z mojego nadgarstka pomarańczowych opasek, pamiątek z 10 Przystanków Woodstock. Możecie sobie wyobrazić jak komicznie wyglądałem, broniąc z lewej strony niepodległości mojej pachy, a z prawej walcząc o utrzymanie pamiątek na nadgarstku. Oczywiście, gospodarze wielokrotnie pytali czy mi to nie przeszkadza, czy mają zabrać psy, czy na pewno wszystko jest w porządku. A ja nie miałem siły, ani ochoty na pozbawianie tych dwóch niezwykłych słodziaków radochy z rozszarpywania swojego nowego gościa.
Koniec części pierwszej.
Link do portalu: https://www.dogmapa.pl/
Link do strony facebook: https://www.facebook.com/DogMapa/?fref=ts