WIERZENIA SŁOWIAN
Już niebawem świętować będziemy kupałową noc odpowiednik sobótki świętojańskiej (jak pisał Władysław Kopaliński w Słowniku mitów i tradycji kultury) związaną z obrzędami i wierzeniami dawnych Słowian.
A co było przedmiotem wierzeń Słowian? W dawnych czasach plemiona te wypatrywały wokół siebie wielu tajemniczych i dziwnych stworzeń, najczęściej po to, żeby wytłumaczyć niepokojące ich i niezrozumiałe dla nich zjawiska i zdarzenia. Słowianie przekazywali sobie wiedzę na temat fantastycznych stworzeń, które dziś pojawiają się tylko w książkach i filmach fantasy. Źródła na temat religii Słowian nie zachowały się w takim stanie, żeby ją w całości odtworzyć. Przetrwały jedynie niektóre imiona bogów, opisy praktyk religijnych oraz przesądów. Głównym bóstwem czczonym przez Słowian był Świętowit. Przedstawiany był jako olbrzymia istota o czterech twarzach, lewą ręką wsparty był na boku, a w prawej trzymał róg. Róg podczas świąt napełniany był miodem. Atrybutem Świętowita był miecz, natomiast świętym zwierzęciem biały koń, z którym wiązały się wróżby dotyczące wojny. Słowianie patrzyli na ruch konia, jeśli ruszył do przodu najpierw lewą nogą oznaczało to klęskę, jeśli prawą - zwycięstwo. W czasach Słowian jednak wierzono nie tylko w bóstwa, ale także w demony utrudniające życie ludziom. Wiele potworów kryło się np. w okolicy rzek. Były to między innymi topielce i utopce, którymi stawały się dusze osób utopionych w wodzie. Przybierały postaci ludzi o zdeformowanej powierzchowności, pokrytych łuskami, z błoną między palcami. Topielce wg wierzeń czekały na brzegu, niedaleko mostów, czyhając na przechodzących ludzi i wciągając ich do wody. Czasem przebywały na dnie wodnego zbiornika, pilnując uwięzionych przez siebie dusz. Aby je przejednać i się od nich uwolnić Słowianie wrzucali do rzek ofiary.
Nad wodą znajdowały się też zgubne dla mężczyzn demony żeńskie nazywane między innymi dziwożonami lub rusałkami wodnymi. Zamieszkiwały nie tylko brzegi wodne, ale także lasy i obszary górskie. Ich wygląd nie do końca był znany. Przedstawiano je bardzo skrajnie, albo były pięknymi kobietami, albo bardzo niedoskonałymi. Jednak niezależnie od sytuacji - dla mężczyzny – spotkanie zawsze kończyło się tragiczną śmiercią.
Na bagnach przebywały stworzenia zwane bagiennikami. Nie krzywdziły ludzi, według wierzeń przebywać miały nieustannie na dnie płytkich bagien, raz na jakiś czas wynurzając głowę, żeby nabrać powietrza. Wierzono, że maź z ich nozdrzy leczy. W lasach zamieszkiwały też demony zwane nocnicami. Był to demon żeński, ubrany w białą płachtę lub czarną suknię. Nocą czekały przy drodze na przechodzących. Nocnicą stawały się dusze kobiet tragicznie zmarłych przed ślubem. Kojarzy się je z leśnymi tańcami i czesaniem szyszkami.
Istniały także demony płci męskiej, takie jak polewiki. Polewiki były bardzo niskiego wzrostu, miały ziemistą cerę, a zamiast brody kłosy zboża. Mieszkały wśród łanów i dbały o urodzaj. Często uprzykrzały życie ludziom, bo według wierzeń podduszały śpiących w czasie pracy, a szczególnie były agresywne w stosunku do osób pijanych.
Postacią demoniczną bardzo związaną z górami jest Liczyrzepa nazywany też Duchem Gór lub Karkonoszem. Wyglądem przypominał jelenia stojącego na tylnych nogach. Posiadał ogon diabła i koźle kopyta. Trzymał długi stojący pionowo kij.
Wszystkie te i wiele innych istot wywoływały przerażenie wśród Słowian, próbowali je obłaskawiać, wymyślając coraz to bardziej wyrafinowane sposoby ich czczenia. Odpowiedź na pytanie: czy istniały naprawdę, pozostawiam prawnukom Słowian.
------------------
Natalia Piechowiak
XXV Liceum Ogólnokształcące
im. Generałowej Jadwigi Zamoyskiej
w Poznaniu
------------------
Artykuł powstał w ramach "Akademii Młodego Dziennikarza" - wspólnego cyklu portalu miastopoznaj.pl oraz liceów z Wielkopolski.