WOLONTARIAT TO NIE TYLKO DZIAŁKA POMOCOWA
Kiedy przychodzi do nas osoba, która nie wie nic o wolontariacie, to staramy się znaleźć dla niej odpowiednią ofertę, odkrywamy różnorodność wolontariatu. Tutaj duże znaczenie ma też to, jakie mamy zainteresowania i doświadczenie. Często jest tak, że dana osoba organizowała np. jakąś akcję, a nie postrzegała tego w kategorii wolontariatu. Uczymy zatem nazywać te aktywności – opowiadają Justyna Ochędzan, Małgorzata Sajkiewicz i Dagny Łaniecka z Poznańskiego Centrum Wolontariatu.
Anna Kowalewska: Jak w ogóle zaczęła się Wasza przygoda z wolontariatem?
Justyna Ochędzan: Moja przygoda zaczęła się w wieku pięciu lat, kiedy mój tata poprosił mnie o to, żebym obeszła wszystkich mieszkańców naszej wsi z petycją. Chodziło o to, aby przez naszą miejscowość o godzinie 7.00 przejeżdżał autobus, dzięki czemu mieszkańcy mogliby dojeżdżać do pracy, do najbliższego miasta. Pamiętam to jak dziś, miałam listę i chodziłam od domu do domu, oczywiście była to mała miejscowość, więc wszyscy wiedzieli kim jestem. Autobus faktycznie po pewnym czasie zaczął przyjeżdżać o godzinie 7.00.
Pierwszy sukces pięciolatki.
Justyna: Tak, byłam wtedy bardzo dumna, że miałam w tym swój wkład. I to była taka moja pierwsza styczność w wolontariacie, potem działałam także w szkole. Nasi nauczyciele byli zaangażowani społecznie i włączali nas do różnych akcji, takich jak np. Liga Ochrony Przyrody czy harcerstwo, które też jest przecież organizacją pozarządową, a często się o tym zapomina. To właśnie tam uczyliśmy się empatycznego podejścia do siebie nawzajem i pomagania innym.
Małgorzata Sajkiewicz: U mnie było podobnie, chociaż w przedszkolu nie miałam takich doświadczeń. Dopiero na poziomie szkoły podstawowej, kiedy mama zapisała mnie do zuchów, później też działałam w harcerstwie.
Czyli coś w tym harcerstwie jest.
Małgorzata: Tak, myślę że mojemu pokoleniu to zaangażowanie dało bardzo wiele. Mieliśmy własną harcówkę, organizowane były różne wyjazdy, spotkania, jak również przedstawienia. Nasza pani miała wykształcenie artystyczne, więc bardzo mocno próbowała rozwijać w szkole teatr. Później na poziomie liceum trochę się to rozmyło, ale działałam w samorządzie uczniowskim. Na studiach natomiast trafiłam do pierwszej organizacji pozarządowej.
Dagny Łaniecka: Od szkoły podstawowej działałam w różnych samorządach uczniowskich, na studiach działałam przez trzy lata w międzynarodowej organizacji studenckiej. Organizowaliśmy różne warsztaty, szkolenia, konferencje, jak również wymiany międzynarodowe m.in. z Ukrainą. Natomiast później, gdy już pracowałam, pomagałam m.in. organizacjom działającym na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Wolontariat to jednak nie tylko pomaganie osobom niepełnosprawnym, biednym czy wykluczonym, to także takie działania, które mają zainteresować osoby młode, dzięki czemu będą miały możliwość realizować się w czymś, co potrafią i lubią robić. Na przykład byłam także fotografem, m.in. przy grze miejskiej.
„Zawsze można przyjść na nasz dyżur we wtorki i w czwartki od 16.00 – 18.00”
Jak najlepiej zacząć swoją przygodę z wolontariatem?
Justyna: W dzisiejszych zinformatyzowanych czasach można zajrzeć do Internetu i wpisać sobie słowo „wolontariat”. Tam jest bardzo dużo informacji na ten temat. Miejmy nadzieję, że w ten sposób ktoś trafi do nas, na stronę Poznańskiego Centrum Wolontariatu. Jesteśmy miejscem, do którego trafiają różne grupy osób. Pierwszą z nich są te, które nie mają doświadczeń z wolontariatem. Zawsze można przyjść na nasz dyżur we wtorki i w czwartki od 16.00 – 18.00 i porozmawiać o tym czym ten wolontariat jest. Wówczas opowiadamy między innymi o tym, gdzie można się udzielać. Jak zauważyła koleżanka, wolontariat to nie tylko działka pomocowa, jest naprawdę wiele różnych organizacji, fundacji, stowarzyszeń, jak również instytucji, które zajmują się kulturą, sztuką, sportem czy ekologią.
Każdy znajdzie coś dla siebie.
Justyna: Dokładnie, więc kiedy przychodzi do nas osoba, która nie wie nic o wolontariacie, to staramy się znaleźć dla niej odpowiednią ofertę, odkrywamy różnorodność wolontariatu. Tutaj duże znaczenie ma też to, jakie mamy zainteresowania i doświadczenie. Często jest tak, że dana osoba organizowała np. jakąś akcję, a nie postrzegała tego w kategorii wolontariatu. Uczymy zatem nazywać te aktywności, bo nieraz w trakcie rozmowy okazuje się, że osoba czująca wewnętrzną potrzebę działania, takie doświadczenia posiada.
Dagny: Teraz funkcjonują również szkolne kluby wolontariatu, więc pojawia się jeszcze więcej możliwości aktywnego działania.
Powiedzieliśmy o jednej grupie osób, które trafiają do Centrum. A pozostali?
Justyna: To są osoby, które już mają doświadczenie w wolontariacie, ale szukają innych aktywności. Część z nich angażujemy do naszych działań w centrum np. poprzez pomoc w organizacji pracy czy realizację warsztatów na uczelniach i szkołach. Kolejną grupą są osoby, które potrzebują wolontariuszy, czyli fundacje, stowarzyszenia i różnego rodzaju instytucje. Wówczas wspólnie określamy korzyści, które wolontariusz może uzyskać za zaangażowanie w dane działania oraz rozmawiamy o tym w jaki sposób tworzyć przyjazny klimat. To jest niezwykle ważne, aby w odpowiedni sposób nagradzać i motywować do pracy.
„Ważny jest przede wszystkim uśmiech na co dzień oraz to, żeby wolontariusze wiedzieli, jakie są ich zadania.”
To w jaki sposób nagradzać wolontariuszy?
Dagny: Ważny jest przede wszystkim uśmiech na co dzień oraz to, żeby wolontariusze wiedzieli, jakie są ich zadania. Brak wyznaczonych zadań może być demotywujący. Dobrze też, gdy w danej organizacji jest koordynator wolontariatu, wówczas wolontariusze wiedzą do kogo mają się zwrócić.
Justyna: Z naszych badań wynika, że dla wolontariuszy bardzo ważne jest docenianie ich pracy, czyli zwykłe „dziękuję”, albo powiedzenie: „fajnie to zrobiłeś”. Istotne jest również wytłumaczenie pewnego kontekstu wykonywania pracy. Naszych wolontariuszy zgłaszamy też do różnego rodzaju konkursów m.in. na Wolontariusza Roku. W ten sposób pokazujemy, że doceniamy ich pracę. Ponadto, warto wspomnieć, iż jest gros ludzi, którzy chcą działać na rzecz swojej dzielnicy czy miasta i to też jest super! Wtedy naszą rolą jest wskazanie takim osobom innych ludzi, których znamy, a którzy też chcą działać. Chodzi o to, żeby spotkali się i połączyli swoją energię.
Utarło się, że wolontariuszami są zazwyczaj osoby młode; młodzież szkolna, studenci. Ale pewnie zdarzają się też i osoby sporo starsze, które np. dopiero na emeryturze rozpoczynają swoją przygodę z wolontariatem.
Justyna: Tak, oczywiście. To są osoby, które już wiedzą czego chcą, mają konkretne doświadczenia i wyrobioną asertywność. Rozmawiają z nami o swoich oczekiwaniach, co jest niezwykle ważne, bo w wolontariacie chodzi o to, aby robić to, co sprawia nam przyjemność. Jest coraz więcej starszych wolontariuszy i to są fajni ludzie! Niezwykle potrzebne jest ich doświadczenie, którym mogą dzielić się z innymi. Rzeczywiście najwięcej jest dzieci, młodzieży czy studentów, ale taką grupą trochę zapomnianą jest ta pomiędzy, czyli osoby pracujące. Mamy np. psychologów, którzy pracują w zawodzie, ale chcą zrobić coś jako wolontariusze. Są też prawnicy, którzy szukają u nas elementu misyjnego swojej pracy, dzięki czemu mogą zrobić naprawdę wiele dobrego.
„Jeżeli ktoś chce działać, to należy mu stworzyć takie możliwości”
A jest jakieś minimum godzinowe, które musi przepracować wolontariusz?
Dagny: Wolontariusz sam określa, kiedy jest dostępny i ile może poświęcić czasu. Dla jednych są to dwie godziny w tygodniu, dla innych cztery.
Justyna: My doceniamy i przyjmujemy każdego, kto chciałby poświęcić chociażby godzinę na wolontariat.
A co można zrobić mając wolną godzinę w tygodniu?
Justyna: Można np. wziąć udział w akcji, są różnego rodzaju festyny czy imprezy, podczas których potrzebna jest pomoc organizacyjna. W ten sposób również można się angażować.
Dagny: Ostatnio na Placu Wolności zorganizowaliśmy akcję „1 procent”, która trwała niecałą godzinę. W jej trakcie nagrywany był spot reklamowy, potrzebni zatem byli statyści.
Justyna: Jeżeli ktoś chce działać, to należy mu stworzyć takie możliwości – nawet jeżeli nie działa jako wolontariusz w sposób regularny, a po prostu chce coś zrobić dla innych. Bardzo popularny jest wolontariat na rzecz osób z niepełnosprawnościami, na rzecz dzieci i starszych, w związku z tym organizujemy różne szkolenia, podczas których mówimy jak wspierać takie osoby. Ta wiedza przydaje się w trakcie realizowania konkretnych działań wolontariackich.