TEATR POWSZECHNY GOŚCIĆ BĘDZIE W CK ZAMEK
- Jest pewien element w tym projekcie, z którego jesteśmy zadowoleni. Jeżeli uda się nam zrealizować cel, który sobie postawiliśmy, to określenie „teatr powszechny” stanie się trafny i wejdzie do powszechnego użytku - mówił na wczorajszej konferencji Andrzej Maszewski, koordynator projektu.
Terapia teatrem
Teatr powszechny jest projektem w pewnym stopniu eksperymentem w przestrzeniach Zamku. Aktorzy biorący w nim udział są osobami zagrożonymi wykluczeniem ze względu na stan zdrowia czy status społeczny. Są to osoby niepełnosprawnymi, z nałogami, cierpiącymi na choroby psychiczne lub też osobami wieku w starszym. Działania na przestrzeni teatru są dla tej grupy ludzi terapią. Jednak przede wszystkim jest to teatr, którego uczestnicy podchodzą do każdego elementu składowego z ogromnym zaangażowaniem, pieczołowitością, dbałością o najmniejszy detal. – Spektakl należy oceniać pod kątem profesjonalizmu, treść przekazu, czy pracy włożonej w zbudowanie roli. Nie powinno się tu stosować taryfy ulgowej - biedni ludzie, zrobili teatr, podoba się nam - zastrzega Małgorzata Walas, reżyserka jednego ze spektakli.
- Chcemy realizując ten projekt podkreślić to, że powszechne są nie tylko sprawy, których dotyczy treść spektakli, ale powszechne są również sprawy, które artyści na co dzień przeżywają - dodał Andrzej Maszewski.
W ramach projektu będziemy mogli wziąć udział w ośmiu wydarzeniach. Na scenie Zamku na wiosnę zagoszczą dwa spektakle zespołów z Berlina. Aktorzy grający w tych teatrach są osobami chorymi na zespół Downa. - Oby dwa zespoły są pełnoetatowymi teatrami, wystawiają spektakle, sprzedają bilety, zapraszają publiczność. My takiego pułapu nie osiągniemy ale nasze działanie jest pewnego rodzaju ukierunkowaniem, że tak może działać teatr tego typu – mówił koordynator projektu.
Pierwszą premierą będzie spektakl niemieckiego zespołu Ramba Zamba, który wystawiony zostanie już 27 lutego. Szczegółowy harmonogram przedstawień znajduje się na stronie http://www.zamek.poznan.pl/news,pl,20,8139.html
Na każdego to działa
Małgorzata Walas z grupą „Wiem, kiedy nie mogę” pracuje od samego początku, czyli od 2001 roku. Wspólnie z Katarzyną Klebbą reżyserują spektakl „Między jawa a snem” Spektakle grupy powstają na podstawie materiału zgromadzonego w trakcie zajęć terapeutycznych. – Arteterapia to szukanie zaufania, siły w sobie , otwieranie sia na problemy innych. Tak naprawdę każdy z nas ma problemy, tylko innego rodzaju. Terapią jest również kontakt z publicznością - mówiła Małgorzata Walas. Działa to w dwie strony – Wokół jest mała tolerancja dla ludzi z problemami. Trzeba również uczyć publiczność, żeby otwierała się na takich ludzi. Każdy z nas może znaleźć się w podobnej sytuacji - podkreśliła reżyserka.
Jednym z gościem konferencji był aktor działający w teatrze „Wiem, kiedy nie mogę” od samego początku. – Do grupy trafiłem piętnaście lat temu. Byłem uzależniony, leczyłem się w ośrodkach zamkniętych, na różnych terapiach. Nie spotkałem się dotąd z taka formą, jaka zaproponowała Kasia i Gosia (reżyserki spektaklu przyp. red. )Dla mnie teatr i uczestnictwo w grupie przekładało się na życie codzienne, stałem się bardziej pewny siebie. Wcześniej byłem zalękniony, przestraszony, nie wiedziałem jak się zachować w dużej grupie ludzi. Dzięki teatrowi podniosła się moja ocena samego siebie. Znam wiele osób, które przeszły arteterapię i żyją dziś spokojnie bez nałogów- powiedział artysta.
Zajęcia i próby w teatrze są dla aktorów często możliwością poznania siebie raz jeszcze, sprawdzenia się, spróbowania czegoś nowego. Miedzy aktorami nawiązują się przyjaźnie. Część z nich odchodzi czasami z teatru, ale po pewnym czasie wracają. Są jeszcze reżyserzy i terapeuci zarazem, na nich ta relacja również oddziałuje – Nieprawdopodobnie dużo od nich (aktorów) dostajemy. Tak jak my próbujemy tych ludzi otworzyć, dać trochę odwagi, tak oni otwierają również naszą odwagę na problemy, o których zapominamy i pomijamy. Otwierają nam świadomość, ona się pogłębia na różne światy. Pomimo doświadczenia życiowego dostajemy od nich nowe światy, i otwierają się przed nami nowe drogi. – powiedziała Małgorzata Walas.
Andrzej Maszewski, deklaruje otwartość i chęć dalszej współpracy. – Tych ludzi nie można zostawić. Nie można im powiedzieć „ Zakończyliśmy projekt, dziękujemy”- zapowiada.