WOLIMY MNIEJSZE KINA NIŻ MULTIPLEKSY?
Rozpoczyna się sezon jesienno-zimowy, zatem wszelkie wydarzenia kulturalne przenoszą się z pleneru pod dachy. Jednym z miejsc, które zapewnia rozrywkę niezależnie od pogody jest z pewnością kino. A tego typu obiektów w naszym mieście nie brakuje.
Poznaniacy mogą wybierać spośród szerokiej oferty kin studyjnych i multipleksów. Seanse odbywają się kilka do kilkunastu razy dziennie. Żyjemy jednak w czasach bardzo dużej dostępności filmów (niestety nie zawsze legalnej). Czy może to wpływać na frekwencję w salach kinowych? – Na pewno w jakimś stopniu każdy kto ma Internet będzie oglądał filmy. Problemem są także nowości, które internauci są w stanie zobaczyć z dużym wyprzedzeniem. Niestety negatywnie wpływa to na ilość widzów w kinach – ubolewa pracowniczka Multikina Malta.
Jednak są także aspekty sprzyjające operatorom kin – Sezon jesienno-zimowy jest na pewno lepszy od letniego. Latem odbywa się dużo imprez plenerowych i ludzie wyjeżdżają, więc rzadziej decydują się na seans. Bardziej sprzyjający klimat dla kin jest jesienią, zimą i wczesną wiosną – nie ma wtedy konkurencji w postaci natury – śmieje się Rafał Górecki z kina Bułgarska 19 w Poznaniu. Zapytany o unikatowość swego kina, chętnie odpowiada – Na pewno ważna u nas jest podmiotowość – widz czuje się celebrowany, witany. Panuje u nas domowy, przytulny klimat. To, co jest u nas istotne, to fakt że nie emitujemy reklam. Ponadto szanujemy odbiorców i gramy film nawet dla jednej osoby. Człowiek współczesny jest zagoniony i jeśli już zdecyduje się wybrać na seans, to chce, aby on się odbył.
Multipleksy a kina studyjne
Jak wynika z artykułu Rzeczpospolitej ludzie coraz częściej decydują się na wizytę w mniejszym kinie - Jesteśmy aktualnie równorzędnym partnerem dla dystrybutorów – wyświetlamy premiery w tym samym czasie. Ludzie odchodzą od dużych sieci – tak i marketów jak i kin. Większą wartość ma dla nich kameralne miejsce, w którym liczy się podmiotowość, a nie przedmiotowość – deklaruje pracownik Kina Malta w Poznaniu. Dodaje również, że małe kina starają się podwyższać standardy remontując i wymieniając sprzęt – Staramy się ponadto dywersyfikować repertuar, chociaż głównie pojawiają się tu filmy artystyczne – trzymamy się jednej idei, co powoduje, że widz chce do nas wracać. Nie mamy paszy popcornowej i długiego pasma z reklamami. Można powiedzieć, że uzupełniamy się z multipleksami, które też są jakoś potrzebne.
Zmierzch czy początek?
Zastanawiać się można zatem, w jaki sposób rozwinąć się może kino w naszym mieście – Widać, że multipleksy tracą – w galerii City Center miało zostać otwarte kolejne kino ich sieci, ale nie doszło to do skutku. Pod znakiem zapytania stoi także ewentualne uruchomienie multipleksu w budowanej Galerii Łacina – informuje pracownik Kina Malta. Czy oznacza to zmierzch tego typu placówek w naszym mieście? Z pewnością znajdą się jeszcze chętni na seans w dużym obiekcie, jednak nie może ujść uwagi rosnąca pozycja kin studyjnych i offowych. – Przyciągamy dużą liczbę widzów w ogóle, niezależnie od tego czy wprowadzamy specjalne cykle filmowe, czy nie – stwierdza pracowniczka Kina Muza.
Jedno jest pewne – jesienna pogoda z pewnością sprawi, że do kin zawita większa liczba filmomaniaków. I bardzo dobrze – w końcu Poznań kulturą stoi.