CZY POZNAŃ POTRZEBUJE PROMOWAĆ CZYTELNICTWO?
8 września wypadał Międzynarodowy Dzień Walki z Analfabetyzmem. W Poznaniu ten dzień nie był niestety w szczególny sposób obchodzony, moglibyśmy czerpać przykład z innych miast. Całe szczęście jednak z promocją czytelnictwa nie zostajemy daleko w tyle.
Świetną akcję zachęcającą do czytania książek zorganizowały władze Wrocławia wraz z tamtejszym MPK. Każdy kto podróżował w ostatni wtorek wrocławską komunikacją miejską i czytał książkę, nie musiał kasować biletu. Pasażerowie, którzy zostali „przyłapani” z książką w ręku, otrzymali od kontrolerów zakładki do książek. Dodatkowo w ramach akcji miasto na swojej stronie uruchomiło serwis, na którym można było znaleźć zdjęcia zaczytanych wrocławian. Sami mieszkańcy tez mogli dołączyć do akcji udostępniając swoje zdjęcie z książką na Instagramie lub Facebooku z hasztagiem #czytamwroclaw. Zdjęciom miały towarzyszyć opisy, co wrocławianie najchętniej czytają, gdzie i kiedy.
Postanowiłam sprawdzić jak to jest w naszym mieście z promowaniem czytelnictwa i w jaki sposób można zdobyć nową lekturę niewielkim kosztem.
Czytanie to jazdy umilanie - również w Poznaniu
Jak się okazało nasze rodzime MPK też nie ma się czego powstydzić. Swego czasu zorganizowało kampanię MPK= Miejskie Podróże Książkowe. Przez pięć dni w tramwajach i autobusach miejskich pasażerowie mieli okazję posłuchać audiobooków. W pojazdach MPK, na przystankach i miejskich regałach książkowych można było pobrać vouchery, dzięki którym można było pobrać bezpłatnie jedna z czterech książek. Audiobooków można było posłuchać nie tylko w środkach komunikacji miejskiej ale i w strefie relaksu zorganizowanej wówczas w parku przy Operze.
Akcja nie przetrwała niestety długo. Ale… - Tramwaj czy autobus to idealne miejsce na lekturę. Akcje były czasowe, niestety, ale może je powtórzymy- mówi Iwona Gajdzińska, rzeczniczka poznańskiego MPK.
Podobno średnio jedna podróż środkami komunikacji miejskiej trwa około 20 minut. Spędzając ten czas na czytaniu książki, każdy z nas przeczytałby o 10 książek więcej w ciągu roku.
Przyniosę, przeczytam, wymienię
Od 2012 roku w kilku punktach w centrum miasta stoją miejskie regały książkowe. Pustawe niestety. Akcja zorganizowana przez miasto miała zachęcić do czytania i do wymieniania się lekturą. Taki był zamysł. W chwili gdy regały zostały uruchomione, książki na półkach były. Niestety nikt tego nie kontrolował, akcja polegała na pewnym zaufaniu. Ten kto chciał książkę wziąć, miał na jej miejsce pozostawić inną. Tak to miało działać. Dziś, jeśli coś się znajduje na półkach regałów są to głównie ulotki reklamowe lub broszury świadków Jehowy. Miejmy jednak nadzieję, że te książki, które zniknęły z półek cieszą swoich nowych właścicieli. Choć szkoda, że ci nie pozostawili nic w zamian.
Cóż, może jest więc możliwość wymiany książek w innych okolicznościach przyrody?
Jest, wystarczy PrzyTARGać KSIĄŻKI do Zamku. Akcja ta organizowana jest cyklicznie. Aby wziąć w niej udział wystarczy zarejestrować się i zdeklarować chęć przyniesienia choć jednej książki na wymianę. Tytuły , które podlegają wymianie podzielone są na gatunki, co znacznie ułatwia znalezienie czegoś dla siebie. Dobrze pomyślane ze względu na osoby oszczędnie gospodarujące czasem. Choć czasem przypadkiem można trafić na książkę, którą się przeczyta przy pierwszym jej otwarciu.
Chmurki przed Operą
Pamiętam kilka lat temu chmurki na patykach powbijane w trawę w parku przed Operą. Widok niecodzienny i intrygujący. Jak się okazało na chmurkach znajdowały się cytaty z książek czy też zdania wypowiedziane przez sławnych literatów, a to wszystko za sprawą organizatorów festiwalu Poznań Poetów. Kolejne zaczęły się pojawiać z inicjatywy osób odpoczywających przy fontannie w parku. Pomysł ciekawy, szkoda tylko, że krótkotrwały.
Poznań Poetów również w tym roku zaskoczył pozytywnie. W ramach festiwalu na jeden dzień Św. Marcin przeobraził się w Ulicę Książek. Przez ulicę i w podwórkach rozciągały się stragany wypełnione książkami. Można je było kupić, wymienić , poprzeglądać. Coś w sam raz dla moli książkowych, czyli dla mnie też.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy czytelnictwo w Poznaniu trzeba promować? Jakie miejsca polecacie do wymiany książek?