STRAŻAK TO NIE PASJA, LECZ POWOŁANIE
Są młodzi i gotowi, by w każdej chwili nieść pomoc tym, którzy jej najbardziej potrzebują. Jedni nazywają ich bohaterami, inni po prostu nie poruszają tematu jednego z najniebezpieczniejszych zawodów świata. Strażacy- jacy są naprawdę?
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają początki w straży pożarnej? - Można przyjść do młodzieżowej jednostki ochotniczej. To okres od dwunastego roku życia do osiemnastego, a później przechodzi się kurs podstawowy. Najpierw 30 godzin teorii, a później praktyka ze wszystkich możliwych zdarzeń, z jakimi możemy mieć styczność podczas pracy w straży - tłumaczy Roksana, która każdego dnia z zaangażowaniem stawia czoła wyzwaniom, z jakimi wiąże się ten zawód. Początki każdego są inne, choć kurs zawsze wygląda tak samo. Tutaj chodzi o zawód, od którego zależy ludzkie życie i bezpieczeństwo. To nie tylko pasja i praca, to przede wszystkim ogromna odpowiedzialność i wiążący się z nią wysiłek zarówno fizyczny, jak i psychiczny.
Dlaczego poświęcili się straży? - Moja historia jest dość zabawna. Tam, gdzie mieszkałam odbywały się festyny i przyjeżdżała do nas straż pożarna. Widziałam tam wielu mężczyzn i tylko jedną kobietę. I ona zwróciła moją uwagę przez to, że wyróżniała się wśród nich. Pomyślałam, że ja też wstąpię i spróbuję swoich sił, dlatego zgłosiłam się do Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej i od tej pory zaczęłam brać udział w akcjach - wspomina druga strażaczka, Martyna. Jest w tym pewna prawidłowość, nad którą przeciętny człowiek nie zastanawia się każdego dnia. W podświadomości wielu ludzi króluje stereotyp, jakoby zawód strażaka był zarezerwowany dla mężczyzn. Kobiety według tej teorii powinny wykonywać "lżejszy" zawód. Panie natomiast radzą sobie bardzo dobrze, choć spotykają się z podziałem płci. A może czasem jest im nawet łatwiej? - Spotkałyśmy się wielokrotnie z mitem, który postrzega kobietę jako słabszą, przynajmniej pod względem fizycznym. Bardzo często to mężczyźni są słabsi. Na przykład koleżanka kiedyś uratowała kotka, bo była szczuplejsza od większości facetów i mogła się do niego bez problemu przedostać - słyszymy z ust Roksany. - Uzupełniamy się - dodaje.
998, halo? Mój kotek potrzebuje pomocy!
Krąży wiele mitów na temat straży pożarnej, które raz drażnią, a innym razem bawią. Straż pożarna na pewno nie ma obowiązku przyjechać, by ściągnąć kota z drzewa. On prędzej czy później sam zejdzie i należy o tym pamiętać, nawet mimo donośnych protestów naszego milusińskiego. - Były wyjazdy na jaskółkę w rynnie, na jakieś inne ptaszki czy też na jeże w kanalizie - śmieje się Martyna. - Chomika też uratowaliśmy - rzuca dumnie, choć żartobliwie Adrian. - Ważne jest to, że zawsze możemy na siebie liczyć. Jesteśmy solidarni. Nie musimy się prosić o pomoc, każdy z zespołu sam wyciągnie pomocną dłoń - słyszymy.
Jak wygląda trening przeciętnego strażaka?
- Nie ma testów sprawnościowych przed dostaniem się do Ochotniczej Straży Pożarnej. Jeśli jednak do nich podejdziemy, to będą od nas wymagali podstawowych zadań. Wejść po drabinie, rozłożyć ją. Sprawność fizyczna się przydaje, to na pewno - tłumaczą. Co zatem trzeba zrobić, by móc włożyć na siebie mundur i pomagać innym w potrzebie, walcząc z żywiołami? - Przede wszystkim dobry strażak musi być w dobrej kondycji. Ponadto ważna w tym zawodzie jest psychika. Również elementem budulcowym jest pasja oraz chęci. To kwestia zaangażowania - dowiadujemy się. - Trzeba mieć też zdane egzaminy - dodają.
Zawód ten ma niewątpliwie wpływ na życie prywatne. Niebezpieczna praca wiąże się nie tylko ze stresem, ale również dyspozycyjnością, która wymaga wielu wyrzeczeń. Czy rzeczywiście ma to wpływ na życie prywatne? - Na pewno ma to wpływ na naszą naukę. Czasami wolę poczekać za wyjazdem niż siedzieć w domu i się uczyć - wyjaśnia Roksana. Martyna z kolei uważa, że całe jej życie opiera się przede wszystkim na wszystkim, co związane ze strażą pożarną. - Nie zawalam jednak nauki - dodaje. - Strażak to nie zawód, lecz powołanie. To nie jest praca od zmiany do zmiany. Tutaj najlepiej jest być dostępnym przez całą dobę. To trzeba naprawdę kochać - odpowiada Adrian, który od dawna marzył o tym, by włożyć na siebie mundur i pomagać innym.
Bohaterzy nie muszą nosić obcisłych rajtuzów, wystarczą czyny.
Wielu nazywa ich bohaterami. Jeśli nie, to zazwyczaj do czasu. Oni robią wszystko to, na co żadna inna służba ratunkowa by się nie odważyła. Wymaga to nie tylko sprawności fizycznej, ale również dużej odpowiedzialności i odwagi. Dla nich każde życie się liczy. Czasem warto tak po prostu przestać szukać boharów znanych z wielkich ekranów. Oni istnieją naprawdę, choć nie noszą obcisłych rajtuzów ani peleryn. Nie zależy im również na sławie. Nie czują się bohaterami. Wykonują swój zawód, który jednocześnie jest ich największą pasją. Przy okazji niosą pomoc ludziom w potrzebie, bo wierzą, że to właśnie ich przeznaczenie. - Nie chcemy nic w zamian. Jesteśmy tu po to, by pomagać - odpowiada Martyna.
"Pożar się pali!", a jednak nie tylko.
Powyższy cytat choć napisany z przymróżeniem oka, idealnie dopasowuje się do mitów na temat strażaków. Oprócz ściągania kotów z drzew, co nie należy jednak do ich oficjalnych obowiązków, oraz gaszenia pożarów, zajmują się również innymi sprawami. - To, że jeździmy tylko ugasić pożar jest jednym z najgorszych mitów, który trzeba obalić - mówi Adrian. - My jeździmy praktycznie do wszystkiego. Do wypadków, do złamanych drzew, zalanych pomieszczeń, do zwierząt. Pomagamy nawet pogotowiu ratunkowemu - tłumaczy Martyna, a Adrian wtrąca, że straż pożarna jest pożarną przede wszystkim z nazwy i tradycji.
Pasjonaci- tak można ich nazwać. Platon kiedyś stwierdził, że ten, kto kocha swój zawód nie przepracuje ani jednego dnia. Jest w tym dużo prawdy. Patrząc na pełnych energii, młodych ludzi, którzy nie pomagają potrzebującym z przymusu, lecz z pasji można poczuć się bezpieczniej. Czym strażacy inspirują się każdego dnia, poza tym, co jest nam już znane? - Staram się korzystać z każdego dnia, który jest dla mnie nową szansą - stwierdza Martyna, a Roksana dodaje, że strażak jest zwyczajnym człowiekiem, który myśli i inspiruje się tym, co inni. Nikt nie jest przecież taki sam. Czy mieli jakiekolwiek wątpliwości w kwestii wybranego zawodu? - Czasem tak, ponieważ zdarza mi się czuć słabość. Stereotypy odnośnie kobiet w tym zawodzie bywają na tyle demotywujące, że czasem sama w nie wierzę - opowiada Roksana i dodaje, iż po chwilach kryzysu przychodzi wiara w pasję. - Grunt to mieć pewność, że robi się coś, co się kocha - zaznacza.
Za mundurem panny sznurem?
Ile prawdy jest w tym powiedzeniu? Która z kobiet nie odwróciłaby się za przystojnym mundurowcem, mając świadomość tego, że jego praca to również odpowiedzialność za ludzkie życie i siła zarówno fizyczna, jak i psychiczna. - Zdarzają się takie przypadki. Była pewna starsza pani, ale poprosiła mnie o wniesienie ciężkich zakupów do domu - wspomina ze śmiechem Adrian. Roksana natomiast dodaje, że również kobiety w mundurze budzą podziw. - Jak chłopak widzi kobietę w mundurze, to podejdzie i porozmawia. Nawet są bardziej śmiali niż zazwyczaj - dodaje.
Czego można życzyć strażakom, skoro powodzenie wśród płci przeciwnej już mają? - Tylu powrotów, ile wyjazdów - podpowiadają. Życzymy więc im nie tylko powodzenia na każdej akcji, ale również dalszej dumy z wykonywanego zawodu, który jest przede wszystkim pasją.