NOCNY HORROR – JAK JECHAĆ CUCHNĄCYM AUTOBUSEM?
Typowa scena. Autobus w jednej części zajmuje osoba o nieprzyjemnym zapachu. W drugiej części 46 postaci zajmuje niewielką przestrzeń. Przypadek? Nie sądzę!
Typowa sceneria i dyskusja temu towarzysząca. Osoba bezdomna zajmuje autobus/tramwaj. Jedno miejsce, tudzież dwa – reszta to wolne siedziska dla innych pasażerów. Pozostają fizycznie puste bo zajmuje je tylko zapach, czasem jakaś ciecz. – Dużo zależy od tego czy ta osoba zaczepia innych pasażerów, wyłudza pieniądze lub łamie prawo – przypomina Przemysław Piwecki ze Straży Miejskiej. – Nie możemy też zatrzymać pojazdu w trasie. Spotykamy się wówczas na pętli z nadzorem ruchu MPK i podejmujemy konieczne działania – podsumowuje rzecznik.
Pasażerowie szaleją, oczekują interwencji od kierowcy, są wściekli i nie ma się co dziwić. – Płacę za przejazd i oczekuję elementarnych warunków do podróży – to częste zdanie w komentarzach internautów. MPK dysponuje nadzorem ruchu i to te osoby mogą pomóc. – Kierowca czy motorniczy jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo pojazdu, jak najbardziej pasażerowie powinni zgłaszać mu problemy związane z nietrzeźwymi czy brzydko pachnącymi pasażerami. Prowadzący pojazd wzywa wtedy służby, czasem próbuje nakłonić osobę zakłócającą zapachem życie innych pasażerów do opuszczenia pojazdu. Pamiętajmy, że obowiązkiem motorniczego/kierowcy jest prowadzić pojazd, a nie przerywać bójki czy interweniować pośród pasażerów – podpowiada Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK.
- W okresie zimowym były wspólne patrole Nadzoru Ruchu i Straży Miejskiej. Miały na celu edukowanie osób poruszających się we śnie nocną komunikacją. Wskazywano wówczas noclegownie zamiast siedzeń autobusów – przypomina rzecznik MPK.
Jeden z pracowników MPK dodaje – rzeczywiście często borykamy się z problemami osób nietrzeźwych. Nie mamy prawa ich wyprosić i bardzo często tego nie robimy. Zawiadamiamy służby Nadzoru MPK, jedziemy na pętlę i oni wyprowadzają tę osobą. Proszę pamiętać, że kierowca/motorniczy musi się tłumaczyć z kursu którego nie wykonał. Pan chciałby mieć z tego powodu problemy w pracy? – odpowiedział pytaniem.
– Mamy możliwość skorzystania z mopa i wiadra z płynem. Tylko pytanie, w którym momencie pracownik MPK przestanie mieć ochotę sprzątać w czasie przerwy i skorzysta z faktu, że ma możliwość zjechać do zajezdni ze względu na „zabrudzony pojazd”. Są niby tramwaje rezerwowe i autobusy także. W przypadku nocnych pojazdów jest jednak trudniej. Po pierwsze, jest ich mniej, po drugie rezerw także brakuje. Bunt kierowcy oznaczałby, że nocny nie przyjedzie wcale – zakończył pracownik MPK.
Teraz patroli nie ma, a problem pozostał. Zdaje się być to niemożliwe do rozwiązania w jednoznaczny sposób. W grę wchodzi tu interpretacja prawa. To, że ktoś cuchnie nie oznacza, że łamie prawo. Ewentualnie może naruszać regulamin MPK. Policja i Straż Miejska nie mogą wejść do pojazdu i wyprowadzić takiej osoby. Nadzór Ruchu czy kontrolerzy biletów już tak.
Problem leży głębiej. W Łodzi i Lublinie kierowca może zażądać opuszczenia pojazdu przez osobę cuchnącą, jeśli ta tego nie uczyni to Straż Miejska ma prawo wyprowadzić taką postać z pojazdu.
- Tego problemu nie da się rozwiązać w kategorii zero jedynkowej, Pasażerowie żądają interwencji kierowcy, ten nawet prosząc cuchnącego pasażera by opuścił pojazd powoduje lawinę komentarzy ze strony jadących. Kiedy uda mu się wyprosić brzydko pachnącą osobę wśród jednych jest bohaterem, inni zaś zarzucą brak empatii. Jeśli nie wyprosi problemowego pasażera staje się obiektem kpin i złośliwych komentarzy. Jeszcze gorzej jak zatrzyma pojazd i będzie wzywał służby. Dramat, lincz i chaos. Pasażerowie miewają wiele pomysłów, ale jak przychodzi pomóc to zostają tylko nieliczni – przypomina zaufany kierowca nocnego autobusu. Zaufany bo na „nockach” często spotkamy „za kółkiem” te same osoby.
Jest jeszcze teoria jednej z pasażerek. – Jadę w autobusie z osobą cuchnącą, być może bezdomną. Nie odbijam biletu. – Brutalne? Być może.
Są też opinie o osobach, które nigdy nie decydują się usiąść na siedzeniach ze względu na higienę. Z pewnością znacie państwo takie postacie. Nie jest ich kilka, raczej kilkaset.
Czy da się rozwiązać cuchnący problem. Odór alkoholu jest w autobusach powszechny, smród fizjologicznych potrzeb się zdarza. Najgorsze jest ich połączenie.
Pomysły? Rozwiązania?