PRZEJMUJĄCE HISTORIE DZIECI KTÓRE PODRÓŻOWAŁY PRZEZ PÓŁ ŚWIATA
Tysiące polskich dzieci uciekło z Rosji z armią Władysława Andersa. Ich przejmujące historie to nie tylko świadectwo tamtych wydarzeń, ale również opowieść o niesamowitej podróży pełnej cierpienia ale i równie niesamowitych przeżyć.
Wojciech Łada w książce „Mali tułacze” oczami dziećmi pokazuje niesamowitą podróż w głąb Rosji i z powrotem. Jak sam pisze: „Dziesiątkowały je głód, epidemie, a nawet dzikie zwierzęta. Po drodze traciły rodziców i rodzeństwo. Czasem tak wcześnie, że nie zdążyły poznać nawet swojego imienia i nazwiska.” Dotarły m.in. Palestyny, Iranu, ale także Indii, Meksyku czy Ugandy. To była podróż inna niż dla dorosłych – „Przeszłam tam piekło, ale widziałam rzeczy piękne” – wspomina jedna z nich.
Na ponad 300 stronach poznajemy wiele historii i wspomnień z tamtych czasów. W tle są wydarzenia polityczne, za którymi stało powstanie armii Andersa. Autor największy nacisk kładzie jednak na wspomnienia najmłodszych. Dziś to już w większości starsi ludzie, nieraz po 90tce. Ich opowieści, niełatwo przypominane po latach, wywołują wzruszenie ale momentami uśmiech. Opisy historii przybycia setek dzieci chociażby do Indii i rozmach opieki, którymi starano się je otoczyć, wywoływać mogą dziś zaskoczenie. „Rozmach przedsięwzięcia był imponujący. Zbudowano sto budynków mogących pomieścić do pięciu tysięcy osób. Dzieliły się one na pięć dzielnic i dwie części: sierociniec oraz część cywilną. (…). Dla przykładu w 1944 roku w Valivade mieszkało trzystu pięćdziesięciu mężczyzn, kobiet zaś było blisko dwa tysiące, a do tego około tysiącu pięciuset dzieci.”
Książkę czyta się bardzo szybko. Mimo niełatwego tematu, pomagają w tym krótkie rozdziały i bardziej opisy poszczególnych historii i wspomnień niż liniowo prowadzona narracja. To dobra lektura na jesienny wieczór.
Wojciech Łada, „Mali tułacze”, Prószyński i S-ka, Warszawa 2022. Książkę kupicie przez Internet za 26-30zł.