POZNAŃCZYK RZĄDZI, TEJ!
Młodzi ludzie postanowili ratować gwarę poznańską i przypomnieć o jej istnieniu. - Blubranie to nie obciach – przekonują. I w związku z tym przygotowali wiele atrakcji. Chcą w ten sposób sprawić, by Poznaniacy poczuli więź ze swoim miastem.
- Poczynając od działalności internetowej, śledząc posty na naszej stronie oraz na Facebooku każdy Poznańczyk czy nie Poznańczyk może nauczyć się blubrać po poznańsku. Wychodzimy też poza świat wirtualny – informują organizatorki akcji, licealistki z poznańskiego Marcinka. Mania, Zosia, Natalia, Madzia i Agata to dziewczyny walczące o wolność słowa. Poznańskiego słowa!
Poczuć siłę Poznańczyka!
Projekt funkcjonuje także na nowej płaszczyźnie, na stronie polakpotrafi.pl – Daje nam to możliwość zebrania środków potrzebnych na realizację projektu: na plakaty, ulotki, wynajem sprzętu nagłaśniającego czy też nagrody w konkursach – przekonują dziewczyny. Oferują np. koszulki, na które już można rzucić ślipiem, wchodząc na stronę projektu. Odziewając je, można poczuć się Poznańczykiem z krwi i kości.
Licealistki mimo młodego wieku z dumą podkreślają swoje pochodzenie. Swym spostrzeżeniem chcą zarazić innych. - Postanowiłyśmy wziąć udział w olimpiadzie „Zwolnieni z teorii”, która polega na realizacji własnego projektu społecznego. Dlugo zastanawiałyśmy się, czym mogłybyśmy się zająć. I oto nadeszło olśnienie! Jesteśmy z Poznania, pozornie zwyczajnego miasta, ale mamy: własny język, bogatą historię, tajemnicze i mrożące krew w żyłach legendy, utalentowanych artystów – przekazują na łamach swojej strony. - Czy jesteśmy świadomi tej wyjątkowości? Niekoniecznie. Czas to zmienić! - czytamy dalej.
Parafrazując klasyka: "Poznaniacy nie gęsi - swoją gwarę mają!"
Celem projektu jest wzmocnienie więzi łączących Poznaniaków ze swoim miastem. I aby mieszkańcy zarówno samego miasta, jak i okolic, na nowo zakochali się w tym miejscu. Nie ogranicza się to jednak tylko do tzw. ludzi z fyrtla. - Chcemy też by wiaruchna z pozostałych części Polski chętnie odwiedzała nasz region – argumentują autorki programu.
Jest nad czym pracować. Nierdzenni mieszkańcy, mają problem ze zrozumieniem gwary. Niektórzy z nich przyznają, że z poznańską terminologii nie mieli styczności, choćby ze slyszenia. - Szczerze muszę przyznać, że na żywo nie spotkałam się z poznańską gwarą w mowie i pisaniu. Jedyne co kiedyś słyszałam, to jak kilka osób ( i to na palcach jednej ręki można policzyć) kończyło zdanie słowem "tej". W związku z tym ciężko mi wystawić opinię na temat poznańskiej gwary. Jednak myślę, że ciekawym doświadczeniem byłoby posłuchanie "na żywo" poznańskiej gwary – dowiadujemy się od Joasi pochodzącej z południa Wielkopolski.
Poznańska miłość do Pyrlandii
Uczennice poznańskiego Marcinka mają na to sposób. W ramach projektu zajmują się także organizacją koncertów lokalnych artystów i współpracują z Aktorskim STA. Wszystko odbywa się w lokalnych kawiarniach. - Poznańska wiara ma okazję brania udziału w tych, ale też wielu innych spotkaniach i eventach, po których tylko westchnie „ach, jednak kocham to miasto!” - przekonują.
Projekt jest skierowany do każdego z nas i każdy może przyczynić się do jego powodzenia.
Na ostatek, poczęstujemy was wierszem „Okulary” J. Tuwima w przekładzie Wuja Czecha:
Drze te kalafe pan Hilary:
"Dzie som moje okulary!"
Skoko, zaglundo pod wyro
W kiejdach od porów gmyro
Wetkoł palec do gulika
Zajrzoł nawet do trzewika
Loto po cały chacie
Szpycnoł se nawet wef gacie
"Do diaska! Dylerii dostane za chwile!
Któś mi buchnoł moje bryle!"
Wyćpiół ze szuflady badejki,
Potym polecioł do antrejki.
Stynko, wykrzywio kalafe,
Blycuje ślypiami pod szafe.
Przez te całe zamiyszanie
Zbiyro mu sie na dudlanie.
Już podłoge mo zrywać,
i już szkieły zaczon wzywać.
Wtedy szpycnuł se w lusterko,
I nie wierzy... Znowyk zerko.
Niech no tylko sie obróce...
Bryle ciyngiym som na kluce!!!
W wolnej chwili zapraszamy także na Facebookowy profil projektu:
https://www.facebook.com/blubrypoznanskie oraz byście wsparli ich akcję w serwisie polakpotrafi.pl.