NIEWYKORZYSTANY POTENCJAŁ 100 ROCZNICY ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI?
Celem 26 dnia podróży Radia Wnet wzdłuż rzeki Warty 6 sierpnia 2018 roku był Poznań. Kilkugodzinna poranna audycja rozgłośni radiowej nadawana była ze stadionu Warty Poznań, najstarszego obecnie grającego zespołu piłkarskiego w naszym mieście. Wśród licznych zaproszonych gości, do których także miałem przyjemność dołączyć, byli między innymi redaktor naczelna Wielkopolskiego Kuriera „Wnet” Jolanta Hajdasz, publicysta „Do rzeczy” Wojciech Wybranowski, poseł na Sejm RP Tadeusz Dziuba, lider muzycznego zespołu Turbo Wojciech Hoffmann oraz kajakarz i dwukrotny olimpijczyk Tomasz Kaczor.
Na antenie oceniałem wygasającą kadencję obecnego Prezydenta Miasta, zwracając uwagę choćby na niegospodarność w zarządzaniu pieniędzmi mieszkańców Poznania. W dalszej części dyskutowaliśmy, czy Poznań jako kolebka polskiej państwowości odpowiednio wykorzystuje swój potencjał w świętowaniu setnej rocznicy odzyskania niepodległości Polski oraz powstania wielkopolskiego. Zachęcam Państwa do zapoznania się z treścią przeprowadzonej rozmowy. Audycję, której wydawcą był Jan Włodzimierz Brewczyński, prowadził Tomasz Wybranowski, a realizował Karol Smyk.
Tomasz Wybranowski: Z nami Mateusz Rozmiarek, Radny Miasta Poznania, dzień dobry.
Mateusz Rozmiarek: Dzień dobry, witam Państwa.
T.W.: Wczesna pora nie przestraszyła Pana Radnego?
M.R.: Absolutnie nie, jest piękna pogoda, znajdujemy się w świetnym miejscu – na stadionie Warty Poznań, która ma bardzo dobre wyniki w piłce nożnej, będąc obecnie niepokonaną w I lidze. Jest to więc idealna pora dnia i dobry początek tygodnia by pozdrowić słuchaczy i poinformować ich o kilku ciekawych aspektach z życia Poznania.
T.W.: No właśnie, co będzie z tą Wartą Poznań? Miało być dużo, pięknie i wspaniale, a okazało się, że, jak to biblijnie – duchowe ciało czasami mdłe.
M.R.: To bardzo trudny temat, ponieważ Warta Poznań nie jest podmiotem zależnym od miasta, co wiąże się między innymi z brakiem wsparcia finansowego z budżetu dla tego klubu. W pewnym sensie idziemy więc inną drogą, a ja tylko i wyłącznie jako kibic przyglądam się wynikom Warty. Należy bowiem podkreślić, że nie tylko Lech jest jedynym klubem reprezentującym w szerokiej skali Poznań w kraju oraz na arenie międzynarodowej, warto też wspomnieć o innych klubach, KS Posnania, WKS Grunwald Poznań, Warta Poznań. Pamiętajmy na przykład, że nasi hokeiści na trawie regularnie zdobywają mistrzostwa kraju, są wizytówką regionu także w Europie, wobec czego myślę, że mamy wiele możliwości podkreślenia naszego powodu do dumy i prywatnie cieszę się, że Poznań z mapy sportowej kraju jeszcze nie zniknął.
T.W.: Myślę, że nie zniknie, bo to jest ważne miejsce nie tylko z powodów sportowych. Ale, ale właśnie. Co możemy powiedzieć u schyłku tejże kadencji Rady Miasta. Niektórzy powiedzieli, że jeszcze poprzedni Prezydent poległ, ponieważ Poznań był rozkopany nie przez dwa, a przez sześć lat. A co pozostawił po sobie obecny Prezydent jeszcze panujący?
M.R.: No właśnie, zastanawiam się czy nie jeszcze większe rozkopanie miasta. Jeżeli chociażby przejdziemy się w centrum, zobaczymy Św. Marcin, zobaczymy inne inwestycje trwające już długi okres, które z pewnością do wyborów się nie zakończą, a pewnie ich kulminacja nastąpi w przyszłym roku bądź kolejnych latach, to widzimy, że Poznań jakoś przez te ostatnie cztery lata zbyt bardzo się nie rozwinął. Ale, co warto zaznaczyć, to przede wszystkim aspekt zarządzania pieniędzmi podatników, które z mojego punktu widzenia nie były odpowiednio wykorzystywane w kadencji Jacka Jaśkowiaka. Od 2014 roku mamy do czynienia z kwotą rzędu trzech czwartych miliarda złotych, które były przeznaczone na inwestycje, a nie zostały ostatecznie wykorzystane. Pieniądze te przekładane były z roku na rok i przesuwane na inne działania celem modernizowania miasta w sposób zgodny z wizją obecnie urzędującego Prezydenta. Sytuacja, w której co roku mamy niewykorzystaną kwotę rzędu ćwierć miliarda złotych oznacza, że albo ktoś nie panuje nad inwestycjami, albo bardzo słabo zarządza kasą publiczną, albo po prostu w sposób ogólny nie potrafi zapanować nad miastem. Mamy więc tutaj trzy aspekty, z których możemy wybrać jeden wiodący, ale być może faktem jest, że one wszystkie się zazębiają i osoba Jacka Jaśkowiaka jest dokładnie ich odzwierciedleniem.
T.W.: Mateusz Rozmiarek, Radny Miasta Poznania, osoba, która precyzyjnie punktuje Prezydenta Miasta Poznania. Królewskiego miasta Poznania, tak możemy powiedzieć, bo przecież jego emblemat widnieje na naszych królewskich sztandarach i herbach. No właśnie, a co na to Prezydent w ogóle odpowiada, kiedy słyszy takie słowa krytyki?
M.R.: W tej chwili Prezydent jest na urlopie, wobec czego nic nie odpowiada i w ogóle się nie odnosi, natomiast być może to właśnie jest też kwintesencja tej prezydentury. 4 sierpnia 2018 roku rozpoczęła się przebudowa mostu Lecha, mostu, na modernizację którego przeznaczamy z budżetu miasta ok. 60 milionów złotych. Inwestycja ta oczywiście jest jak najbardziej zasadna, a Poznaniacy czekali na nią od wielu lat. Natomiast mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w której od kilku dni trwały przygotowania pod przebudowę mostu, a zarówno Prezydenta Miasta Poznania, jak i Zastępcy Prezydenta odpowiedzialnego za inwestycje drogowe, jak i Miejskiego Inżyniera Ruchu oraz innych osób koordynujących realizację tej inwestycji na próżno było szukać w mieście, gdyż wszyscy urlopują, wszyscy korzystają z okresu wakacyjnego. Wydaje mi się, że to nie sprzyja Poznaniowi. Wiemy, że to jedna z kluczowych inwestycji tego roku, a widzimy, że jej koordynacja pozostawia wiele do życzenia. A jest to tak centralny i tak istotny punkt na mapie Poznania, że nie chcielibyśmy, by stał się kolejnym Rondem Kaponiera, kolejnym Św. Marcinem czy inną inwestycją rozciągniętą na wiele lat, która dodatkowo utrudni poruszanie się samochodów. Bo oczywiście nie wszyscy przesiądą się na rowery, zgodnie z wolą obecnie urzędującego Prezydenta.
T.W.: Rozmawiając z mieszkańcami Poznania, Panie Mateuszu, wielu z nich mówi, że Poznań za każdym razem przed kolejnymi wyborami samorządowymi pokłada wielkie nadzieje w tych osobach, które zasiądą w ławach rajców miejskich, natomiast bliżej końca tychże kadencji okazuje się, że znowu była to kadencja niewykorzystanych szans. Czy podobnie jest i tym razem?
M.R.: Wchodząc do Rady Miasta Poznania – a jestem pierwszą kadencję, jestem najmłodszym radnym – miałem wrażenie, że moje liczne zabiegi pozwolą zmienić Poznań chociażby w pewnych elementach na lepsze. I oczywiście szereg inicjowanych przeze mnie działań do tego prowadzi, staram się też jak najaktywniej zwracać uwagę na poszczególne problemy mieszkańców, natomiast brak dialogu ze strony obecnie urzędującej władzy, czyli Platformy Obywatelskiej i Zjednoczonej Lewicy, a także Prezydenta Miasta Poznania sprawia, że nasze głosy, głosy opozycji, często są kompletnie bagatelizowane. Idą w eter i absolutnie nic z nimi się nie dzieje, a to jest najgorsze, ponieważ Prezydent powinien wsłuchiwać się w głos wszystkich mieszkańców, powinien zwracać uwagę na różnego rodzaju problemy nawet wtedy, jeżeli są one zgłaszane przez osoby niekoniecznie o jego poglądach politycznych, ponieważ i one mogą być bardzo ważne z punktu widzenia mieszkańców i możliwe, że wymagają pilnej realizacji. Niestety z czymś takim nie mamy absolutnie do czynienia i jest to pewien mankament, dlatego też idąc do wyborów samorządowych jesienią 2018 roku powinniśmy zastanowić się nad tym, jakiego Poznania chcemy, rozważając przy tym bardziej konkretną zmianę. Wymiana Ryszarda Grobelnego na Jacka Jaśkowiaka była tylko i wyłącznie pozorną zmianą z uwagi na fakt, iż PO nadal zasiada w Radzie Miasta Poznania, ma większość rządząc ze Zjednoczoną Lewicą i to ona tak naprawdę rozdaje karty od kilkunastu lat. Wobec czego kluczowe wydaje się być odświeżenie składu Rady Miasta, postawienie na inną opcję polityczną, a najlepiej postawienie na Prawo i Sprawiedliwość i na dra Tadeusza Zyska. Kandydata, który jest po pierwsze niezależny, po drugie bezpartyjny, który wywodzi się z biznesu, osiągnął bardzo dużą rozpoznawalność w skali całego kraju, a jego wydawnictwo jest jedną z najbardziej poważanych oficyn książkowych na terenie Polski. Taki manager, który mógłby w sposób korporacyjny skutecznie zarządzać Poznaniem, tak jak w tej chwili dr Tadeusz Zysk robi to ze swoim wydawnictwem, byłby niezwykle potrzebnym włodarzem miasta, który mógłby odmienić całe jego oblicze.
T.W.: Manager i humanista dodam, bo ten walor humanizmu jest bardzo ważny, wsłuchiwanie się w ludzi i rozmowy z ludźmi. Natomiast Panie Mateuszu rzecz, która mnie bardzo ubodła. Bo tak, w tym roku obchodzimy 100-lecie odzyskania niepodległości, z drugiej strony gościmy w kolebce państwowości polskiej i powiem szczerze, że myśląc o setce powstania wielkopolskiego, setce odzyskania niepodległości i patrząc na kolebkę polskiej państwowości – w ogóle tego w Poznaniu nie widać.
M.R.: To jest niesamowicie bardzo przykra sprawa, zwracam na to uwagę już od początku roku, ponieważ jako Wiceprzewodniczący Komisji Kultury i Nauki Rady Miasta Poznania ta tematyka jest mi szczególnie bliska. Prosiłem między innymi dyrekcję Wydziału Kultury, by przekazała mi rozpiskę inicjatyw, które będą się odbywały w przeciągu tego roku. Niestety dokumenty, które otrzymałem, potwierdziły moje wcześniejsze przypuszczenia. Poznań absolutnie nie wykorzystuje swojego potencjału związanego z tymi obchodami. Po pierwsze, brakuje konkretnych i merytorycznych rozmów pomiędzy obecnie urzędującym Prezydentem a chociażby Marszałkiem Województwa Wielkopolskiego czy sprawnie funkcjonującym Wojewodą Wielkopolskim. Po drugie, szereg działań, z którymi mieliśmy mieć do czynienia, takich jak między innymi produkcje niezależnych filmów o powstaniu, nie dojdzie do skutku. Miasto wycofało swoje dotacje, a Prezydent stwierdził, że będzie to niepotrzebny wydatek. Środki przekazano na zupełnie inne cele, wobec czego jeżeli ktoś przyjedzie z zewnątrz do Poznania i chciałby namacalnie poczuć setną rocznicę odzyskania niepodległości, ale także rocznicę powstania wielkopolskiego, to nie ma na to żadnych szans. Prędzej dostrzegalne są różnego rodzaju inicjatywy lewicowo-liberalne, w przyszłym tygodniu odbywać się będzie między innymi marsz równości, który będzie szedł ulicami Poznania. Prezydent stawia na tego typu wydarzenia, które nie mają nic wspólnego z patriotyzmem, a często wywołują niepotrzebne dyskusje bądź dzielą pewne grupy Poznaniaków.
T.W.: Mam nadzieję, że to się odmieni, przecież za chwilę grudzień A.D. 2018, przecież sto lat wcześniej Ignacy Jan Paderewski zjechał do Poznania i wtedy to wszystko się zaczęło. Powiem szczerze, że nawet zastanawiam się dlaczego władze Poznania nie aplikują do takich miejsc, jak Ministerstwo Edukacji Narodowej, aby wydawać biuletyny, zmienić coś w metodyce nauczania historii, bo poza specjalistami, czyli tymi, którzy uczą się historii na studiach wyższych, a śledząc nawet te nowe podręczniki, wiedzy o powstaniu wielkopolskim jest jak na lekarstwo. Wielu młodych ludzi kojarzy powstanie wielkopolskie z radosnym rozbrajaniem Niemców, grudniową porą roku 1918, kiedy tak naprawdę to były walki, ciężkie walki, stworzenie siedmiu frontów, potem dodatkowo rozkaz stworzenia dwóch kolejnych frontów, właściwie cała Wielkopolska była w ogniu i w walce. Nie słychać, nie widać tego. Czyli co, nie jest to ważne dla niektórych osób?
M.R.: To jest bardzo ważne dla niektórych osób, ba, jest bardzo ważne dla zdecydowanej większości Poznaniaków, natomiast Prezydent Jacek Jaśkowiak zdaje się tego nie dostrzegać. Tak jak Pan Redaktor wspomniał, dialogu z ministerstwami nie ma, Prezydent stwierdził, że w czasie rządów centralnych Prawa i Sprawiedliwości nie będzie mógł w żaden sposób dogadać się z władzami, wobec czego nie widzi sensu podejmowania jakichkolwiek negocjacji. To jest oczywiście całkowicie absurdalny argument, ponieważ środki ministerialne wielokrotnie mogłyby przybyć do Poznania, mogłyby być w naszym mieście wdrożone, mogłyby w efekcie doprowadzić do czegoś ciekawego i przedstawić Poznań w zupełnie innym obliczu. Natomiast jeżeli nie ma chęci dialogu włodarza miasta z władzami centralnymi, to niestety mamy jak mamy. Kończy się to na różnego rodzaju inicjatywach kontrowersyjnych, kończy się to na krytyce obecnej reformy edukacji, która, jak wiemy, także stawia na historię, także kładzie szczególny nacisk na czasy najnowsze, na czasy XX wieku, w tym historię powstania wielkopolskiego. Powstania, które jest naszą wizytówką. Powinniśmy się szczycić, że właśnie w tej chwili mamy setną jego rocznicę, że jest to jedno z nielicznych zwycięskich powstań, które mieliśmy na terenie naszego kraju.
T.W.: Jedno z czterech zwycięskich powstań.
M.R.: Dokładnie. I to jest najważniejsze, by krzewić tę świadomość wśród mieszkańców, wśród turystów, a niestety władza urzędująca w mieście tego nie robi.
T.W.: No właśnie, cztery powstania, bo najpierw było powstanie z roku 1806, również nazywane powstaniem poznańskim albo wielkopolskim, potem powstanie wielkopolskie 1918/1919, II powstanie śląskie, no i to zapomniane chyba całkiem powstanie sejneńskie, gdzieś na naszych pograniczach polsko-litewskich wtedy, kiedy polskość dopiero wykluwała się. A my w Radiu Wnet przypominamy o tym i cieszymy się, że również młode siły, młoda krew w ławach rajców miejskich Poznania w osobie Pana Mateusza Rozmiarka, mojego gościa, jest i trwa. Dziękuję pięknie za udział w programie.
M.R.: Serdecznie Państwu dziękuję za uwagę.