TEDDY BEAR PATRONEM ULICY ROOSVELTA
Spośród wniosków o zmianę nazw poznańskich ulic wpływających do Rady Miejskiej chyba najwięcej dotyczy postaci prezydenta Franklina Delano Roosevelta, który od 1945 r. patronuje ulicy na Jeżycach, słynącej z secesyjnych kamienic i rodziny Borejków.
Dla wielu poznaniaków fakt, że człowiek, który w Teheranie i Jałcie oddał Polskę Stalinowi jest honorowany arterią w centrum miasta to potwarz. Inni sądumni, że nawet w czasach PRL ulica nosiła imię prezydenta – znienawidzonych przez komunistów – Stanów Zjednoczonych. Nie można też lekceważyć ogromnej wartości sentymentalnej, jaką ta nazwa ma dla milionów czytelników Jeżycjady Małgorzaty Musierowicz, której główni bohaterowie mieszkali w kamienicy pod numerem 5, co zresztą skłoniłowydawczynię „Pulsu Poznania” do prowadzenia redakcji pod tym magicznym adresem.
Istnieje jednak rozwiązanie, które pozwoli pogodzić przeciwników i zwolenników usunięcia Roosevelta z ulicznych tablic. Wystarczy zastąpić Franklina Delano,mniej kontrowersyjnym Rooseveltem. Nie byłoby to zresztą niczym nowym w pragmatycznym Poznaniu, gdzie pruskiego renegata hrabiego Tadeusza von Rautenberg Garczyńskiego zastąpił romantyczny poeta Stefan Garczyński, a potem marszałek Józef Garczyński. Podobnietwórca legionów Jan Henryk Dąbrowski na okres Polski Ludowej zastąpiony został przywódcą Komuny Paryskiej – Jarosławem Dąbrowskim, a w 1990 roku na uliczne tabliczki powrócił oryginalny patron.
Franklina Delano Roosevelta z powodzeniem zastąpiłby jego stryj – Theodore Roosevelt, który dwukrotnie (w latach 1901-1908) był prezydentem USA, a o jego zasługach najlepiej świadczy fakt, żeto on – obok George’a Washingtona, Thomasa Jeffersona i Abrahama Lincolna – wyrzeźbiony został w słynnej skale Mount Rushmore National Memorial. Nie ma co prawda jakichś specjalnych zasług dla stosunków polsko-amerykańskich, ale też nie uczynił nic na szkodę Polski i już tylko ten fakt czyni go patronem po wielekroć lepszym od Franklina Delano Roosevelta.
Theodore reprezentował konserwatywną Partię Republikańską, ale był pierwszym prezydentem, który zdał sobie sprawę, że niewidzialna ręka rynku stawia w uprzywilejowanej sytuacji wielkie korporacje, złamał więc największe monopole i sprawił, że państwo wzięło na siebie część odpowiedzialności za regulowanie stosunków między wielkim biznesem i społeczeństwem. Był tym prezydentem USA, który jako pierwszy podjął działania na rzecz ochrony środowiska i zasobów naturalnych, obawiając się, że amerykańska gospodarka zniszczy je w ciągu XX stulecia. Odszedł też od doktryny izolacjonizmu, a gdy wybuchła I wojna światowa krytykował politykę nieangażowania się w konflikt prowadzoną przez ówczesnego prezydenta Thomasa Woodrowa Wilsona.
Theodor Roosevelt ma ogromny potencjał pozytywnych emocji. Gdy był chłopcem, matka nazywała go Teddy i zdrobnienie to przyległo do niego na zawsze. Od ponad stu lat Teddy to imię, którym określane są małe, pluszowe misie: teddy bears. Nazwa wzięła się stąd, że w listopadzie 1902 r.,podczas polowania,prezydent uratował małego niedźwiadka. Scenę narysował Clifford Berryman, a rysunek opublikowany na łamach „Washington Post” zainspirował rosyjskiego emigranta Morrisa Mitchoma, prowadzącego sklep z zabawkami na nowojorskim Brooklynie, do wyprodukowania maskotki. Mitchom napisał list do prezydenta, prosząc o zgodę na nazwanie misia jego imieniem, na który Roosevelt własnoręcznie odpisał: „Nie sądzę, żeby moje imię było wiele warte w tym niedźwiedzim interesie, ale proszę bardzo, może go pan używać” – tak pojawił się Teddy’s Bear czyli Miś Teddy’ego. Roosevelt pomylił sięco do popularności zabawki, bo dwa lata później teddy bear był już tak lubiany, że walczący o reelekcję Roosevelt uczynił go maskotką swojej kampanii i… zwyciężył w wyborach.
Składam więc publiczny wniosek o zmianę patrona jeżyckiej ulicy noszącej obecnie imię Franklina Delano Roosevelta, który oddał Polskę Stalinowi i zastąpienie go Theodorem „Teddym” Rooseveltem, który bronił praw zwykłych ludzi przed wyzyskiem korporacji, zajmował się ochroną środowiska, a zapamiętany został jako prezydent, który uratował niedźwiadka, stając się ojcem chrzestnym najsympatyczniejszej maskotki świata.
Paweł Cieliczko
(Tekst pierwotnie opublikowany został w Magazynie „Puls Poznania” w 1(13)/2017 r.)
Grafika: Agnieszka Zaprzalska
- wszystkie wpisy znajdziesz na www.kochamy.poznan.pl
- polub nasz profil i bądź na bieżąco www.facebook.com/fundacjakochaniapoznania