ZANIM POWSTAŁY TARGI POZNAŃSKIE, CZYLI WYSTAWA WSCHONIONIEMIECKA W 1911 ROKU
Międzynarodowe Targi Poznańskie, to obecnie jeden z najważniejszych symboli miasta Poznania. Już za cztery lata, Targi obchodzić będą stulecie istnienia. Teren, na który zajmują się dziś MTP, jeszcze przed I wojną światową upatrzyli sobie włodarze Poznania i postanowili zorganizować tam Wystawę Wschodnioniemiecką.
Idea organizowania cyklicznych wystaw prezentujących osiągnięcia gospodarcze, techniczne i naukowe, narodziła się we Francji w gorących dniach rewolucji. W 1798 r. zorganizowano tam pierwszą wystawę, podczas której swoje wyroby zaprezentowało 110 wystawców. Pomysł Francuzów podchwycono także w innych krajach europejskich, a w Poznaniu pierwszą wystawę zorganizowano z inicjatywy Tytusa Działyńskiego w 1850 r.
„Stolica niemieckiego Wschodu”
Ostatnia dekada XIX i pierwsze lata XX wieku, to kamień milowy w dziejach Poznania. W ciągu ponad dwudziestu lat, Poznań z małego, prowincjonalnego miasta-twierdzy, stał się kwitnącą, nowoczesną metropolią, a w dodatku jednym z miast rezydencjonalnych cesarzy niemieckich. Niemcy upatrzyli sobie Poznań na stolicę niemieckich kresów wschodnich. Rozwój miasta miał służyć podniesieniu atrakcyjności Poznania i całej prowincji, co przełożyłoby się na sprowadzenie osadników, przedstawicieli wolnych zawodów i urzędników z Rzeszy. Ci ostatni, przez lata uważali przeniesienie do Prowincji Poznańskiej za zesłanie. Niemiecka inteligencja też nie kwapiła się do osiedlania na wschodzie cesarstwa. Do anegdoty przeszły już opowieści o tym, jak to mieszkańcy Poznania i to zarówno Polacy, jak i Niemcy, omijali lekarzy, sprowadzanych tu z zachodnich prowincji Cesarstwa Niemieckiego, choćby nawet legitymowali się dyplomami najlepszych uczelni. Uważano bowiem, że jeśli lekarz wybiera Poznań, zamiast np. Kolonii, Hamburga czy Berlina, to widocznie posiada zbyt niskie kwalifikacje, aby praktykować na zachodzie, więc zmuszony jest osiąść na wschodzie. Zatem poznaniacy woleli korzystać z pomocy miejscowych lekarzy, którym bardziej ufali. Rozbudowa Poznania na przełomie XIX i XX w. miała zmienić to postrzeganie miasta i całej prowincji.
Początki przebudowy i rozwoju wiążą się z wielka powodzią, która w 1888 r. zalała Chwaliszewo, Śródkę i Stary Rynek. Zmusiło to władze do rozpoczęcia prac nad regulacją Warty. Przy okazji zdano sobie sprawę z trudnej sytuacji mieszkaniowej w Poznaniu. Budowa nowych domów była jednak utrudniona za względu na ograniczenia związane z istnieniem fortyfikacji i zakazem wznoszenia zabudowań w pasie przyfortecznym. Władze wojskowe i państwowe zdały sobie sprawę, że wobec rozwoju artylerii, dotychczasowe umocnienia są już przestarzałe. Stopniowo władze wojskowe znosiły ograniczenia w budownictwie cywilnym, aż wreszcie, w 1902 r., zdecydowano o likwidacji umocnień na lewym brzegu Warty. Umożliwiło to wreszcie rozwój Poznania. Nie bez znaczenia było objęcie funkcji nadburmistrza miasta przez energicznego Richarda Wittinga w 1891 r. W 1902 r. zastąpił go na tym stanowisku równie zasłużony dla miasta Ernst Wilms. W 1900 r. przyłączono do Poznania Wildę, Łazarz, Jeżyce i Górczyn. Ukoronowaniem działań na rzecz rozwoju i upiększania miasta, była budowa Dzielnicy Cesarskiej, której najważniejszym elementem był zamek cesarza Wilhelma II.
Pokazać osiągnięcia „Marchii Wschodniej”
Wraz z dynamicznym rozwojem Poznania, władze centralne powzięły zamysł zorganizowania wielkiej wystawy, mającej pokazać osiągnięcia niemieckiej „misji cywilizacyjnej na wschodzie”, przy czym chodziło tu o całość pruskich kresów wschodnich, nie tylko o Prowincję Poznańską. Miast-kandydatów do zorganizowania wystawy było kilka, ale ostatecznie zdecydowano się na Poznań. Gród Przemysła był położony centralnie, niemal w środku wschodnich ziem pruskich, co znacznie ułatwiało transport eksponatów i gości. Dla władz Poznania była to okazja do pokazania prężnie rozwijającego się miasta. Cała impreza miała wyraźniej propagandowy charakter. Dla nadburmistrza Poznania Ernsta Wilmsa, sukces wystawy był sprawą najwyższej wagi. Miał on już doświadczenie w tej mierze, bowiem w 1902 r. zasiadał w zarządzie podobnej Wystawy Przemysłowej, zorganizowanej w Düsseldorfie.
Pierwsze plany i koncepcje opracowano już w 1908 r. 9 listopada 1909 r. powołano komitet organizacyjny, złożony z 15 członków, reprezentujących różnego typu stowarzyszenia i organizacje, oczywiście niemieckie, najbardziej zainteresowane tą imprezą. Aby zapewnić wystawie odpowiednią oprawę, honorowy patronat nad nią objął Kronprinz (prusko-niemiecki następca tronu), syn cesarza Wilhelma II, książę Wilhelm. Powołano także komitet honorowy, w skład którego weszli: kanclerz Niemiec Theobald von Bethmann-Hollweg oraz prezesi wszystkich wschodnich prowincji II Rzeszy. Oficjalna nazwa wystawy brzmiała: Wschodnioniemiecka Wystawa Przemysłu, Rzemiosła i Rolnictwa. Koszt jej budowy oszacowano na ok. 2,5 mln marek.
Wystawa
Problemem był wybór odpowiedniego miejsca na zorganizowanie Wystawy. Początkowo brano pod uwagę teren po Wystawie z 1895 r., czyli obszar ciągnący się od dawnej Bramy Królewskiej (wylot dzisiejszej ulic Libelta) aż do Bramy Berlińskiej (wylot Świętego Marcina), ale w chwili, kiedy organizowano Wystawę Wschodnioniemiecką, obszar ten był już zagospodarowany pod budowę Ringu Cesarskiego (ob. część Alei Niepodległości). Rozważano też budowę terenów wystawowych na Sołaczu, ale uznano, że to zbyt daleko od centrum. Ostatecznie zdecydowano się na teren przylegający do ulicy Głogowskiej niedaleko Dworca Głównego, czyli tam, gdzie obecnie znajdują się Międzynarodowe Targi Poznańskie. Na potrzeby Wystawy przeznaczono 35 hektarów. Teren podzielono na działki, na których miały stanąć hale i pawilony wystawowe. Najważniejsze budynki zbudowano od strony okazałego, reprezentacyjnego wejścia, znajdującego się od ulicy Augusty Wiktorii (ob. Grunwaldzkiej). Stanęła tam Główna Hala Przemysłowa, budynki wystawowe miasta, okazały dziedziniec, Hala Maszyn i pomniejsze budynki. Od strony Ogrodu Botanicznego (ob. Park Wilsona) ustawiono piwiarnię i wielką, podświetlaną fontannę. W samym Ogrodzie powstał okazały budynek Palmiarni, istniejący zresztą do dzisiaj oraz Hala Betonowa. Od strony ulicy Schillera (ob. Orzeszkowej), zbudowano Wioskę Osadniczą, o której za chwilę.
Dominującym akcentem Wystawy była ogromna Wieża Górnośląska, autorstwa Hansa Poelziga. Nazwa wieży pochodzi stąd, że przeznaczono ją na potrzeby wystawowe niemieckich firm z Górnego Śląska, m.in. znanej Huty Donnersmarcka z Zabrza. Wieża Górnośląska to zdecydowanie najciekawszy budynek Wystawy, gdyż oprócz funkcji wystawienniczej, miała służyć miastu jako wieża ciśnień, oczywiście po zakończeniu imprezy. Wieża przetrwała do II wojny światowej. Dziś na jej fundamentach stoi Iglica, najważniejszy obecnie symbol Międzynarodowych Targów Poznańskich. Ogółem dla ponad 1000 wystawców, zbudowano 25 dużych i 60 mniejszych budynków targowych.
Wystawa Wschodnioniemiecka trwała od 15 maja do 30 września 1911 r. Oprócz pawilonów wystawowych, zadbano także o inne atrakcje dla zwiedzających. Na terenie Wystawy zbudowano restaurację, kawiarnię, winiarnię i piwiarnię. Niezwykle interesujący kompleksem budynków na Wystawie był tzw. „Alt Posen”. Były to kopie (oczywiście pomniejszone) najważniejszych zabytków Poznania, czyli: Ratusza, Odwachu, pałacu Działyńskich, kościoła Katarzynek, Góry Zamkowej, itd. Całość otaczał mur z kopią Bramy Wronieckiej. Inną osobliwością Wystawy była wioska murzyńska (Negerdorf). Wioska składała się z kilku chat, w których na stałe zamieszkało kilkunastu Murzynów, sprowadzonych z niemieckich kolonii w Afryce. Inny ciekawym miejscem, cieszącym się powodzeniem zwiedzających, był budynek zwany „Bawarią”. Mieścił on restaurację, ozdobioną widokami z okolic Garmisch-Partenkirchen.
Jawnie propagandowy charakter miała tzw. Wzorcowa Wioska Osadnicza (Kleinsiedlungsdorf). Wioska, którą zaprojektował „nadworny” architekt Wystawy, Paul Fischer, miała być przykładem prawdziwie niemieckiej wsi, budowanej dla niemieckich osadników, których spodziewano się sprowadzać na tereny niemieckich kresów wschodnich, przy wsparciu osławionej Komisji Kolonizacyjnej. Łącznie wioskę osadniczą tworzyło 12 budynków, w tym 8 domów mieszkalnych, z cegły i drewna, z wysokim dachem. Pozostałe budynki to: drewniany kościół ewangelicki w stylu norweskim, szkoła, gospoda i siedziba rady wiejskiej. Kościół został w 1912 r. przeniesiony do Krzesin i oddany do użytku osadnikom sprowadzonym z Westfalii, tam właśnie osiedlonym. W 1945 r. kościół został przekazany katolikom. Obecnie jest on kościołem parafii Matki Bożej Królowej Korony Polskiej.
Wystawa Wschodnioniemiecka miał wyraźnie nacjonalistyczny wydźwięk i propagandowy charakter i jako taka była bojkotowana przez Polaków. Trzeba jednak dodać, że polscy mieszkańcy Poznania też na niej skorzystali. Wielka liczba zwiedzających oznaczała konieczność ich zakwaterowania i wyżywienia. Polacy mogli omijać szerokim łukiem Wystawę, ale klient przychodzący do sklepu, kawiarni, hotelu, czy restauracji, niezależnie od narodowości, był zawsze mile widziany.
Wystawa miała także niebagatelne znaczenie dla samego miasta. To na terenie, na którym w 1911 r. odbyła się Wystawa Wschodnioniemiecka, dziesięć lat później powstały Targi Poznańskie, przyjmując identyczną konwencję. Do dzisiaj w mieście można odnaleźć kilka pamiątek z Wystawy. Oprócz wspomnianego kościoła na Krzesinach i Palmiarni w Parku Wilsona, zachowała się jeszcze restauracja „Meridian”, która w czasie Wystawy pełniła rolę winiarni. Obecnie stoi ona w Parku Sołackim.
Źródło:
Dohnalowa T., Wystawy gospodarcze w Poznaniu w XIX i na pocz. XX w., w: Targi, jarmarki, MTP, „Kronika Miasta Poznania, nr 2, 1996.
Skuratowicz J., Architektura Poznania 1890 – 1918, Poznań 1991.
Skuratowicz J., Architektura targów poznańskich przed 1920 rokiem, w: Targi, jarmarki, MTP, „Kronika Miasta Poznania, nr 2, 1996.