GENERAŁ KUTRZEBA I ARMIA "POZNAŃ"
Co roku we wrześniu, przez nasz kraj przetacza się fala dyskusji i refleksji na temat kampanii wrześniowej, zwanej też wojną obronną 1939 r. Ja także nie ucieknę od tej sprawy. Tematem dzisiejszego tekstu jest życie człowieka, którego nazwisko nieodmiennie łączone jest z tą właśnie wojną. Chodzi tu oczywiście o gen. Tadeusza Kutrzebę, dowódcę Armii „Poznań”.
Co roku jest tak samo. Historycy i dziennikarze dyskutują nad szansami wojsk polskich w zmaganiach z machiną wojenną III Rzeszy, „zdradą” zachodnich sojuszników oraz szukają winnych klęski wrześniowej. Są i tacy „specjaliści”, którzy uważają, że Polska powinna zawrzeć pakt z Hitlerem, a później wspólnie z Niemcami zaatakować Związek Radziecki. Nie będę jednak skupiał się nad tymi scenariuszami z pogranicza historii alternatywnej i science fiction i przejdę do omówienia drogi życiowej generała Tadeusza Kutrzeby, jednego z najwybitniejszych polskich dowódców tamtej wojny. Zaznaczam jednak, że historia wojskowości nie jest moją specjalnością, stąd z góry przepraszam za ewentualne błędy.
Oficer cesarsko-królewskiej Armii
Tadeusz Kutrzeba urodził się 15 kwietnia 1886 r. w Krakowie jako syn Tomasza, byłego oficera 40. Pułku Piechoty armii austro-węgierskiej i Ludwiki z Szulów, córki urzędnika sądowego. Tadeusz nie miał łatwego dzieciństwa. Ojciec zmarł przed jego urodzeniem, a matka musiała dorabiać krawiectwem, aby zarobić na utrzymanie swoje i syna. Młody Tadeusz, jako syn oficera, miał pierwszeństwo w przyjęciu do szkół wojskowych. Kiedy skończył dziesięć lat, rozpoczął naukę w siedmioklasowej szkole w Hranicach (Firchau) na Morawach. W 1903 r. zdał celująco maturę w cywilnej szkole realnej w Wiedniu, ale zdecydował się na zawodową służbę wojskową armii austro-węgierskiej. Wstąpił więc do Wojskowej Akademii Technicznej w Wiedniu, którą ukończył w 1906 r. z pierwszą lokatą (na 39 absolwentów). Otrzymał patent podporucznika saperów. Trafił do 9. Batalionu Pontonowego w Krakowie.
Kutrzeba dalej podnosił swoje kwalifikacje zawodowe, kończąc kolejne kursy, dzięki czemu awansował na porucznika. W 1913 r. został przeniesiony do sztabu przy dyrekcji inżynierii w twierdzy Sarajewo, stolicy Bośni i Hercegowiny. Bośnia i Hercegowina, należąca uprzednio do Turcji, dostała się pod okupację Austro-Węgier w 1878 r., a w 1908 r., austriaccy politycy dokonali aneksji tego kraju, aby uczcić 60. rocznicę wstąpienia na tron cesarza Franciszka Józefa. Warto sobie uświadomić, ze przez dziesięć lat Sarajewo i Kraków wchodziły w skład jednego państwa. To właśnie w Sarajewie 28 czerwca 1914 r. Gavrilo Princip zastrzelił następcę tronu austro-węgierskiego, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, co stało się bezpośrednią przyczyną wybuchu I wojny światowej. Kutrzeba pracował wówczas przy fortyfikowaniu twierdzy Focy na pograniczu w Czarnogórą. Po wybuchu wojny Kutrzeba został skierowany na front serbski a następnie przeniesiono go na front rosyjski, gdzie pełnił różne funkcje, awansując w międzyczasie na kapitana. Rozpad monarchii austro-węgierskiej w październiku i listopadzie 1918 r. zastał go w bazie Braila nad Morzem Czarnym, gdzie był szefem sztabu.
Gen. Tadeusz Kutrzeba,
W armii polskiej
W listopadzie 1918 r. Kutrzeba wstąpił do armii polskiej, gdzie został przyjęty z otwartymi ramionami jako zdolny i doświadczony oficer, cieszący się dobrą opinią. Nic dziwnego więc, że od początku powierzono mu niełatwe zadania, mianując szefem sekcji operacyjnej w Sztabie Generalnym. W lutym 1919 r. awansował na majora a później przydzielono go grupy operacyjnej dowodzonej przez generała Edwarda Rydza-Śmigłego. Podczas wojny polsko-radzieckiej 1920 r., był szefem sztabu 2. a następnie 3. Armii. W czasie służby zaprzyjaźnił się z Rydzem-Śmigły, a także zetknął się z Józefem Piłsudskim. Rydz-Śmigły tak opisał Kutrzebę: T. Kutrzeba, oficer posiadający głębokie wykształcenie wojskowe, o dużym doświadczeniu, w ciągu całego pobytu pod moim dowództwem od listopada 1919 r. wykazywał stale zalety wyróżniające go znakomicie jako oficera sztabu generalnego. Z zasługi na wojnie 1920 r., Kutrzeba został awansowany na podpułkownika oraz otrzymał order Virtuti Militari V klasy i trzykrotnie Krzyż Walecznych.
W 1921 r. przeniesiono go do Szkoły Sztabu Generalnego, gdzie wykładał taktykę a pełnił inne, odpowiedzialne funkcję w Sztabie Generalnym, opracowując m.in. regulaminy wojskowe. Jego praca została doceniona i przyniosła na awans na pułkownika, a w 1927 r. na generała brygady. Poza pracą w sztabie gen. Kutrzeba prowadził też własne studia wojskowe, pisząc artykuły i wygłaszając odczyty. W 1926 r. wydał pracę Bitwa nad Niemnem. W swoich artykułach przewidywał niemieckie dążenia do rewizji granic i chęć podważenia ustaleń traktatu wersalskiego, a także przypominał o stałym zagrożeniu ze strony Związku Sowieckiego. Apelował też opracowanie planów obrony granic i stałe rozbudowywanie i unowocześnianie armii. W 1928 r. Kutrzeba stanął na czele Wyższej Szkoły Wojennej, wprowadzając do programu nauczania zajęcia z zakresu taktyki walki piechoty z oddziałami pancernymi. Przyczynił się także do powstania Wyższej Szkoły Lotniczej, rozumiejąc znaczenia lotnictwa w przyszłej wojnie. Co prawda pozostał wierny tradycyjnym poglądom o dużej roli kawalerii w walce, szczególnie tam, gdzie drogi były nienajlepsze, ale jednocześnie apelował o zwiększenie ilości broni przeciwpancernej, lotnictwa i ciężkiej artylerii. Pamiętajmy jednak, że kawalerzyści używali koni jako środka transportu ale do walki ruszali pieszo.
Dowódca Armii „Poznań”
W 1935 r. gen. Kutrzeba został skierowany na ziemie zachodnie, gdzie miał przygotować plany obrony zachodnich granic Polski na wypadek wojny z Niemcami. Oprócz zgłaszanych już wcześniej postulatów w sprawie koniecznej modernizacji armii, przygotował plany unowocześnienia twierdz w Poznaniu i Grudziądzu, połączenia ich fortyfikacjami oraz wybudowanie umocnień na linii jezior wągrowieckich. Fortyfikacje miały osłaniać odwód głównych sił polskich i umożliwić manewr na siły niemieckie. Naczelny wódz po śmierci Piłsudskiego, Edward Rydz-Śmigły, zaakceptował te plany. W obliczu wzrastającego napięcia na linii Berlin-Warszawa, 19 marca 1939 r. Kutrzeba został mianowany dowódcą formowanej właśnie Armii „Poznań”, a 23 marca awansowano go na generała dywizji.
Według wytycznych wydanych przez marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, Armia „Poznań” miała osłaniać kierunek Frankfurt nad Odrą – Poznań, ubezpieczać skrzydła sąsiednich armii: „Łódź” i „Pomorze”, a przede wszystkim nie dać się odrzucić od tych formacji. Ponadto, wykorzystując jak najdłużej naturalne przeszkody terenowe i rzekę Wartę, trwać na pozycjach i osłaniać Poznań. Gdyby jednak Armia „Poznań” została zmuszona do cofnięcia się pod naporem nieprzyjaciela, wówczas miała wycofać się na ostateczną linię obrony, czyli w oparciu o przedpola Bydgoszczy – jezioro Żnin – jezioro Gopło – kanał Gopło – Warta oraz Warta z wysunięciem w rejonie: Konin – Turek. Wyraźnie widać, że działania Armii „Poznań” miały mieć charakter wybitnie defensywny.
W kwietniu 1939 r. generał Kutrzeba przeprowadził inspekcję podległych sobie oddziałów i ogłosił stan pogotowia. 29 sierpnia ogłoszono mobilizację powszechną, która jednak, pod naciskiem Anglii i Francji, została wstrzymana i przeprowadzono ją dopiero 31 sierpnia. Był to niewybaczalny błąd, bowiem wielu żołnierzy nie zdołało dotrzeć do swoich jednostek. Zmobilizowano ponad 1 milion żołnierzy na 2,5 miliona rezerwistów. 1 września wskutek opóźnionej mobilizacji, jednostki osiągnęły zaledwie 70% gotowości bojowej. W chwili wybuchu wojny, Armia „Poznań” liczyła ponad 100 tys. żołnierzy, a w jej skład wchodziło: 55 batalionów piechoty, 34 szwadrony kawalerii, 336 dział i moździerzy, 153 armaty przeciwpancerne, 24 działa przeciwlotnicze, 94 czołgi i samochody pancerne oraz 53 samoloty.
Artyleria polska w bitwie nad Bzurą,
1 września oddziały niemieckie przekroczyły granice Polski. Główne uderzenie Niemców poszło jednak nie w linie obsadzone przez Armię „Poznań”, a na północ i południe Wielkopolski. Kutrzeba postanowił odciążyć Armię „Łódź”, jednak jego propozycje zostały odrzucone przez naczelnego wodza, który wobec pogarszającego się sytuacji na froncie zachodnim, podjął decyzję o wycofaniu wszystkich zdolnych do boju jednostek za linię Wisły i Sanu. Armie: „Poznań”, „Prusy”, „Pomorze” i „Łódź” miały wycofać się w kierunku Warszawy, a reszta za San. Kutrzeba zdecydował o kontruderzeniu na Niemców, posuwających się w ślad za wojskami polskimi, wycofującymi się na Warszawę. W tym celu zdecydował o uderzeniu siłami Armii „Poznań” i „Pomorze” znad Bzury na lewe skrzydło wojsk nieprzyjaciela. Dzięki temu zyskiwał atut zaskoczenia i mógł przejąć inicjatywę. Sztab generalny zaakceptował ten plan. W dniach 9-18 września doszło do największej bitwy wojny obronnej 1939 r., zwanej bitwą nad Bzurą lub pod Kutnem. Polacy przeprowadzili trzy uderzenia, z których pierwsze zakończyło się sukcesem, ale dwa ostatnie klęską, w wyniku czego obie polskie armie zostały rozbite. Armia „Poznań” przestała istnieć jako zwarta formacja i 21 września gen. Kutrzeba formalnie ją rozwiązał. Część oddziałów przebiła się do Warszawy, gdzie zostały one podporządkowane Armii „Warszawa”. Kutrzeba został zastępcą jej dowódcy, gen. Juliusza Rómmla. Po kapitulacji stolicy 28 września, Kutrzeba jak wielu oficerów i żołnierzy, dostał się do niemieckiej niewoli. Warto wiedzieć, że to właśnie on negocjował z Niemcami warunki kapitulacji Warszawy. Ogółem Armia „Poznań” straciła w całej kampanii co najmniej 10 tys. zabitych i 25 tys. rannych.
Generał Kutrzeba negocjuje z Niemcami warunki kapitulacji Warszawy,
W niewoli i po wyzwoleniu.
Aż do 1945 r. gen. Kutrzeba przebywał w niemieckich obozach jenieckich, kolejno w Hohenstein, Königstein i Murnau. Dla tak pracowitego człowieka jak generał, przymusowa bezczynność musiała być przygnębiająca. Nie pomogły też niepokojące wieści z kraju, śmierć matki i rozwijający się nowotwór przewodu pokarmowego. Próbował więc wszelkimi możliwymi sposobami wypełniać sobie czas. Zaczął pisać wspomnienia wojenne a także rozpoczął pracę nad dwoma opracowaniami: Wojna bez walnej bitwy i Bitwa nad Bzurą. Podobnie jak wielu oficerów, on także zadawał sobie pytania o przyczyny klęski wrześniowej. W przeciwieństwie jednak do innych, Kutrzeba otwarcie przyznawał się do swoich błędów i niefortunnych decyzji, nie zwalając winy na innych. W Murnau wykorzystywał swoje doświadczenie wykładowcy i zorganizował tajne kursy dla młodszych oficerów.
Po wyzwoleniu obozu w Murnau w 1945 r. został jego komendantem, po czym wyjechał do Londynu. Tam premier Rządu Rzeczpospolitej Polskiej na Uchodźstwie Tomasz Arciszewski, zaproponował na tekę Ministra Obrony Narodowej w swym rządzie, której ten jednak nie przyjął. Stanął za to na czele Komisji Historycznej Kampanii Wrześniowej i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz współtworzył Instytut im. gen. Władysława Sikorskiego. Kontynuował też pisanie prac z dziejów kampanii 1939 r. Ponoć rozważał powrót do kraju, ale postępująca choroba nowotworowa zmusiła go do pozostania w Londynie. Generał Tadeusz Kutrzeba zmarł 8 stycznia 1947 r. w londyńskim szpitalu nie odzyskawszy przytomności po przebytej operacji. Został pochowany z honorami wojskowymi na cmentarzu wojennym Brookwood w Londynie. W 1957 r. jego prochy przewieziono do Polski i złożono w Alei Zasłużonych Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Pośmiertnie został odznaczony orderem Virtuti Militari III klasy.
Nagrobek gen. Kutrzeby na warszawskich Powązkach,
Generał Kutrzeba należał bez wątpienia dla najlepiej wykształconych, najbardziej kompetentnych i najznakomitszych polskich oficerów II Rzeczpospolitej. Całe swoje życie poświęcił służbie wojskowej. Zawsze dawał z siebie wszystko, czy to jako oficer armii austro-węgierskiej, czy też generał wojska polskiego. Pod koniec życia wyrzucał sobie, że przegrał bitwę nad Bzurą, która, jego zdaniem, była do wygrania. Czy tak było w istocie? To pytanie pozostawiam specjalistom.
Źródło:
B. Polak, Dowódca Armii „Poznań” gen. dyw. Tadeusz Kutrzeba, „Kronika Miasta Poznania”, nr 3, 1989.
P. Wieczorkiewicz, Kampania 1939 roku, Warszawa 1939.