POMNIK WIESZCZA ADAMA W POZNANIU
Adam Mickiewicz nie kochał wprawdzie Wielkopolski tak bardzo jak Litwy, ale to w Poznaniu powstał pierwszy na ziemiach polskich pomnik Wieszcza. Dziś stolica Wielkopolski może poszczycić się aż dwoma pomnikami poety, który przebywał nad Wartą i Prosną w latach 1831 – 1832, oddając się zresztą nie tylko poezji i rozmyślaniom.
Adam Mickiewicz (1798 – 1855) uważany za jednego z największych polskich poetów, przybył do Wielkopolski w sierpniu 1831 roku z zamiarem nielegalnego przekroczenia granicy prusko-rosyjskiej i przyłączenia się do powstańców listopadowych. Trzeba przyznać, że nie śpieszył się, skoro wiadomość o wybuchu powstania zastała go w Rzymie w grudniu 1830 roku, a do Wielkopolski przybył dopiero w sierpniu następnego roku. Podjął kilka prób przekroczenia granicy, ale bez powodzenia. Tak po prawdzie trzeba przyznać, że gdyby naprawdę chciał walczyć, to znalazł by sposób na przedarcie się do walczącego Królestwa Polskiego. Zabrakło mu chyba determinacji. Z drugiej jednak strony, gdyby zginął lub powędrował na Syberię w kajdanach, nigdy nie napisałby Pana Tadeusza i innych dzieł, a powstania i tak by nie ocalił. Może więc dobrze, że nie udało mu się przyłączyć do powstańców.
Mickiewicz przebywał w Wielkopolsce od sierpnia 1831 do marca 1832 roku. W tym czasie gościł w kilkunastu dworach szlacheckich, najdłużej przebywając w Śmiełowie i Choryniu. Odwiedził też Poznań, gdzie mieszkał w nieistniejącym już Hotelu Berlińskim na skrzyżowaniu Alei Marcinkowskiego i ul. 23 Lutego. Podczas pobytu w naszym regionie, nie próżnował. Oprócz licznych wizyt składanych najznaczniejszym wielkopolskich rodzinom szlacheckim, wdał się w kilka romansów, z których najsłynniejszy był ten z Konstancją Łubieńską. Trudno się jednak dziwić, że miał powodzenie u płci pięknej. Był już wówczas znanym poetą, światowcem, a do tego ponoć był przystojny, tak przynajmniej można wnioskować z ówczesnych obrazów i rycin.
Podczas pobytu w Wielkopolsce, poeta wyjednał uwolnienie z pruskiego więzienia swego brata Franciszka, który został aresztowany za udział w powstaniu listopadowym, no i oczywiście pisał. Pod wpływem relacji powstańców, napisał słynne wiersze: Redutę Ordona, Śmierć pułkownika, Nocleg i balladę Ucieczka. Niewykluczone, że nad Wartą powstała też pierwsza redakcja trzeciej części Dziadów. Echa pobytu w Wielkopolsce można odnaleźć w Panu Tadeuszu. Podobno pomysł napisania tego dzieła powstał w Śmiełowie. Jednym z bohaterów poematu był Bartek Prusak: Pamiętam, kiedy przyszli Francuzi nad Wartę, / Bawiłem za granicą wtenczas, w roku Pański / Tysiącznym osimsetnym szóstym, właśnie z Gdańskiem / Handlowałem a krewnych mam wielu w Poznańskiem. (Pan Tadeusz, księga VII Rada). Pierwowzorem hrabiego Horeszki mógł być Stanisław Mycielski z Dębna, Telimena to być może sama Konstancja Łubieńska, a karczma Jankiela była odbiciem karczmy w Brzostkowie. Inspiracją do ukazania sporu Horeszków z Soplicami o zamek mógł być konflikt o spadek pomiędzy rodzinami Turnów i Kwileckich. Pierwowzorem sporu między Asesorem a Rejentem o Kusego i Sokoła był zaś prawdopodobnie spór o charty, jaki wiedli z sobą dwaj bracia Konstancji Łubieńskiej – Kalikst i Ksawery Bojanowscy. Oczywiście, interpretacja ta może być mocno naciągana, nie zmienia to jednak faktu, że pobyt Wieszcza nad Wartą miał duży wpływ na jego dalszą twórczość.
Wieść o śmierci Mickiewicza 26 listopada 1855 roku w Konstantynopolu, przyjęto w Poznaniu z głębokim żalem. Wciąż pamiętano pobyt poety w Wielkopolsce sprzed niemal 25 lat. Szybko zawiązał się Komitet Organizacyjny, który postawił sobie za cel zorganizowanie specjalnych uroczystości żałobnych ku czci Wieszcza. Na jego czele stanął lekarz i społecznik Teofil Matecki. Uroczystość żałobna, która przypominała symboliczny pogrzeb, odbyła się 15 stycznia 1856 roku w kościele św. Marcina. Tydzień później doczesne szczątki poety złożono do grobu na cmentarzu w Montmorency. Na uroczystości żałobne w Poznaniu przybyły tłumy Wielkopolan, składając hojne datki kwestującym damom. Zebrane pieniądze pozwoliły nie tylko pokryć koszty uroczystości, ale też uskładało się kilkaset talarów nadwyżki. Wówczas Komitet Organizacyjny wpadł na pomysł, aby wystawić Mickiewiczowi pomnik. Na wieść o tej inicjatywie, społeczeństwo wielkopolskie złożyło kolejne ofiary, co jest jeszcze jednym dowodem na to, że plotki o rzekomym skąpstwie mieszkańców tego regionu, są mocno przesadzone.
Poznaniacy na twórcę pomnika wybrali znanego i zdolnego rzeźbiarza, medaliera i grafika, Władysława Oleszczyńskiego (1807 – 1866). Głównym argumentem na rzecz Oleszczyńskiego był fakt, że był Polakiem i osobiście znał Mickiewicza. Rzeźbiarz z przyjemnością przyjął propozycję poznaniaków i już w marcu 1856 roku projekt pomnika był gotowy. Artysta postanowił zerwać z obowiązującą konwencją, która nakazywała przedstawiać postaci na wzór grecko-rzymski. Pomnik Mickiewicza autorstwa Oleszczyńskiego, miał ukazywać człowieka-artystę świadomego swej wartości, a jednocześnie wieszcza, wykładowcę i po prostu człowieka z krwi i kości. Rzeźbiarz przedstawił Mickiewicza w pozycji wyprostowanej. Lewa ręka przyciskała leżącą na skale kartę papieru, a prawa przytrzymywała udrapowany płaszcz. Rzeźba została wykonana w paryskiej pracowni artysty, a jako materiału użyto conflantu, kamienia podobnego do marmuru. Monument został ukończony 9 sierpnia 1857 roku i wysłany koleją do Poznania. Komitet przyjął rzeźbę z entuzjazmem. Bardzo pozytywnie wypowiedzieli się o niej również inni artyści i to zarówno z kraju, jak i zagranicy. Wykonanie rzeźby, to jednak dopiero połowa sukcesu. Należało teraz znaleźć dla niej miejsce, a to wymagało zgody władz pruskich, no i zaczęły się schody…
Ciężko było znaleźć w ówczesnym Poznaniu odpowiednie miejsce na wyeksponowanie pomnika. Żaden z głównych placów miejskich nie wchodził w grę, zdawano sobie bowiem sprawę, jaka byłaby odpowiedź Prusaków. Pojawił się wtedy pomysł, aby umieścić pomnik koło kościoła św. Marcina, na terenie dawnego cmentarza parafialnego. Nie bez znaczenia był fakt, że jednym z członków Komitetu był proboszcz tego kościoła, ks. Maksymilian Kamieński. Zwrócono się o zgodę do Rejencji Poznańskiej, jednak dyrektor Działu Spraw Wewnętrznych August von Selter, wystąpił do Prezydium Policji z prośbą o „prześwietlenie” życiorysu poety pod kątem jego wypowiedzi politycznych. Jak łatwo się domyślić, odpowiedź Rejencji była odmowna. Komitet odwołał się od tej decyzji do Naczelnego Prezesa Prowincji Poznańskiej Eugena von Puttkamera. Prezes postanowił grać na zwłokę i przedstawił swą decyzję dopiero… 14 marca 1858 roku. Była ona oczywiście negatywna. Trudno się jednak dziwić Prusakom. Kult Mickiewicza wśród Polaków stawał się z roku na rok coraz silniejszy i było wiadomo, że monument poety w Poznaniu może stać się miejscem manifestacji patriotycznych. Poznaniacy postanowili jednak przedstawić sprawę na forum parlamentu pruskiego.
Problemem zajął się poseł Władysław Bentkowski, uczestnik powstania listopadowego, Wiosny Ludów na Węgrzech, w przyszłości powstaniec styczniowy, a także przyjaciel i współpracownik Hipolita Cegielskiego, który po jego śmierci zarządzał majątkiem Cegielskich w imieniu niepełnoletniego syna Hipolita, Stefana. Bentkowski w płomiennej mowie ośmieszył decyzje prowincjonalnych władz. Wystąpienie Bentkowskiego poparło wielu pruskich posłów, co zmusiło rząd do zajęcia stanowiska. Ostatecznie, zarówno rząd jak i książę-regent Wilhelm, wyrazili zgodę na wystawienie pomnika Wieszcza 27 grudnia 1858 roku, a więc niemal dokładnie w sześćdziesiątą rocznicę urodzin poety. Pomnik Mickiewicza uroczyście odsłonięto przed kościołem św. Marcina 7 maja 1859 roku.
Poznański pomnik Mickiewicza, choć był pierwszym na ziemiach polskich, dość blado wypadł w porównaniu z wielkimi pomnikami poety, wystawionymi w stulecie jego urodzin w 1898 roku w Warszawie i Krakowie. Kiedy na początku XX wieku Poznań przekształcał się stopniowo z prowincjonalnego miasta-twierdzy w nowoczesne miasto rezydencjonalne cesarzy niemieckich, pomniki wystawione przez władze pruskie były zdecydowanie większe i bardziej okazałe, niż pomnik polskiego poety. W 1902 roku postanowiono zastąpił kamienną figurę brązową, a wokół niej wybudować okazałą balustradę. Całość zrealizowano w 1904 roku.
Autorem projektu granitowej balustrady był początkujący wówczas architekt Roger Sławski, który umieścił na niej dwie rzeźby, wykonane przez wybitnego rzeźbiarza Władysława Marcinkowskiego. Pierwsza przedstawiała chłopca trzymającego urnę – symbol przeszłości, a druga – dziewczynę wyciągającą w kierunku Wieszcza bukiet polnych kwiatów. Kamienną rzeźbę poety dłuta Oleszczyńskiego, przeniesiono na dziedziniec siedziby Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Oba pomniki Wieszcza zniszczyli Niemcy po zajęciu Poznania w 1939 roku.
Krótko po zakończeniu II wojny światowej, pojawił się pomysł odbudowy pomnika, jednak brak koncepcji i środków finansowych, spowodował odłożenie decyzji. Tymczasem zbliżała się setna rocznica śmierci Wieszcza i sprawa powróciła. Towarzystwo Miłośników Miasta Poznania oraz środowisko profesorów Uniwersytetu Poznańskiego (przemianowanego w 1955 roku w Uniwersytet im. Adama Mickiewicza), zaproponowało rekonstrukcję pomnika Oleszczyńskiego. Pomysł ten jednak spotkał się z kontrakcją ze strony poznańskiego środowiska artystycznego, który domagał się postawienia nowego pomnika autora Pana Tadeusza, bardziej odpowiadającego nowym tendencjom w sztuce. Pomysł artystów poparło Ministerstwo Kultury i Sztuki. Rozpisano więc konkurs, ale zwolennicy rekonstrukcji pomnika autorstwa Oleszczyńskiego nie dawali za wygraną. Doszło do wybuchu bezprecedensowego sporu o ostateczny wygląd pomnika Wieszcza.
Konkurs rozstrzygnięto w grudniu 1955 roku. Wygrał projekt poznańskiego rzeźbiarza Bazylego Wojtowicza. Zwolennicy rekonstrukcji starego pomnika robili jednak wszystko, by unieważnić konkurs, pisząc m.in. petycje do władz w Warszawie i zbierając głosy poparcia dla tej idei. Jednak wydarzenia Poznańskiego Czerwca 1956 roku i kryzys systemu stalinowskiego, odwrócił uwagę od pomnika. Do kwestii odbudowy powrócono jesienią 1956 roku. W 1957 roku powstał Komitet Odbudowy Pomnika. Zdecydowano o realizacji projektu Wojtowicza, a pomnik miał stanąć na placu przed Collegium Minus UAM, czyli obecnym placu Mickiewicza, który przed 1956 roku nosił nazwę plac Stalina. Pomnik odlano w Gliwicach, a jego odsłonięcie miało miejsce 29 maja 1960 roku.
Czterometrowy pomnik stanął na dwumetrowym cokole, dzięki czemu monument góruje nad placem. To pod tym pomnikiem zbierali się poznańscy studenci i mieszkańcy stolicy Wielkopolski w marcu 1968 roku, aby wyrazić solidarność z kolegami z Warszawy, protestującymi przeciwko zdjęciu z afisza Teatru Narodowego Dziadów w reżyserii Kazimierza Dejmka. W 1981 roku w pobliżu pomnika poety, stanął inny monumentalny pomnik, a mianowicie Poznańskie Krzyże, poświęcony ofiarom wydarzeń Poznańskiego Czerwca’56.
Idea rekonstrukcji zniszczonego przez Niemców pierwszego pomnika Mickiewicza autorstwa Oleszczyńskiego, nie umarła, mimo postawienia nowego monumentu. Inicjatywa wyszła tym razem od członków Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk. Kopię zniszczonej rzeźby wykonał poznański artysta Józef Petruk. Uroczyste odsłonięcie pomnika odbyło się w 24 grudnia 1998 w dwusetną rocznicę urodzin poety. Rzeźba stanęła na dziedzińcu PTPN tam, gdzie przeniesiono dzieło Oleszczyńskiego na początku XX wieku.
Wielkopolska była jedynym, oprócz Litwy, regionem dawnej Rzeczpospolitej, która gościła Mickiewicza. To tutaj powstał pierwszy pomnik Wieszcza, tutejszy uniwersytet nosi jego imię, a w Panu Tadeuszu można odnaleźć wiele odniesień do pobytu poety nad Wartą.
Nie tak, panowie bracia, w Wielkopolszcze było:
Co za duch! Co za zgoda! aż przypomnieć miło!
Bibliografia:
P. Matusik, Poznańskie pomniki Adama Mickiewicza, w: Pomniki, „Kronika Miasta Poznania”, nr 2, 2001.
Z. Ostrowska-Kębowska, J. Skuratowicz, Architektura i budownictwo, w: Dzieje Poznania T.2 1793 – 1918, praca zbiorowa pod redakcją J. Topolskiego i L. Trzeciakowskiego, Warszawa – Poznań 1994.