Dziś w Kijowie, wobec Ukraińców. Donald Tusk dziedzicem Lecha Kaczyńskiego
To jest dla prezesa PiS największy cios. Większy od taśm Kaczyńskiego. On świetnie zdaje sobie sprawę, że poprzez dzisiejsze przemówienie w ukraińskim parlamencie, to Donald Tusk stał się realnym dziedzicem Lecha Kaczyńskiego i jego myśli w polskiej polityce zagranicznej. A jemu zostatała warszawska Konferencja Bliskowschodnia…
Podczas prezydentury Lecha Kaczyńskiego, było kilka momentów, w których prezydent naprawdę mi zaimponował. Był też jeden moment, kiedy byłem z Lecha Kaczyńskiego po prostu dumny. To był 2009 rok i Tbilisi, gdy nasz prezydent mówił na placu, że Europa Środkowa ma odważnych przywódców, że są wśród nas członkowie Unii Europejskiej z Europy Środkowej I jest Ukraina, wielkie państwo. I że wszyscy razem, staramy się powiedzieć Rosji nie. Po trzech latach rządów PiSu, z nawiązywania do tego dziedzictwa w naszej polityce zagranicznej nie zostało nic. Cały czas zajmujemy się tylko Wołyniem. Widzę to, w lipcu każdego roku, w Senacie. Zawsze te same argumenty. Zawsze to samo cierpiętnictwo. Tak, to było ludobójstwo, dokonane ponad 70 lat temu. Trzeba o tym powiedzieć, i sprawę zamknąć, bo bieżąca rzeczywistość skrzeczy. Bo Ukraina nie jest już dziś dla nas ważna tylko przez kontekst rosyjski, ale także choćby i przez kontekst blisko 2 milionów jej obywateli, składających się na nasze PKB. Tymczasem PiS, jak to PiS, zatrzymał się na Wołyniu i na przepychankach o ekshumacje.
To nie jest kontynuacja dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego. To jest tego dziedzictwa zaprzeczenie. Dlaczego piszę o Lechu Kaczyńskim? Bo dzisiaj, w 5 rocznicę ukraińskiej Rewolucji Godności, Donald Tusk pojechał do Kijowa. I w ukraińskim parlamencie – po ukraińsku – mówił głosem polskim i europejskim, wywołując wzruszenie wielu Ukraińców, nie tylko tych tam na sali, ale i licznych moich przyjaciół, z którymi kontaktuje się poprzez sieci społecznościowe. Donald Tusk nie mówił o przeszłości. Mówił o przyszłości Ukrainy i Europy. Także Polski. I dziś w Kijowie, w parlamencie był najlepszym polskim ambasadorem wobec Ukrainy. Był, najlepszym dziedzicem Lecha Kaczyńskiego.
Tego Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi, z 2009 roku. Wiem już, co powiedzą pisowskie internetowe trolle. Że odjechałem. Że to bzdury. Ale uważam, że to jest dla prezesa PiS największy cios. Większy od taśm Kaczyńskiego. On świetnie zdaje sobie sprawę, że poprzez dzisiejsze przemówienie w ukraińskim parlamencie, to Donald Tusk stał się realnym dziedzicem Lecha Kaczyńskiego i jego myśli w polskiej polityce zagranicznej. A jemu zostatała warszawska Konferencja Bliskowschodnia…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki