PiS DOGADAŁ SIĘ Z NARODOWCAMI.DWIE REFLEKSJE
Kiedy niektórzy urzędnicy państwowi zrobili błędy po czymś tak strasznie nieoczekiwanym i dramatycznym jak katastrofa smoleńska, to państwo było teoretyczne. Teraz natomiast, kiedy państwo ma kłopoty z organizacją jednego marszu to wstaje z kolan i jest silne...
Od kilku dni mamy prawdziwy pokaz silnego państwa. Od wczoraj w nocy wiemy, że to silne państwo, dzięki swojej nieprawdopodobnej wprost sprawności, na 100-lecie Niepodległości zorganizuje jeden marsz. Jeden marsz z narodowcami, którzy w zeszłym roku idąc pod hasłem „My chcemy Boga” wznosili hasła rasistowskie, a więc hasła przeciw tym, których ten sam Pan Bóg – zresztą jak i i ich - stworzył. Otóż moim zdaniem to silne państwo – które wcale nie jest państwem teoretycznym – dogadało się z narodowcami z dwóch powodów. Pierwszy powód jest taki, że zagrał tu czynnik po prostu partyjny. Uważam, że jak zawsze, Jarosław Kaczyński postanowił zadbać tutaj, żeby nie wyrosła mu nawet najmniejsza konkurencja po prawej stronie. Konkurencja np. wyborach europejskich. Gdyby w tym całym zamieszaniu marsz narodowców się odbył, niewątpliwie ich akcje poszły by w górę i zawsze mogliby w maju ten 1 – 2% PiSowi urwać. A tak - niebezpieczeństwo zostało zażegnane.
I drugi powód. Marsz państwowy, Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego, organizowany w ostatniej chwili, byle jak, w stylu typowym dla państwa teoretycznego, mógłby być po prostu frekwencyjną klapą. A tak narodowcy, którzy akurat jeśli chodzi o frekwencję na swoich marszach są nieźli, zwyczajnie uratują tutaj premiera i prezydenta. I to z tych powodów Joachim Brudziński ostatecznie to porozumienie w nocy zawarł. A tak na marginesie, jak słusznie zauważył na twitterze jeden z internautów: kiedy niektórzy urzędnicy państwowi zrobili błędy po czymś tak strasznie nieoczekiwanym i dramatycznym jak katastrofa smoleńska, to państwo było teoretyczne. Teraz natomiast, kiedy państwo ma kłopoty z organizacją jednego marszu to wstaje z kolan i jest silne...
Na koniec, wklejam mój tekst z tego bloga, który napisałem w zeszłym roku po Marszu Niepodległości. Myślę że niewiele stracił na aktualności:
Chcą Boga na Marszu Niepodległości. Czy poddadzą segregacji czarnego papieża? On także może kiedyś być kolejnym papieżem. Papieżem, któremu organizatorzy Marszu Niepodległości sami siebie nazywający katolikami, by być w zgodzie z tym twierdzeniem będą wtedy winni miłość i posłuszeństwo. Czy wtedy, gdyby kardynał Sarah został papieżem też jako katolicy chcący Boga będą wzywali do segregacji rasowej? Organizatorzy Marszu Niepodległości, wzięli sobie w tym roku za jego główne hasło słowa My chcemy Boga. I pod tym hasłem odbyli swój Marsz. Marsz, który pełen był akcentów rasistowskich, a którego puentą była wypowiedź rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej, de facto nawołującego do segregacji rasowej. Otóż biorąc pod uwagę to hasło i te nawoływania, trzeba powiedzieć że organizatorzy tego Marszu są albo skrajnie cyniczni, albo są skrajnymi ignorantami. Rozumiem bowiem, że hasło to obrali uważając samych siebie za katolików. Nie słyszałem bowiem aby wśród organizatorów były jakieś podmioty skupiające przedstawicieli innych wyznań. A skoro tak, skoro sami siebie uważają za katolików to znają także ten cytat z listu do Galatów, którego nie sposób ominąć: „Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie.” (Ga 3,28). Skoro sami siebie uważają za katolików, to muszę uznawać również że każdemu papieżowi, jaką głowie Kościoła do którego przynależą, należy się miłość i posłuszeństwo. Powyżej tego wpisu znajduje się zdjęcie kardynała Roberta Saraha, papieskiego ministra ds. liturgii, Afrykańczyka pochodzącego z Gwinei (zdjęcie zrobione 23 września 2017 roku w poznańskim kościele świętego Rocha). On także może kiedyś być kolejnym papieżem. Papieżem, któremu organizatorzy Marszu Niepodległości sami siebie nazywający katolikami, by być w zgodzie z tym twierdzeniem będą wtedy winni miłość i posłuszeństwo. Czy wtedy, gdyby kardynał Sarah został papieżem też jako katolicy chcący Boga będą wzywali do segregacji rasowej? No to powtórzymy jeszcze raz. Jeśli chcą Boga to powinni znać swoją wiarę. A w takim razie popisali się wczoraj skrajne ignorancją. Albo zwykłą podłością. https://www.salon24.pl/u/jflibicki/822128,chca-boga-na-marszu-niepodleglosci-czy-poddadza-segregacji-czarnego-papieza
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
Www.facebook.com/flibicki