PEDAGOGIKA BEZPIECZNEGO WSTYDU
Jarosław Kaczyński, jej główny demiurg, jest człowiekiem, który gdy mam do wyboru kilka wariantów, zawsze wybierze wariant ostrzejszy, brutalniejszy, i bardziej ryzykowny. Pedagogika megalomanii, połączone z tymi cechami głównego decydenta – oczywiście zakładając że będzie on w pełni sił fizycznych i intelektualnych – może być dla Polski naprawdę czymś bardzo niebezpiecznym. I wtedy też naprawdę wielu zatęskni za bezpieczną pedagogika wstydu…
Jarosław Kaczyński lubi mówić, że zanim PiS doszedł do władzy, panowała w Polsce pedagogika wstydu. Że Polacy wobec innych nacji czuli się ludźmi drugiej kategorii. Że wszystkich, za wszystko przepraszali. Coś w tym może i było, chociaż miało to swoje racjonalne podłoże. Ja w 1989 r. miałem 18 lat i pamiętam że rzeczywiście krajom zachodu zazdrościłem. Że czułem się gorszy, bo oni byli zamożniejsi. Trudno się więc dziwić, że również ludzie, którzy prowadzili naszą politykę zagraniczną, mogli mieć coś z tego poczucia. I że to poczucie może trwało zbyt długo. Nie zmienia faktu, że to ci ludzie właśnie, a nie PiS i Jarosław Kaczyński, wprowadzili Polskę do NATO i Unii Europejskiej, czyli dokonali tak naprawdę dwóch przełomowych wydarzeń w jej sytuacji międzynarodowej. A jak jest teraz? Otóż teraz z całą pewnością rządzący nie uprawiają pedagogiki wstydu. Uprawiają za to pedagogikę megalomanii, i to w skali, którą naprawdę trudno ogarnąć. Wystarczy choćby obejrzeć telewizyjne Wiadomości, żeby być przekonanym, że aktualnie Polska jest mocarstwem. Że w zasadzie rządzi w Europie, w niektórych aspektach jest lepsza od Stanów Zjednoczonych, a niedługo to pewnie zacznie doganiać Chiny.
Otóż ta pedagogika megalomanii, jest po stokroć groźniejsza, niż w sumie bezpieczna pedagogika wstydu. Z prostej przyczyny. Otóż w tamtym przypadku rzeczywistość wokół mogła nas zaskoczyć tylko pozytywnie, a w tym przypadku zetknięcie z tą rzeczywistością może być – oby nie – naprawdę bolesne. Tak jak bolesne było zetknięcie z rzeczywistością sanacyjnych elit w 1939 roku, które będąc silne, zwarte, i gotowe uległy Niemcom, a potem i Sowietom po prostu błyskawicznie. Ta pedagogika megalomanii ma jeszcze jeden minus. Otóż Jarosław Kaczyński, jej główny demiurg, jest człowiekiem, który gdy mam do wyboru kilka wariantów, zawsze wybierze wariant ostrzejszy, brutalniejszy, i bardziej ryzykowny. Pedagogika megalomanii, połączone z tymi cechami głównego decydenta – oczywiście zakładając że będzie on w pełni sił fizycznych i intelektualnych – może być dla Polski naprawdę czymś bardzo niebezpiecznym. I wtedy też naprawdę wielu zatęskni za bezpieczną pedagogika wstydu... T
u polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki