ODSZEDŁEM Z PLATFORMY OBYWATELSKIEJ
Dziś odszedłem z Platformy Obywatelskiej. Decyzja ta nie jest w żaden sposób skierowana przeciwko Platformie. Jest wyrazem solidarności z wykluczonymi w styczniu koleżanką i kolegami: Joanną Fabisiak, Markiem Biernackim i Jackiem Tomczakiem.
Podtrzymuję swoją opinię, że dziś najważniejsze dla Polski jest aby zjednoczona opozycja odsunęła PiS od władzy. Będę starał się, wszelkimi swoimi skromnymi środkami, jednoczącą się opozycję w tej pracy wspierać. Szersze uzasadnienie mojej decyzji przedstawiłem we wpisie na tym blogu 19 stycznia tego roku i tu ten wpis przywołuję: https://www.salon24.pl/u/jflibicki/837463,w-sprawie-wykluczenia-moich-kolegow-z-platformy-obywatelskiej W sprawie wykluczenia moich kolegów z Platformy Obywatelskiej Warto w tym momencie zauważyć, że przez ostatnie dwa lata wielokrotnie – jako Platforma Obywatelska – musieliśmy bronić obecnej Konstytucji przed PiSem, który te Konstytucję permanentnie narusza, a niekiedy wręcz łamie. Ta sama Konstytucja Rzeczpospolitej gwarantuje każdemu obywatelowi, także parlamentarzyście, wolność sumienia, jest więc rzeczą wysoce niefortunną, kiedy broniąc Konstytucji Rzeczpospolitej przed PiSem sami ją, jako władze Platformy Obywatelskiej w pewien sposób w innym miejscu naruszamy. Ponieważ z kilku stron jestem pytany o moje stanowisko w sprawie wykluczenia trójki posłów z Platformy Obywatelskiej, a nie wszyscy zapewne mieli możliwość śledzić moje deklaracje w tej sprawie, pozwalam sobie napisać w krótki tekst, aby był precyzyjny i aby wszyscy zainteresowani mogli się z nim zapoznać.
I tak: Wykluczenie moich kolegów z szeregów Platformy Obywatelskiej za głosowanie zgodnie z własnymi przekonaniami w sprawie tak zwanych „projektów aborcyjnych” uważam za rzecz wysoce niefortunną. Stało się coś złego. Jest to nie tylko błąd moralny, ale także poważny błąd polityczny. W związku z powyższym, należy jasno stwierdzić, iż skoro mamy do czynienia z błędem po stronie kierownictwa Platformy Obywatelskiej, to właśnie władze Platformy Obywatelskiej powinny ów błąd naprawić, przyjmując trójkę kolegów z powrotem w jej szeregi, nie zaś nasi koledzy powinni składać jakieś prośby o ich przyjęcie. Po raz pierwszy w Platformie Obywatelskiej wprowadzono partyjną dyscyplinę w głosowaniu nad sprawą światopoglądową. Tym samym złamaną jedną z podstawowych,, przestrzeganych dotąd zasad, że w takich sytuacjach panuje w Platformie wolność głosowania. Warto w tym momencie zauważyć, że przez ostatnie dwa lata wielokrotnie – jako Platforma Obywatelska – musieliśmy bronić obecnej Konstytucji przed PiSem, który te Konstytucję permanentnie narusza, a niekiedy wręcz łamie. Ta sama Konstytucja Rzeczpospolitej gwarantuje każdemu obywatelowi, także parlamentarzyście, wolność sumienia, jest więc rzeczą wysoce niefortunną, kiedy broniąc Konstytucji Rzeczpospolitej przed PiSem sami ją, jako władze Platformy Obywatelskiej, w pewien sposób w innym miejscu naruszamy. Nie jest prawdą, iż głosowanie, w wyniku którego trójka naszych kolegów została usunięta było głosowaniem technicznym, bądź też głosowaniem na rzecz zachowania obecnego konsensusu aborcyjnego, za którym ma się opowiadać Platforma Obywatelska. Gdyby tak było to rekomendowano by albo skierowanie obu projektów do komisji, z szacunku dla tych obywateli którzy się pod nimi podpisali, albo w obronie owego konsensusu oba projekty by odrzucono.
Tymczasem dyscyplina, którą złamali nasi koledzy dotyczyła tego, aby projekt liberalizujący dostęp do aborcji poprzeć, ten zaś który ją ogranicza, odrzucić. Trudno więc w tej sytuacji zasłaniać się czy to obowiązkiem tej trójki posłów szanowania projektów społecznych, czy też szanowania kompromisu. I to właśnie tę przyczynę podano w uzasadnieniu ich usunięcia. W niczym nie zmienia to faktu, iż prymat sumienia powinien mieć w tym wypadku pierwszeństwo nad takimi wartościami jak kompromis czy obywatelskie zaangażowanie. Ponieważ jak stwierdziłem powyżej, błąd leży po stronie władz Platformy Obywatelskiej, a nie po stronie trójki posłów, mam szczerą nadzieję iż Zarząd Krajowy wycofać się z tej niefortunnej decyzji, co byłoby aktem elementarnej sprawiedliwość. Nadzieję tę wzmacnia między innymi wypowiedź Pani Marszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dla Radia Zet, w ostatnią niedzielę, gdy dała ona jasno do zrozumienia, że wszystkie opcje co do powrotu naszych kolegów w szeregi Platformy Obywatelskiej leżą na stole. Mam głęboką nadzieję, że wśród tych opcji znajduje się też wariant po prostu wycofane się Zarządu Krajowego ze swojego błędu i na taką decyzję liczę. Jeśli w jakimś racjonalnym czasie nie zostałaby ona podjęta będę musiał co do siebie podjąć stosowne decyzje. Decyzje, które pozwolą mi, w sprawach sumienia, zachować gwarantowaną mi konstytucyjnie wolność. Taką wolność może dać choćby status senatora niezależnego. Pragnę jednocześnie z całą mocą podkreślić, iż nie wyobrażam sobie, abym kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób mógł wspierać obecną większość rządową. Nie może tak być choćby z tego powodu iż jestem najgłębiej przekonany, że obecna większość rządowa, niezależnie o którym jej członie myślimy, swoją codzienną działalnością demontuje i niszczy polski sukces ostatnich 30 lat.
Do tego każdy, kto to trzydziestolecie uważam za sukces, a ja tak uważam, po prostu ręki przełożyć nie może. Jednocześnie pragnę stwierdzić iż absolutną koniecznością wydaje mi się budowanie jednolitego frontu opozycyjnego, który mam nadzieję w jak najszybszym czasie, odsunie obecną większość rządową od władzy. Niezależnie od swojego przyszłego statusu będę starał się ze wszystkich sił to robić. Na koniec pragnę zadeklarować – jako członek Platformy Obywatelskiej – iż uważam że musi być ona głównym trzonem owego nowego frontu. Jestem przekonany, że obecnym władzom Platformy Obywatelskiej uda się to uczynić w koleżeńskiej atmosferze współpracy, której każdego dnia, od siedmiu lat w Platformie Obywatelskiej doświadczam.
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki