SZKODA MAGIEROWSKIEGO, SZKODA ŁAPIŃSKIEGO
Nie wiem który z tych powodów jest prawdziwy. Ale wiem, że prezydent właśnie stracił w swojej kancelarii profesjonalistę. Szkoda Marka Magierowskiego. Dyrektor Biura Prasowego prezydenta Andrzeja Dudy, Marek Magierowski, podał się do dymisji. Nie wiem jakie są jej powody. Oficjalnie podaje się, że to względy rodzinne. Ale to taka standardowa argumentacja. A tych powodów może być kilka.
I nie rozstrzygając z którym z nich mamy do czynienia, warto je tu wymienić. I tak: Rzeczywiście mamy do czynienia z przyczynami rodzinnymi. Magierowski, jak często się to zdarza komentatorom i obserwatorom polityki, po prostu jej nie rozumie. Łatwiej jest mu ją opisywać i komentować niż brać w niej udział. Nawet mnie, na moim skromnym szczeblu, się to zdarzało, że oto jakieś wydarzenie, którego powody dla mnie jako polityka były oczywiste – choć nie brałem w nim bezpośredniego udziału – nie było oczywiste, dla uznanych komentatorów lokalnego życia politycznego, a podawane im przeze mnie przyczyny były zadziwiające.
Oni upatrywali tych przyczyn w zupełnie innych miejscach. To trochę tak jak z Markiem Migalskim, który jako politolog – zanim został europosłem, i kiedy przestał nim być – bardzo trzeźwo komentuje politykę, a kiedy był czynnym politykiem w wielu przypadkach zachowywał się – tak to ujmę – zaskakująco. Marek Magierowski jest profesjonalistą. A w swojej pracy u boku prezydenta spotkał się z częstymi w polityce podejściem amatorskim. Nonszalancją, beztroską, improwizacją. Może do tego doszły jeszcze intrygi? I zwyczajnie tego nie wytrzymał. Jako profesjonalista dał sobie z tym spokój. Jako profesjonalista być może nie mógł znieść faktu, że pracuje na rzecz szefa, którego pozycję najcelniej opisuje tytułowy kultowy pan Adrian z Ucha prezesa. To rzeczywiście może być dyskomfortujące, pracować dla pana Adriana. Jeśli się widzi że pracuje się dla kogoś, kogo Jarosław Kaczyński traktuje jak pana Adriana właśnie. Być może Andrzejowi Dudzie to odpowiada, ale na ile znam Marka Magierowskiego jeszcze z czasów poznańskich, to jemu na pewno nie. Nie wiem który z tych powodów jest prawdziwy. Ale wiem, że prezydent właśnie stracił w swojej kancelarii profesjonalistę.
Szkoda Marka Magierowskiego. Jego miejsce zajmuje Krzysztof Łapiński. Poseł z mojego okręgu wyborczego. I też mi go szkoda. Bo w obecnej kadencji spotykaliśmy się na terenie naszych wyborczych okręgów wielokrotnie. I zawsze to były spotkania miłe. Bez PiSowskiego zadęcia, zaciętych ust, po prostu normalne spotkania parlamentarzystów różnych partii w terenie. W tym sensie szkoda Krzysztofa Łapińskiego. Szkoda że już nie będzie go w naszym okręgu.
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 – najważniejsi w jednym miejscu – bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki