CENA POPULIZMU
Co nas czeka po Brexicie? Grexit ? Departugal? Finish? A może Polend? Czy to koniec Europy jaką znamy? Czy nowy, lepszy początek?
Premier Cameron by "uspokoić nastroje w partii" zarządził referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej. Gwoli ścisłości, ostatnio z takim pomysłem wyskoczył Grzegorz Schetyna i szybko się z niego wycofał. Prawo i Sprawiedliwość tradycyjnie zachowuje janusowe oblicze. Dla twardego elektoratu prowadzi pełną frazesów politykę "nie na kolanach", by podczas podejmowania ważnych decyzji na szczeblu europejskim odpuszczać ważne dla Polaków tematy (amatorka czy strach?).
David Cameron i jego Partia Konserwatywna wchodzi w Parlamencie Europejskim w skład frakcji Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy. Podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Kaczyński, zapewne pod presją opinii publicznej, złożył ważną deklarację: nie ma tematu wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Choć podejrzewam, że posłanka Pawłowicz dalej flagę UE traktuje jak szmatę. Tylko skąd to nerwowe przełykanie śliny wśród rządzących?
Ano stąd, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej Polska może stracić prawie 2 mld euro. Wielka Brytania jest bowiem po Niemczech i Francji największym płatnikiem netto w UE. Ponieważ cała strategia ministra Morawieckiego jest oparta na funduszach z tej nielubianej Unii Europejskiej, nic dziwnego, że decyzja obywateli Albionu musiała zaboleć.
Grunt, że znaleźli się winni: Angela Merkel, Martin Schulz czy Jean-Claude Juncker. Pewnie też trochę opozycja, bo pomimo posiadania przez PiS prezydenta i komfortu większości sejmowej (zwanej "walcem") potrafi ona paraliżować prace rządu jak nigdy przedtem. Dlatego zdaniem PiS Unia Europejska sama sobie zasłużyła na Brexit. Pytanie czym zasłużyła sobie Polska, która jako członek UE również to odczuje.
Wiele osób zauważa, że wśród zwolenników "wyjścia" przeważały osoby starsze i gorzej wykształcone. I to one zadecydowały o przyszłości młodego i otwartego na zmiany pokolenia Brytyjczyków. Jakoś tak dziwnie ten elektorat przypomina mi wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Cambridge i Oxford w zdecydowanej większości opowiedziały się za Unią Europejską. Można z tego wyciągnąć różne wnioski. Jednym z ważniejszych powinna być próba dotarcia właśnie do tych, dla których korzyści z obecności we wspólnocie europejskiej są nieoczywiste.