LEWICA SIĘ NIE ZJEDNOCZY...
Może też być tak – i na to bym stawiał – że Leszek Miller chce swych partnerów po prostu uwikłać w tak długie negocjacje, że gdy ich fiasko stanie się jasne, będą oni już mieli za mało czasu by zorganizować własne listy i zwyczajnie w tych wyborach nie wystartują, realnie zwiększając szanse SLD. Miller to wytrawny polityczny lis. Stać go na to, by tak grać…
Trwa jednoczenie Lewicy. Ale – moim zdaniem – nic z tego nie będzie. SLD ostatecznie pójdzie samo do wyborów. Z czego to wnioskuję? Wcale nie z tego, że Janusz Palikot – jeszcze kilka dni temu – oceniał szanse na zjednoczenie na 50%, a Wanda Nowicka mówiła już dziś tylko o 30% (co, swoją drogą tylko pokazuje skalę wzajemnych napięć).
Warto natomiast zapytać, dlaczego lokalni działacze SLD, mogący realnie myśleć o „swoich” 5%, mają oddać istotną część biorących jedynek, by podnieść wyborczy próg do 8%, a samemu wziąć choćby i dwójki bez realnej szansy na mandat? Przecież to bez sensu…
Weźmy przykład poznański, opierając się na medialnych spekulacjach. Otóż obecny poseł Marek Niedbała ma większą szansę na reelekcję będąc liderem sejmowej listy SLD walczącej o próg 5%, niż startując zza pleców reprezentującej Twój Ruch Ewy Wójciak i mając do sforsowania 8% próg wyborczy. Tu szans nie ma żadnych. Niedbała to wie. Podobnie jak inni działacze SLD. I właśnie dlatego Wanda Nowicka ocenia szanse porozumienia na 30%.
Znam ten syndrom jeszcze z czasów PJN. Dlaczego tylko 4 osoby – z 15 osobowego klubu – przyjęły w 2011 roku ofertę Donalda Tuska? Bo reszta uważała, że prędzej zdobędą mandat liderując listom walczącym o 5% niż powalczą o niego wewnątrz list PO na przykład z miejsca 5. Różnica jest jedna. Oni tam nie mieli racji, a tu SLD ją ma.
Może też być tak – i na to bym stawiał – że Leszek Miller chce swych partnerów po prostu uwikłać w tak długie negocjacje, że gdy ich fiasko stanie się jasne, będą oni już mieli za mało czasu by zorganizować własne listy i zwyczajnie w tych wyborach nie wystartują, realnie zwiększając szanse SLD. Miller to wytrawny polityczny lis. Stać go na to, by tak grać…
A tak w ogóle to i tak o zjednoczeniu Lewicy już nie ma mowy. Bo przecież Napieralski i Rozenek idą samodzielnie. Mandatów nie wezmą. Ale ten 1-2% elektoratu urwą. Po, co więc – w tej sytuacji – SLD ma walczyć o 8%? I jeszcze jedno. Przecież będąc najsilniejszym podmiotem, i oddając jedynki koalicjantom, finansować wyborczy start tej całej zbieraniny musiałoby SLD. Miller za to nie zapłaci. Nie ma szans. Można o nim wiele powiedzieć, ale z całą pewnością nie to, że jest głupi…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl