PASJONUJĄCA HISTORIA BIBLIOTEKARZY, KTÓRZY POKONALI ISLAMSKICH FUNDAMENTALISTÓW
Ta historia trzyma w napięciu, jak najlepszy thriller. Gra toczyła się o bezcenne manuskrypty, a naprzeciw islamskich fundamentalistów stanęli…bibliotekarze. Co najważniejsze dzięki przebiegłości i odwadze, odnieśli oni zwycięstwo a stare pisma udało się uratować.
O słynnych manuskryptach z Timbuktu napisano już wiele tekstów, często patrząc bezkrytycznie na to, czego w tym mieście dokonali bohaterscy bibliotekarze. Książka Charliego Englisha jest jednak inna. Rzuca ona nowe światło na brawurową akcję, o której mówił cały świat. English opisał tę pasjonująca historię zachowując napięcie, ale uwypuklając dotychczasowe przerysowania i medialne nainterpretacje.
Manuskrypty w Timbuktu
Timbuktu w XIV w. stało się częścią imperium Mali, co stanowiło początek jego rozkwitu. To właśnie w tym czasie powstały w nim m.in. trzy ważne meczety oraz pałac królewski. Po dwóch wiekach w mieści żyło już ponad 100 tys. osób a nazwa Timbuktu stała się synonimem bogactwa i dobrobytu.
Poza złotem, istotnym elementem bogactwa miasta stały się zgromadzone w meczetach manuskrypty. Dotyczyły one m.in. filozofii, medycyny, astronomii i matematyki. Wśród zgromadzonych manuskryptów znalazły się również przywiezione dla bogatych rodzin wyjątkowe i ekskluzywne egzemplarze Koranu. Zbiory trzymano w historycznych bibliotekach. W tym czasie Timbuktu stało się ważnym centrum kultury i nauki.
Na początku XXI wieku miasto zostało opanowane przez islamskich fundamentalistów, którzy zaczęli niszczyć historyczne budowle i to, co się w nich znajdowało. Kiedy podłożyli oni ogień pod biblioteki, na szczęście nie było już w nich bezcennych manuskryptów.
English rzuca nowe światło
Autor „Przemytników książek z Timbuktu” opisuje historię manuskryptów, ale jednocześnie dodaje do niej wiele nowych szczegółów. Charlie English burzy wiele mitów dotyczących historii uratowania manuskryptów.
Nie boi się on wskazywać przekłamań i przerysowań, które tak chętnie były wykorzystywane przez media. English zwraca również uwagę na mity, które narosły wokół akcji bohaterskich bibliotekarzy. W tym celu często odziera cała akcję z mitu i nadaje jej cechy typowo ludzkie.
Co najważniejsze te zabiegi w ogóle nie powodują, że cała historia staje się mniej pasjonująca. Wręcz przeciwnie, patrząc na bohaterów przez pryzmat opowieści Englisha, możemy lepiej dostrzec ich heroizm i dramaturgię całej sytuacji.
Książka „Przemytnicy książek z Timbuktu” to pasjonująca lektura, którą czyta się niemal jednym tchem. Z jednej strony, jest to hołd dla historii i jej dorobku, z drugiej pokazanie heroizmu bibliotekarzy, który często na potrzeby mediów był zupełnie niepotrzebnie podkolorowywany, przez co tracił ludzkie cechy.
Na koniec warto dodać, że "The Economist" opisując „Przemytników książek z Timbuktu” ani trochę nie przesadził pisząc, że to "wspaniała lektura".