SMOLEŃSK GROŹNIEJSZY NIŻ TRYBUNAŁ KONSTYTUCYJNY...
Jeśli rzeczywiście prezes PiSu jest z filmu Antoniego Krauzego niezadowolony i z tego powodu – chyba ku podobnemu niezadowoleniu reżysera – prywatny reżyser swój film przemontowuje i przerabia – to mamy rzeczywiście standardy radzieckie.
Od pewnego czasu chodzę więcej do kina. I na najbliższe dni miałem zaplanowane dwa filmy. Pierwszym była Historia Roja. Powiem szczerze – jestem rozczarowany. Bo historia niezłomnej walki Mieczysława Dziemisiewicza sam w sobie nadawała się na film. Dodatkowo sam obraz miał już swoją „martyrologię” – bo wiadomo – nasz rząd go blokował, prześladował, nie dawał pieniędzy itd… Dodatkowo miał to być pierwszy filmowy wykwit „dobrej zmiany”, tym razem na niwie polityki historycznej. I co z tego wyszło? Niewiele. Zwykły ciąg mało logicznie zestawionych, choć dobrze skręconych scen. Nowa jakość okazała się zwykłym bałaganem, kładącym na łopatki samą w sobie przecież niezwykle filmową historię Dziemisiewicza. Drugim filmem miał być głośny Smoleńsk Antoniego Krauzego, którego premiera miała odbyć się 15 kwietnia. Trailer filmu – choć dość serialowo-mydlany – był jednak zachęcający. No, ale póki, co Smoleńska nie obejrzę. Dlaczego? No właśnie! Producent filmu, Maciej Pawlicki, wydał oświadczenie bardzo w stylu słynnego Radia Erewań: "Ze względu na dobro filmu Antoniego Krauze pt. "Smoleńsk" zmuszeni jesteśmy przesunąć datę jego premiery. Z uwagi na trudności przy realizacji filmu i stopień technologicznego skomplikowania dodatkowy czas jest niezbędny, by przedstawić widzom w pełni ukończone dzieło”. Sam gdzieś – choć przyznam, że cytatu nie przywołam – czytałem jakieś utyskiwania samego Krauzego. Skąd bierze się ten dziwny zator? Otóż wieść gminna niesie, że film nie spodobał się samemu prezesowi Kaczyńskiemu. Nie wiem czy jest to prawdą, ale jeśli rzeczywiście prezes PiSu jest z filmu Antoniego Krauzego niezadowolony i z tego powodu – chyba ku podobnemu niezadowoleniu reżysera – prywatny producent swój film przemontowuje i przerabia – to mamy rzeczywiście standardy radzieckie. I powiedzmy sobie to wprost: uważam to nawet w pewnym sensie za groźniejszy symptom tego, jaki jest dziś stan stosunków społecznych w Polsce od całej sprawy Trybunału Konstytucyjnego…. I na koniec. Biedny Antoni Krauze. Wychodzi w tym wszystkim na ciapowatego idiotę…
Tu polityka zaczyna swój dzień: www.300polityka.pl
Poznań 2.0 - najważniejsi w jednym miejscu - bo informacja nie musi być nudna http://miastopoznaj.pl/
Wielkopolski Portal Osób Niepełnosprawnych – www.pion.pl
www.facebook.com/flibicki